Cześć,
Jeszcze nie tak dawno w ogóle nie używałam baz pod makijaż. Zmieniło się to w lipcu zeszłego roku, kiedy ogarnęłam, że baza może być fajną alternatywą dla podkładu - zwłaszcza w cieplejsze dni. Od wspomnianego lipca zdenkowałam aż trzy kosmetyki tego typu... jakiś czas temu pisałam Wam o takich bazach z AA, dziś z kolei czas na recenzję nawilżająćej bazy pod makijaż od jednej z moich ulubionych marek - Bielendy.
Nawilżająca baza pod makijaż Nude Base - Bielenda
Od producenta: Baza pod makijaż wyrównująca koloryt skóry. Żelowo-perłowa wyrównująca koloryt baza pod makijaż, to idealny sposób na uatrakcyjnienie wyglądu przy jednoczesnym podniesieniu jej poziomu nawilżenia. Inteligentny dozownik zamienia perłowe kapsułki zawieszone w lekkim żelu w jedwabiste serum, które idealnie dopasowuje się do skóry. Baza jest bardzo lekka, nie klei się, szybko się wchłania.
Skład: Aqua (Water), Glycerin, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Betaine, Panthenol, Palmitoyl Tripepyide-5, Mica, Propylene Glycol, Calcium Alginate, Hydroxyethylcellulose, Carbomer, Xanthan Gum, 1,2-Hexanediol, Silica, Laureth-3, Laureth-25, Agar, Deceth-7, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PPG-26-Buteth-26, Potassium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Parfum (Fragrance), CI 77891, CI 77491, CI 77492.
Opakowanie: Baza jest zamknięta w szklanym opakowaniu o pojemności 30g.
Konsystencja: Wspomniane perłowe kapsułki zamieniają się w mokre serum.
Zapach: Jest lekko perfumowany i bardzo przyjemny.
Cena/dostępność: Z opakowanie musimy zapłacić mniej więcej 30zł. Baza jest dostępna chociażby w Rossmannie, więc możemy ją upolować bez większego problemu.
Moja opinia: Baza od Bielendy jest zamknięta w całkiem wygodnym, szklanym opakowaniu o pojemności 30g. Pompka się nie zacina i dozuje odpowiednią ilość produktu, co więcej - nie miałam problemu z tym, żeby zużyć bazę do końca więc super. Konsystencja w opakowaniu ma postać perłowych drobinek, po wydobyciu na dłoń zamienia się w lekko pomarańczowe serum, w którym widać przyjemne drobinki rozświetlające. Zapach jest bardzo przyjemny - lekko perfumowany. Utrzymuje się na twarzy całkiem długo, a co za tym idzie, umila mi stosowanie. Meritum standardowo jest oczywiście działanie. Zużyłam tę bazę całą więc jak możecie się domyślać... jest super! Po zaaplikowaniu na buzię, czuć, że skóra jest dobrze nawilżona. Baza zostawia na buzi lepką powłokę, która świetnie "klei" podkład. Sprawdza się jednak i solo. Zmniejsza zaczerwienienia, ładnie wyrównuje koloryt i sprawia, że twarz wygląda bardzo świeżo i promiennie. Moja twarz jest gładziutka w dotyku, a używana pod podkład sprawia, że makijaż wytrzymuje o wiele dłużej.
Bardzo się polubiłam z tą bazą i jestem ciekawa innych wersji z Bielendy. Pewnie się na nie zdecyduję i dam Wam znać jak się sprawdzają. A Wy używacie baz pod makijaż? Znacie bohaterkę dzisiejszego wpisu?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Ja sporadycznie sięgam ostatnio. Ta baza bardzo mi się podoba, wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńMam bazę z Bielendy i nadal ją testuję:)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję coś podobnego, tylko w lecie :) Spróbuję może i tej :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie tą najnowszą bazę Bielendy - Holo Primer, ale czeka jeszcze na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńAkurat po bazy sięgam niezwykle rzadko, ale tyle dobrego naczytałam się o wariantach Bielendy, że pewnie sama wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam ją z gazety Elle, bo akurat teraz jest do niej dołączona :D
OdpowiedzUsuń