Cześć,
Nie od dziś wiadomo, że dzięki spotkaniom blogerskim można poznać sporo fajnych kosmetyków no i oczywiście marek. Tak właśnie było z kosmetykami firmy NaturalME, o których wcześniej w ogóle nie miałam pojęcia. W sumie w prezentach z ostatnich spotkań znalazłam ich malinowy peeling do ciała i serum na końcówki włosów, a dzisiaj przychodzę Wam powiedzieć co nieco o tych produktach.
Malinowy peeling cukrowy & serum na końcówki włosów - NaturalME
Od producenta: Moc oleju arganowego i malin połączona z delikatnym masłem shea i cukrem. Delikatnie złuszcza suchy naskórek i stymuluje skórę do regeneracji. Skóra pozostaje miękka, gładka i odżywiona. Olej arganowy idealnie nawilża skórę. Nadaje jej gładki i zdrowy wygląd.
Skład peelingu: Sugar, Butyrospermum Parkii Butter, Argania Spinosa Kernel Oil, Cocos Nucifera Oil, Cera Alba, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Parfum, Rubus Idaeus Seed Powder.
Innowacyjna kompozycja, w której syntetyczne silikony zastąpione zostały naturalnym zamiennikiem Plantsil. Olej abisyński regeneruje suche i zniszczone włosy bez ich obciążania. Wygładza porowate końcówki i zapobiega elektryzowaniu włosów. Olej arganowy nawilża, dodaje blasku i poprawia sprężystość.
Opakowania: Peeling jest zamknięty w słoiczku o pojemności 200ml, z kolei serum ma 75ml.
Konsystencje: Peeling ma zbitą konsystencję, która przypomina różową pastę. Serum jest całkiem gęste.
Zapachy: Jeżeli lubicie maliny to na pewno spodoba Wam się zapach tego peelingu. Jest bardzo realistyczny i przepiękny. Serum z kolei jakoś szczególnie nie pachnie.
Ceny/dostępność: Za opakowanie peelingu musimy zapłacić około 31zł, z kolei za serum około 26zł. Produkty są dostępne oczywiście na stronie producenta.
Moja opinia: Peeling jest zamknięty w ciemnym, plastikowym słoiczku o pojemności 200ml. Opakowanie jest bardzo wygodne - nie mam problemów z tym, żeby wydobyć kosmetyk ze środka i zużyć go do końca. Serum ma 75ml i jest zamknięte w butelce z wygodnym dozownikiem o pojemności 75ml. Na opakowaniach czekają na nas podstawowe informacje takie jak sposób użycia, czy skład.
Zacznę od opinii na temat peelingu. Po otwarciu opakowania ukazuje się nam różowa pasta - peeling jest gęsty, zbity, ale topnieje pod wpływem ciepła dłoni. Jest to peeling cukrowy z całą masą drobinek zdzierających. Do porządnego wypeelingowania całego ciała naprawdę nie zużywam go nigdy zbyt wiele. Skóra po użyciu jest gładka, miękka w dotyku, martwy naskórek jest idealnie zdarty i nie mam już potrzeby smarować się żadnym balsamem czy masłem do ciała. Kryształki cukru są bardzo ostre i nie rozpływają się bardzo szybko. Dodatkowo skóra po użyciu przepięknie pachnie malinami.
Serum ma wodno-oleistą konsystencję, również jest bardzo wydajne bo na całe końcówki zużywam zazwyczaj jedną pompkę, a zdarza się, że wystarcza mi na więcej niż końcówki. Efekt po użyciu jest bardzo spoko - włosy są dobrze dociążone, lekkie i odżywione. Trzeba jednak uważać z ilością bo wystarczyło, że dałam go zbyt dużo i włosy się lepiły. Niemniej jednak gdy nakładam odpowiednią ilość to efekt jest bardzo spoko.
Polubiłam się z tymi kosmetykami i cieszę się, że miałam możliwość je poznać właśnie dzięki spotkaniom blogerskim. Peeling świetnie zdziera martwy naskórek i cudownie pachnie, a serum nałożone w odpowiedniej ilości bardzo przyjemnie działa na końcówki.
---------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Oj ten peeling musi m=być mega,kocham mocne cukrowe zdzieraki :) Ja z NaturalME mam olejki do olejowania włosów,bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te kosmetyki a peeling kusi
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że się sprawdziły ;)
OdpowiedzUsuńPeeling zapowiada się ciekawie i zwrócił moją uwagę ;)
OdpowiedzUsuńMarkę znam tylko z blogów :)
OdpowiedzUsuńLubię porządne zdzieraki z dużą ilością drobinek :D
OdpowiedzUsuńPeeling bardzo mi się podoba, choć z drugiej strony serum też :). Swoją drogą marka mnie bardzo ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPeeling mnie mega ciekawi! Lubię takie zdzieraczki nieparafinowe :D
OdpowiedzUsuńMyśle nad tym peelingiem 9jak pachnie malinami to pewnie że kupię!) lub nad pomaranczowym i poki co tyle mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej marki
OdpowiedzUsuńWyglądają niezwykle kusząco, zwłaszcze peeling <3
OdpowiedzUsuńPeeling bardzo polubiłam :) ale dla mnie jego moc zdzierania jest średnia natomiast w lecie wystarczająca :)
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńpeeling bym brała;D
OdpowiedzUsuńTen peeling jest dla mnie kuszący ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę markę. Wszyscy powyżej zafascynowani peelingiem, a ja natomiast, gdybym miała wybierać, to zdecydowałabym się na serum :)
OdpowiedzUsuńPeeling mnie zaciekawił, kusi mnie ten zapach malin po masażu :D
OdpowiedzUsuńPeeling z chęcią bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńpeeling bym brała :D uwielbiam wszelkiego rodzaju kosmetyki tego typu!
OdpowiedzUsuń