Cześć,
Najkrótszy miesiąc w roku standardowo minął w ekspresowym tempie. Mamy już prawie połowę marca, a co za tym idzie, to najwyższa pora, żeby przedstawić Wam moje nowości z drugiego miesiąca nowego roku. Jeśli jesteście ciekawi na co się skusiłam i co dostałam, między innymi z okazji swoich urodzin, to standardowo zapraszam Was do dalszej części dzisiejszego wpisu.
Moje pierwsze lutowe nowości to dwie maseczki do twarzy, które dorzuciłam do koszyka, podczas zakupów na iperfumy.pl :) Zamówienie składałam z myślą o prezencie dla kogoś bliskiego, ale... nie mogłam też nie pomyśleć o sobie. :D Skusiłam się na dotleniającą maseczkę z Flosleku i nawilżającą z Sorayi. Obu nie znam i o obu czytałam naprawdę dobre opinie więc jestem ciekawa jak u mnie wypadną.
Jak zwykle nie przeszłam obojętnie obok nowego żelu z Isany. Ta wersja pachnie przepięknie - jeśli jesteście fankami świeżo ściętych kwiatów, to na pewno Wam się spodoba. Zapłaciłam za niego 2.99, bo akurat był w promocji.
Promocją objęte były też maseczki z Bielendy więc... skusiłam się na nie, w ramach urodzinowego prezentu. Do mojej kolekcji dołączyły same nowości tej marki, a za sześć sztuk ze zdjęcia zapłaciłam 21,74, a radości było co niemiara. :)
Wiele radości sprawił mi też urodzinowy prezent od Zaczarowanej, która jak zwykle nie zapomniała o moim małym święcie. <3 W paczce znalazłam odlewki masek, przepiękny kubek, a także peeling do skóry głowy z Organic Garden i galaretkę myjącą z Ziaji, której byłam od dawna bardzo ciekawa.
Podczas kolejnej wizyty w Rosmanie, nie mogłam przejść obojętnie obok promocji na maseczki z Isany. Dacie wiarę, że każda z nich kosztowała zaledwie 1.69 za sztukę? :)
Do koszyka wpadł też wtedy żel pod prysznic z Isany w kolejnej, nowej odsłonie. Przepiękne opakowanie skrywa w sobie dosyć słodki, ale całkiem fajny zapach. Żel kosztował 3.99zł.
Razem ze współlokatorkami zdecydowałam się na zakupy w Lidlu. Dla siebie kupiłam po jednej sztuce każdej maseczki, które były po 1zł i jeden z żeli do mycia twarzy za 2,99zł. Jestem ciekawa co Wy upolowałyście? :D
Od Gorvity dostałam paczkę pełną wspaniałości do pielęgnacji ciała. Znalazłam w niej żel aloesowy, który jest świetnym sprzymierzeńcem w walce z różnymi problemami skóry, a także maść arnikową, żel do stóp, maść propolisową i rewelacyjny żel chłodzący na zmęczone nogi, o których Wam niedługo co nieco napiszę.
Na koniec masa wspaniałości od marki Louis Wildmer. W paczce znalazłam produkty, które sama dla siebie wybrałam - krem do twarzy, bb, żel pod oczy i peeling do twarzy, a także całą masę próbek. Kosmetyki przepięknie pachną i jestem bardzo ciekawa, jak się u mnie sprawdzą.
W lutym przybyło mi 30 pełnowymiarowych kosmetyków i sporo próbek. Na zakupy wydałam 41,78zł, a co za tym idzie, już drugi miesiąc udało mi się nie przekroczyć limitu. ;) Znacie te kosmetyki?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Nie ma to jak dobry początek roku :D Tak trzymać :D
OdpowiedzUsuńŻele Isany uwielbiam, szkoda, że ich zapach tak szybko się ulatnia.
OdpowiedzUsuńŻel Rainbow Cake jest cudowny, no i opakowanie śliczne! :)
OdpowiedzUsuńMuszę zaopatrzeć się w nowe żele Isany 😉
OdpowiedzUsuńSporo tego a ja nic z tych rzeczy nie znam ;D udanych testów!
OdpowiedzUsuńMnie się nie udało złapać tych produktów z Food for skin :( A żele z Isany niesamowicie cieszą oko
OdpowiedzUsuńCuda, cuda :D I ile maseczek! Ale sama też sporo masek kupiłam w tym większość tych co Ty - Bielenda i z Lidla, więc nawet nie zazdraszczam Ci :D
OdpowiedzUsuńNieźle Tobie idzie, drugi miesiąc z rzędu zmieścić się w 50 zł, dobry wynik :). Co do produktów, to na maseczki Bielendy sama mam ochotę, a do Lidla zbierałam się, zbierałam i zebrać nie mogłam :P
OdpowiedzUsuńAż nie chce mi się uwierzyć, że da się wydać na kosmetyki tylko 50zł miesięcznie!
OdpowiedzUsuńTeż ciężko mi uwierzyć, że można wydać tylko 50 zł miesięcznie :D Już wpadły mi w oko żele z Isany.
OdpowiedzUsuńwidzę, że lubisz maseczki tak jak ja:)
OdpowiedzUsuń