Cześć,
Dziś czas na jeden z Waszych ulubionych postów, mianowicie... maseczkowy przegląd. Nie mam pojęcia kiedy, ale od ostatniej publikacji zużyłam w sumie aż 14 masek, dlatego to najwyższa pora, aby Wam co nieco o nich opowiedzieć. Zazwyczaj piszę o 12, ale chcę wyjść na 0, dlatego mam nadzieję, że wybaczycie mi to przedłużenie. :D
1. Odświeżająca masa w płachcie z lisem Balea
Ta maska bardzo mi się spodobała. Urocza płachta świetnie dopasowywała się do twarzy i pozwoliła super się zrelaksować. Moja buzia po użyciu była odświeżona, nawilżona i bardzo przyjemna w dotyku. Ubolewam nad tym, że maski z Balei są tak słabo dostępne, bo na pewno chętnie do niej wrócę.
KUPIĘ PONOWNIE
2. Wygładzająca maseczka BeBeauty
Wiem, że wczas, ale w końcu wzięłam się za zużywanie maseczek, które kupiłam już daaaawno temu. :D Ta wersja wyglądała na twarzy przepięknie, ale niestety koszmarnie się zrywała. Słabo zaschła na twarzy i musiałam trochę napracować się przy jej zmywaniu. A szkoda, bo buzia była potem przyjemnie wygładzona i ogólnie fajnie się prezentowała.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
3. Maska łagodząca&wzmacniająca Marion
Bardzo lubię maseczki z Marion i ta również spisała się przyjemnie. Bardzo ładnie pachniała, zminimalizowała różne zaczerwieniania i drobne niedoskonałości. Co więcej, moja buzia po jej użyciu była bardzo miękka w dotyku i nie musiałam sięgać po krem.
KUPIĘ PONOWNIE
4. Hydrożelowe płatki pod oczy Beauty Face
Na początku bardzo zaskoczył mnie zapach tych płatków, bo pachniały lekko... ogórkiem. Na szczęście spisały się super. Moja cienie pod oczami zostały zminimalizowane praktycznie do zera, płatki nie zsuwały się spod oczu i zmiękczyły skórę.
KUPIĘ PONOWNIE
5. Brokatowa maseczka nawilżająca Marion
Ta maska okazała się baaardzo negatywnym zaskoczeniem. Tragicznie się rozsmarowywała i nie zrobiła na mojej twarzy totalnie nic. No może oprócz masakry, bo nie mogłam jej za nic zmyć.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
6. Kolagenowe płatki pod oczy Golden Skin Marion
Za to te płatki są totalnym sztosem! Po aplikacji praktycznie wogóle się nie zsuwają, przyjemnie pachną i świetnie działają na skórę pod oczami. Płatki poradziły sobie z workami pod oczami, a także z nieestetycznymi cieniami. Trzymałam je co prawda około 30 minut, ale dla takiego efektu naprawdę warto. Są super.
KUPIĘ PONOWNIE
7. Powiększająca maska na usta z czerwonym winem Beauty Face
Nie wiem skąd wzięłam tę maseczkę, ale jest jakimś totalnym nieporozumieniem. Nie zrobiła nic, a jedynie ograniczyła moje mówienie. :D
NIE KUPIĘ PONOWNIE
8. Odświeżająca maseczka H&M
Cienka tkanina dosyć dobrze dopasowała się do twarzy, ale cena tej maski zdecydowanie nie jest adekwatna do jej działania. Buzia była później tylko lekko odświeżona.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
9. Ekspresowa maska w płachcie z witaminą C Beauty Face
Tu znowu całkiem fajna maska. Dobrze dopasowała się do twarzy, a moja skóra była po użyciu rozjaśniona i wypoczęta.
Tu znowu całkiem fajna maska. Dobrze dopasowała się do twarzy, a moja skóra była po użyciu rozjaśniona i wypoczęta.
KUPIĘ PONOWNIE
10. Maska oczyszczająco&liftingująca Marion
Tutaj mamy dwie maski, które nakłada się jedną po drugiej. O tyle, o ile ta czarna fajnie oczyściła buzię, tak konsystencja, która miała zadziałać liftingująco nie do końca się sprawdziła.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
11. Oczyszczająca maseczka BeBeauty
Kolejna świąteczna maska, ta na szczęście spisała się o wiele lepiej od swojej poprzedniczki. Oderwała się bez żadnego problemu, a buzia po użyciu była świetnie oczyszczona, gładka i niesamowicie przyjemna.
KUPIĘ PONOWNIE
12. Odżywiająca maseczka pinacolada BeBeauty
Trochę to trwało zanim zdobyłam te maski w Biedronce, ale zdecydowanie nie żałuję, bo są ekstra. Wersja z pinacoladą przepięknie pachniała, świetnie odżywiła skórę i zostawiła ją bardzo przyjemną w dotyku.
KUPIĘ PONOWNIE
13. Odświeżająca maseczka Isana
Ta wersja z Isany mnie nie przekonała. Podobnie jak i wersja różana, o której Wam ostatnio pisałam, słabo dopasowywała się do twarzy i była bardzo mało nasączona płynem. Buzia po użyciu była jedynie lekko odświeżona.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
i jeszcze 14 maseczka, której nie ma na zdjęciach, bo nie miałam wtedy telefonu. ;)
14. Maska-peeling do twarzy food for Skin Cien
Zużyłam te różowo-żółtą maseczkę i okazała się być ekstra. Ślicznie pachniała, a moja buzia po użyciu była dobrze oczyszczona i rozświetlona.
Zużyłam te różowo-żółtą maseczkę i okazała się być ekstra. Ślicznie pachniała, a moja buzia po użyciu była dobrze oczyszczona i rozświetlona.
KUPIĘ PONOWNIE
Znacie te maski? Jak się u Was spisały?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Maskę food for skin bardzo miło wspominam - była genialna! Chętnie wrócę do niej i 2 wersji zielono - niebieskiej (ona chyba byłam nawet minimalnie lepsza!) :D
OdpowiedzUsuńAż dziw bo z tych masek miałam tylko jedną :D Beauty Face Vitamin C, była świetna :)
OdpowiedzUsuńTeż udało mi się upolować te tropikalne maseczki w Biedronce :D
OdpowiedzUsuńCzęść z tych maseczek miałam, część to nowość.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zawiodła mnie ta glitterowa z Biedronki. Kompletnie nic nie robiła z moją skórą..tyle, że dziecko miało radochę, że mama się błyszczy brokatem.