Cześć,
Jeśli śledzicie mnie dłużej to na pewno wiecie, że uwielbiam żele pod prysznic z Dove. Za co? Za wszystko! Za piękne zapachy, kremowe konsystencje i świetne oczyszczanie skóry. Ostatnio w moje łapki wpadły dwa nowe kosmetyki tej marki, czyli żele pod prysznic z glinką. Chyba nie muszę Wam mówić, jak bardzo byłam ich ciekawa, dlatego dzisiaj zapraszam Was na recenzję.
Żele pod prysznic z glinką - Dove
Od producenta: Wiedziałaś, czym jest mikrobiom Twojej skóry? Najprościej ujmując, mikrobiom skóry jest jej zewnętrzną tarczą - żywą warstwą ochronną. Jest on częścią znacznie większego mikrobiomu całego ciała - złożonego systemu żywych organizmów, składającego się z miliardów maleńkich drobnoustrojów. Dobrych drobnoustrojów. Kobieca skóra i jej mikrobiom muszą codziennie stawiać czoła wielu wyzwaniom - od trudnych warunków środowiskowych, przez depilację aż po peeling. Wszyscy chcemy czuć się czysto i świeżo, ale wraz z pogłębianiem wiedzy na temat mikrobiomu zauważamy, że zmienia się definicja tego, co rozumiemy pod pojęciem "czystość" i „oczyszczanie”. Dla dobra naszego mikrobiomu ważne jest, aby oczyszczając skórę z zanieczyszczeń nie zapominać o jej pielęgnacji i odżywianiu. W tej kwestii kluczem do sukcesu jest delikatność. Żele pod prysznic Dove delikatnie oczyszczają i odżywiają skórę czyniąc ją bardziej miękką i gładką już po pierwszym prysznicu. Odkryj nową linię Dove Clay, łączącą naturalne walory glinki z wyjątkową i delikatną pielęgnacją Dove. W dobie urbanizacji i zanieczyszczenia środowiska rosną obawy o to, jak czynniki zewnętrzne mogą wpływać na naszą skórę.
Opakowania: Żele są zamknięte w wygodnych butelkach o pojemności 250ml.
Konsystencje: Jak to zwykle bywa w przypadku żeli z Dove - kosmetyki są gęste i kremowe.
Zapachy: Różowa wersja jest bardzo elegancka i taka perfumeryjna, zielona z kolei jest bardziej orzeźwiająca.
Ceny/dostępność: Żele z Dove można upolować chociażby w Rossmannie, za sztukę musimy zapłacić coś około 10zł.
Moja opinia: Żele są zamknięte w wygodnych opakowaniach, każda z butelek ma 250ml. Szczerze mówiąc, to nie różnią się one niczym od innych żeli tej marki. Nie miałam żadnych problemów z tym, żeby wydobyć je ze środa, a z tyłu opakowań czekają na nas podstawowe informacje takie jak sposób użycia, skład, czy też data ważności. Konsystencja obu żeli jest bardzo podobna - gęsta, kremowa i mięciutka, tak właściwie to różnią się tylko kolorem, w zależności od tego, która z glinek dominuje w składzie. Zapach obu tych żeli jest niezwykle przyjemny - moim zdaniem to fajny podział na wersję na dzień i na noc. Zielony żel ma taki energetyzujący i przyjemny aromat, który świetnie pobudza podczas porannego prysznica, ten różowy z kolei jest bardziej perfumeryjny, elegancki i idealny na wieczorne spa. :) Działanie obu produktów również jest podobne - kosmetyki świetnie oczyszczają i pielęgnują skórę. Moje ciało po ich użyciu jest odświeżone, czyste, a przy tym bardzo gładkie i miękkie w dotyku. Żele nie przesuszają skóry, a co więcej, zdarza mi się nie stosować później żadnego balsamu, czy też masła, bo skóra jest w dotyku już bardzo przyjemna.
Trudno mi powiedzieć, którą z wersji polubiłam bardziej. Obie przepięknie pachną, ale ta różowa jest po prostu niesamowita i chyba właśnie na nią bym postawiła. Jeśli lubicie żele, które otulają skórę cudownymi aromatami, a przy tym świetnie ją oczyszczają i pielęgnują, to koniecznie wypróbujcie nowe żele od Dove.
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Mam te żele i bardzo je polubiłam
OdpowiedzUsuńKiedyś je wypróbuje, o ile nie zostaną wycofane zanim zużyje zapasy. :D
OdpowiedzUsuńoba te warianty super pachną i są kremowe jak to dove
OdpowiedzUsuńLubię Dove, myślę, że spodobałby mi się:) w pierwszej kolejności zieloną :)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńja tez uwielbiam Dove.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję te żele z Dove, bo też lubię kosmetyki tej marki:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem zapachów :)
OdpowiedzUsuńOJ te są swietne, szczególnie zielony :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te wersje :)
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam do tej pory żadnego kosmetyku do mycia, który miałby w składzie glinkę. W ogóle strasznie dawno nie miałam nic marki Dove.
OdpowiedzUsuń