Cześć,
Październik już za nami, dlatego najwyższa pora przedstawić Wam nowości z ubiegłego miesiąca. Starałam się w miarę możliwości ograniczyć zakupy i nie ulegać pokusom, ale i tak mam kilka nowych kosmetyków, które chciałabym Wam pokazać. Jeśli jesteście ciekawi co kupiłam i co dostałam w zeszłym miesiącu, to standardowo zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu.
Skusiłam się też na zapas ulubionej mgiełki z Bath Body Works - Island Cotton. To już moje trzecie opakowanie tego zapachu i na pewno będzie kolejne, bo jestem totalnie zakochana w tym zapachu od lat. ;) Nowych maseczek nigdy za wiele, stąd kolejne nowości z Ziaji i Garniera. Na instagramie zaciekawił mnie nowy korektor z Makeup Revolution, zbierał sporo pozytywnych opinii, a że mój z Maybelline bardzo powoli sięga dna to postanowiłam go wypróbować. Nowości z obu zdjęć to zakupy z iperfumy.pl, które robiłam za bon więc nie doliczam ;)
Wizyta w Rossmanie skończyła się oczywiście nowymi żelami - jak zawsze. ;) Skusiłam się na pięć stosunkowo nowych wersji. Wcześniej miałam okazję używać tylko wody kokosowej, której zużyłam już dwa opakowania i bardzo chętnie do niej wracam. Na szczęście w nieszczęściu trafiłam na promocję i za jedno opakowanie zapłaciłam tylko 2.99, co daje nam wynik 14,95zł. Spoko deal, co nie? :)
Od koleżanki dostałam pomadkę, która mega mi się spodobała na ustach. Oh my lips Eveline w kolorze 06, która jest w zestawie do razu z konturówką. :)
W Bedronce nie mogłam nie skusić się na świetne, nowe maseczki. Nie wiedziałam w sumie, na którą się skusić więc... kupiłam od razu wszystkie 4. ;) Na szczęście jedna sztuka kosztowała tylko 4.99zł więc nie ma takiej tragedii, jak na maski na tkaninie. Za całość zapłaciłam 19,96zł. Mówiłam już, że maseczek nigdy dosyć?
W pięknej paczce od Dove znalazłam ich całą podstawową serię - bardzo lubię jej zapach i chętnie do niej wracam. Od lewej szampon i odżywka, żel pod prysznic, balsam do ciała, dezodorant i kostka myjąca. Oprócz kosmetyków, dostałam też świetny notes, który na pewno przyda się na studiach.
Na koniec nowości od L'Biotica, z których bardzo się ucieszyłam. W paczce znalazłam bąbelkującą maseczkę, którą od dawna miałam na chciejliście, dwie inne maski na tkaninie, a także kolagenowe płatki pod oczy, głęboko oczyszczające plastry na nos i peeling-maskę z korundem. Na pewno dam Wam znać jak spisały się u mnie te poszczególne kosmetyki. :)
Bilans października prezentuje się następująco... mam 30 kosmetycznych nowości, a na zakupy wydałam łącznie 34,91zł. Nie będę ukrywać, że jestem bardzo zadowolona z takiego wyniku i mam nadzieję, że w listopadzie pójdzie mi podobnie, a może nawet lepiej? ;)
Od koleżanki dostałam pomadkę, która mega mi się spodobała na ustach. Oh my lips Eveline w kolorze 06, która jest w zestawie do razu z konturówką. :)
W Bedronce nie mogłam nie skusić się na świetne, nowe maseczki. Nie wiedziałam w sumie, na którą się skusić więc... kupiłam od razu wszystkie 4. ;) Na szczęście jedna sztuka kosztowała tylko 4.99zł więc nie ma takiej tragedii, jak na maski na tkaninie. Za całość zapłaciłam 19,96zł. Mówiłam już, że maseczek nigdy dosyć?
W pięknej paczce od Dove znalazłam ich całą podstawową serię - bardzo lubię jej zapach i chętnie do niej wracam. Od lewej szampon i odżywka, żel pod prysznic, balsam do ciała, dezodorant i kostka myjąca. Oprócz kosmetyków, dostałam też świetny notes, który na pewno przyda się na studiach.
Na koniec nowości od L'Biotica, z których bardzo się ucieszyłam. W paczce znalazłam bąbelkującą maseczkę, którą od dawna miałam na chciejliście, dwie inne maski na tkaninie, a także kolagenowe płatki pod oczy, głęboko oczyszczające plastry na nos i peeling-maskę z korundem. Na pewno dam Wam znać jak spisały się u mnie te poszczególne kosmetyki. :)
Bilans października prezentuje się następująco... mam 30 kosmetycznych nowości, a na zakupy wydałam łącznie 34,91zł. Nie będę ukrywać, że jestem bardzo zadowolona z takiego wyniku i mam nadzieję, że w listopadzie pójdzie mi podobnie, a może nawet lepiej? ;)
--------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Ile żeli z Isany :D Zwierzakowe maseczki wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńTeż planuję kupić te żele z Isany z nowej limitki :)
OdpowiedzUsuńBrawo Ty :) Zazdroszczę zestawu od Dove ;)
OdpowiedzUsuńZ Isaną widzę trochę poszalałaś :D. Ja mam nadzieję, że w końcu uda mi się poznać którąś maskę Garniera z tej serii food, bo na razie, to na chęciach się kończy :P
OdpowiedzUsuńIle Isanek! :) I ta paczka od Dove :) Super :)
OdpowiedzUsuńChcę te zwierzaczkowe maseczki! *.*
OdpowiedzUsuńMuszę się zabrać za moje podsumowanie nowości z października :D
Żel Isany 'woda kokosowa' ślicznie pachnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą maskę Bubble Mask:)
OdpowiedzUsuńIsland Cotton - ten zapach jest piękny!
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachną te żele Isana, który najlepszy.
OdpowiedzUsuńWow, ostateczny wynik bardzo zaskakujący! Oczywiście, in plus :) Najbardziej z tych wszystkich nowości ciekawi mnie zestaw Garnier do włosów, ale reszta również zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak sprawdzi się peeling Eclat L'biotica. Mam krem z tej serii i jest świetny.
OdpowiedzUsuń