Cześć,
Jakiś czas temu bardzo zainteresowały mnie olejki, które są przeznaczone do mycia twarzy. Miałam już okazję wypróbować jeden z Bielendy, a teraz mam w użyciu olejek, który jest przeznaczony do demakijażu z Vianka. Mówiłam Wam już wiele razy, że lubię zarówno produkty z Sylveco, Vianka, jak i Biolavenu. Jeżeli jesteście ciekawi jak sprawdził się ten olejek i czy do niego wrócę to standardowo zapraszam Was do dalszej części tego wpisu.
Łagodzący olejek do demakijażu - Vianek
Opakowanie: Wygodna butelka z pompką o pojemności 150ml.
Konsystencja: Lekko tłusta, ma trochę żółty kolor.
Zapach: Delikatny, lekko kwiatowy i całkiem przyjemny.
Cena/dostępność: Za opakowanie musimy zapłacić około 20zł, olejek jest dostępny w większości drogerii internetowych i stacjonarnych.
Moja opinia: Olejek jest zamknięty w plastikową, wygodną butelkę z pompką o pojemności 150ml. Pompka się nie zacina i zawsze dozuje odpowiednią ilość kosmetyku - do dokładnego zmycia makijażu i umycia twarzy wystarczyły mi zazwyczaj maksymalnie dwie takie pompki. Konsystencja ma lekko żółty kolor i jest lekko tłusta. Zapach jest delikatny, lekko kwiatowy i nie utrzymuje się długo na skórze. Po wyciśnięciu olejku z opakowania i wcześniejszym zwilżeniu twarzy - masuję ją w miarę kolistymi ruchami przez kilka minut. Olejek ogólnie dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu, problemy pojawiły się dopiero przy wodoodpornym tuszu do rzęs. Niestety zamiast go zmyć to tylko mocno go rozmazał. Czasem używałam go przed żelem, a czasem zamiast żelu - ładnie oczyszcza pory i jest delikatny dla skóry.
Olejek nie pieni się podczas używania i szybko zmywa się z buzi, ale mam wrażenie, że twarz po jego użyciu jest taka trochę klejąca w dotyku. Nie wiem, może po prostu nie jestem przyzwyczajona do takiego sposobu demakijażu? Byłam ciekawa jak się spisze i chociaż ogólnie dobrze radzi sobie z demakijażem to jakoś nie mam ochoty do niego wracać. Denerwuje mnie efekt jaki pozostawia na skórze, więc zużyję to opakowanie do końca, a później poszukam jakiegoś innego olejku do wypróbowania - kusi mnie bardzo ten z Resibo :)
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Olejek nie pieni się podczas używania i szybko zmywa się z buzi, ale mam wrażenie, że twarz po jego użyciu jest taka trochę klejąca w dotyku. Nie wiem, może po prostu nie jestem przyzwyczajona do takiego sposobu demakijażu? Byłam ciekawa jak się spisze i chociaż ogólnie dobrze radzi sobie z demakijażem to jakoś nie mam ochoty do niego wracać. Denerwuje mnie efekt jaki pozostawia na skórze, więc zużyję to opakowanie do końca, a później poszukam jakiegoś innego olejku do wypróbowania - kusi mnie bardzo ten z Resibo :)
Miałyście okazję używać ten kosmetyk z Vianka? Lubicie olejki?
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
lubię kosmetyki vianka:) fajnie się u mnie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńTen olejek z Resibo jest fajny, ale nie posiada emulgatorów, więc polecam używać dodatkowo z jakimś delikatnym żelem do mycia twarzy (np. micelarny z Biedronki). Podobnie działa w sumie balsam do mycia twarzy od Czarszki - również nie posiada emulgatorów, więc raczej nie da się go dokładnie spłukać przy pomocy zwykłej wody.
OdpowiedzUsuńwiele lat byłam na nie jeśli chodzi o demakijaż olejkami jednak ostatnio trochę się to zmieniło.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam demakijaż olejakmi :)
OdpowiedzUsuńMiałam chyba do tej pory tylko jeden olejek do demakijażu, zawsze sięgam po żele/pianki do ozyszczania skóry twarzy dlatego też w ramach odmiany może się skusze na jakiś olejek. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za demakijażem za pomocą olejków.
OdpowiedzUsuńLubię markę :)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś go zmyć jakimś żelem na bazie wody? Olejki same w sobie cieżko jest zmyć samą wodą...
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię,właśnie wyciskam ostatnie krople z niego :D
OdpowiedzUsuńMi pachnie jak dżem różany,nie wiem czemu :D
Nie miałam tego olejku z Vianka, ale spodobał mi się GoCranberry - nie wiem jak sobie radzi z wodoodpornym makijażem, bo nie używam, ale po użyciu pozostawia buzię przyjemnie gładką i tak pachnie <3 Przymierzam się do recenzji za jakiś czas, bo go kończę ;)
OdpowiedzUsuńOlejek z Resibo miałam i lubiłam, obecnie używam Nacomi, w zapasie mam MIYA, a na ten Vianka się czaję od dawna :D
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ten z Resibo sprawdzi sie lepiej:)
OdpowiedzUsuńMarka jest fajna, ale olejki do demakijażu mnie nie kuszą, nie przepadam za taka metodą oczyszczania.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię olejki myjące z Biochemii Urody, ale zawsze po umyciu twarzy olejkiem, domywam ją żelem ;) Chętnie wypróbuję ten, choć moje pierwsze podejście do Vianka nie było pomyślne.
OdpowiedzUsuńnie miałam dawno nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Vianek, ale jeśli chodzi o demakijaż olejkami, to nadal nie mogę się do tego przekonać na 100%, chociaż czasem używam olejków w tym celu.
OdpowiedzUsuńPo olejki w pielęgnacji częściej sięgam jesienią i zimą. Latem wolę jednak lżejsze konsystencje.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam. Może moja skóra zniesie olejki lepiej niż mleczka
OdpowiedzUsuńLubię ten olejek, choć generalnie wolę olejki z emulgatorem a Resibo do takich niestety też nie należy.
OdpowiedzUsuńTakie olejki należy jeszcze dodatkowo zmyć pianką albo żelem do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuń