Cześć,
Jeżeli śledzicie mnie uważnie na instagramie, to na pewno pamiętacie jak w maju pokazywałam Wam trzy nowości od Tołpy, które wpadły w moje łapki. Byłam bardzo ciekawa jak spiszą się u mnie te kosmetyki, a dzisiaj przychodzę do Was z ich recenzją.
Wypełniające serum do biustu, wyszczuplający koncentrat modelujący i nocny turbo-krem antycellulitowy - Tołpa
Silnie wyszczupla i liftinguje ciało dając wrażenie mniejszego rozmiaru oraz przywraca uczucie lekkości. Spala tkankę tłuszczową oporną na działanie ćwiczeń i diety, również te w okolicy bioder i na brzuchu, która dotyczy nawet osób szczupłych. Zmniejsza jej grubość i objętość o 10%. Eliminuje efekt niechcianych „boczków”, napina luźną skórę brzucha, ud, pośladków i ramion. Redukuje zbędne centymetry nawet o -4 cm w talii, -3 cm w brzuchu, -3 cm w biodrach i -3 cm w udach. Modeluje ciało uwydatniając smukła sylwetkę. Silnie nawilża, poprawia elastyczność o 7% i ujędrnia skórę.
Działa kiedy ty śpisz, a metabolizm komórkowy jest wtedy najintensywniejszy. Skutecznie zapobiega nocnemu odkładaniu tłuszczu i usprawnia eliminację toksyn. Stymuluje spalanie tkanki tłuszczowej, zmniejsza jej grubość i objętość. Wyszczupla ciało, eliminuje nadmierne centymetry i modeluje sylwetkę. Redukuje cellulit, nawet zaawansowany i odporny na działanie diety. Wygładza nierówną strukturę skóry. Drenuje, usprawnia przepływ płynów i uwalnia od uczucia ciężkości ciała. Silnie ujędrnia i uelastycznia. Nawilża i odżywia przesuszoną skórę. Przywraca uczucie komfortu, a jego zapach pozwala się zrelaksować.
Moja opinia: Postanowiłam, że tym razem opiszę Wam każdy z tych trzech kosmetyków osobno. Zacznę od serum do biustu, którego... byłam bardzo ciekawa. :D Nie owijając w bawełnę - zdecydowanie nie jestem posiadaczką dużych piersi, a co za tym idzie - produkt poszedł szybko w ruch. ;) Kojarzę, że Tołpa miała już kiedyś taki koncentrat i podejrzewam, że to po prostu jakaś nowa wersja. Kosmetyk otrzymujemy w plastikowym opakowaniu o pojemności 150 ml - tubka jest całkiem wygodna i nie ma żadnych problemów z wydobyciem. Konsystencja jest lekko żelowata, ale całkiem przyjemna w dotyku. Serum szybko się wchłania, a co za tym idzie - po użyciu, szybko mogę zakładać bluzkę. Na ten moment mam zużyte jakieś 3/4 opakowania - do jednej aplikacji nie trzeba nałożyć dużo kosmetyku. :) Ja smaruję się tym serum wieczorem i przy regularnym używaniu zauważyłam naprawdę fajne efekty. Skóra jest jędrna, przyjemna w dotyku i elastyczna. Żadnych powiększeń nie zauważyłam, ale też nie do końca w to wierzyłam. :) Kosmetyk pachnie delikatnie, lekko ziołowo, ale nie jest to woń, która mi przeszkadza.
Koncentrat ma z kolei 250 ml i jest zamknięty w bardzo wygodnym opakowaniu z pompką. Na pudełku czekają na nas podstawowe informacje takie jak sposób użycia, czy skład, ale tak to jest w przypadku wszystkich trzech kosmetyków. ;) Konsystencja ma lekko żółty kolor, podobnie jest trochę żelowa, ale taka jakby nie wiem... bardziej mokra. Kosmetyku używam głównie na uda i brzuch. Zanim się wchłonie to trzeba chwilę poczekać. Po wysmarowaniu ud, masuję je bańką chińską i całkiem fajnie po nich sunie. Producent obiecuje wiele i nawet się wywiązuje. :D Przy regularnym używaniu zauważyłam, że moja skóra jest przyjemnie napięta i ładnie wygładzona. Dzięki masażom razem z bańką prawie całkowicie pozbyłam się cellulitu z czego nie ukrywam - bardzo się cieszę.
Nocny turbo-krem antycellulitowy otrzymujemy w słoiczku o pojemności 250 ml. Lubię takie opakowania, bo bez problemu mogę wydobyć kosmetyk do końca. Konsystencja jest gęsta i ma jasny kolor. Pomimo gęstej konsystencji bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustej mazi, dzięki czemu mogę szybko zakładać pidżamę. Tego kremu również używałam na problematyczne części ciała... uda, brzuch i czasem na ramiona. :) Korzystam z niego w parze z bańką, albo pojedynczo. Działa bardzo fajnie - skóra jest wygładzona, przyjemna w dotyku i zdecydowanie ujędrniona. Odkąd zaczęłam się regularnie smarować tego typu kosmetykami to naprawdę widzę mega różnice. Moja skóra jest jędrna, przyjemna w dotyku i napięta. Staram się jednak smarować codziennie, maksymalnie robię sobie jeden, albo dwa dni przerwy. :) Oczywiście oprócz kosmetyków, staram się również, aby moja dieta wyglądała ok, a od czasu do czasu ćwiczę.
Lubicie kosmetyki z Tołpy? Miałyście okazję poznać te trzy produkty?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Ja od dawna nie miałam nic z Tołpy;)
OdpowiedzUsuńSzczególnie zainteresował mnie ten krem na noc! Myślę, że przy najbliższych zakupach skuszę się na niego. Chociaż muszę przyznać, że najpierw zwróciłam uwagę na to serum do biustu, bo podobnie jak Ty nie jestem posiadaczką dużych piersi. Szkoda, że nic nie powiększył, bo również bym zakupiła :D
OdpowiedzUsuńOgólnie kosmetyki tej marki znam i lubię, ale tą serię widzę po raz pierwszy, najbardziej zaciekawił mnie ten nocny krem muszę przetestować na sobie. :)
OdpowiedzUsuńTen specyfik do biustu chętnie bym wypróbowała!
OdpowiedzUsuńte produktu do biustu działąją fjanie bo podnoszą biust przez co wydaje się być większy, ale u mnie w sumie nawet nie ma za bardzo co podnosić to pewnie i tak wyszłaby dupa hahaha
OdpowiedzUsuńbardzo lubie tolpa
OdpowiedzUsuńSerum mnie ciekawi, choć tak, jak Ty, zdecydowanie nie wierzę w takie działanie :D.
OdpowiedzUsuńznam ten krem na noc i jak dla mnie bubel ;/
OdpowiedzUsuńZnam jedynie nocny turbo krem, ale czeka na testy :)
OdpowiedzUsuńMi ta marka wyjątkowo nie leży.
OdpowiedzUsuńDo tej pory jeszcze nie miałam okazji by sięgnąć po te kosmetyki, ale wszystko przede mną. Ostatnio staram się zużywać pozaczynane kosmetyki, by bezkarnie móc sięgnąć po jakieś nowości :)
OdpowiedzUsuńja to miałam fizia na punkcie serumów do cyca:D
OdpowiedzUsuńSkoro sie szybko wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy to plus jak dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMam ten krem antycellulitowy, ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuń