Cześć,
Jeszcze do niedawna bazy pod makijaż były dla mnie totalnie obcym tematem. Nie sięgałam po nie w ciągu dnia, a ich zakup zdecydowanie mnie nie kusił. Dzięki spotkaniom blogerek, w moje łapki wpadły dwie bazy od AA, które... pokochałam od pierwszego użycia, a dzisiaj coś więcej Wam o nich opowiem.
Bazy rozświetlająco-nawilżające Natural Glow Golden&Fresh Rose - AA
Od producenta: Baza rozświetlająco-nawilżająca – poprawia koloryt cery i przywraca promienność. Zawiera ekstrakt z żurawiny i witaminę C.
Opakowania: Bazy są zamknięte w wygodnych tubkach o pojemności 30ml.
Konsystencje: Są lekkie i przyjemne w dotyku - wersja Golden ma jaśniejszy kolor.
Zapachy: Obie bazy pachną całkiem przyjemnie - aromaty są delikatne i właściwie wyczuwalne tylko podczas aplikacji.
Ceny/dostępność: Za opakowanie musimy zapłacić około 30zł. Gdzie je zdobyć? Chociażby w Rossmanie.
Moja opinia: Bazy są zamknięte w wygodnych tubkach o pojemności 30ml. Nawet przy końcówce opakowania, nie miałam problemu z tym, aby wydobyć je ze środka. Zwłaszcza, że konsystencje tych baz są leciutkie i bezproblemowo rozsmarowują się na twarzy. Wersja Golden ma jaśniejszy kolor, ta Fresh Rose jest trochę różowa, ale na twarzy obie zmieniają się w bezbarwne. Na plus zapachy, które są delikatne i całkiem przyjemne, ale tak naprawdę wyczuwalne tylko podczas aplikacji. Nie będę rozwodzić się na temat tych baz osobno, bo moim zdaniem działają podobnie/prawie identycznie ---> do pomalowania całej twarzy wystarcza już niewielka ilość, a efekt na buzi jest świetny.
Skóra po ich użyciu jest bardzo ładnie rozświetlona, nawilżona i przyjemna w dotyku. Różnica jest zauważalna praktycznie od razu po aplikacji. Skóra wygląda promiennie, świeżo i bardzo naturalnie. Jak już łatwo można się domyślić - baz używam zarówno w pojedynkę, jak i przed aplikacją podkładu. Nałożone pod podkład sprawiają, że utrzymuje się w nieskazitelnym stanie praktycznie przez cały dzień. Wersji Golden używam od wakacji - aktualnie tubka dobija dna więc na pochwałę zasługuje także wydajność.
Zdarza mi się używać tych baz pod podkład, ale zdecydowanie częściej lądują na mojej twarzy solo - efekt jest naprawdę super. Skóra wygląda świeżo i przyjemnie, a ja cieszę się, że nie muszę niepotrzebnie obciążać jej podkładem. Szczerze mówiąc to na początku te kosmetyki wydawały mi się mało interesujące, a teraz nie wyobrażam sobie ich braku w mojej kosmetyczce. :) Miałyście okazję je używać?
--------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Miałam tą złotą i byłam zadowolona :) Jeśli chodzi o wydajność to naprawdę jest super !
OdpowiedzUsuńBardzo lubię bazy z AA!
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kuszą mnie bazy od AA :/
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco, choć przyznam, że rzadko sięgam po bazy ;)
OdpowiedzUsuńMam tę w złotym opakowaniu, ale jeszcze nie zaczęłam jej używać. Jak tylko skończę poprzednią, to na pewno wypróbuję, bo zapowiada się obiecująco:)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie sięgam po bazy :P
OdpowiedzUsuńTych baz nie używałam. Generalnie moją bazą z reguły jest po prostu krem. Ostatnio staram się wykończyć bazę z Lirene Be Glam, którą kupiłam dawno temu i wgl nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich nigdy. Nie sięgam po bazy...
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tych baz. Mam w domu kilka innych, ale sięgam po nie niezwykle sporadycznie.
OdpowiedzUsuń