Cześć,
Już całkiem dawno nie było tutaj żadnego żelowego zestawienia, dlatego najwyższa pora nadrobić moje małe zaległości. Ostatnio najczęściej sięgam po żele z Isany i BeBauty, ale dziś dla odmiany mam dla Was recenzję dwóch innych sztuk. Isana też się zaplątała, ale mam jej tyle w zapasach, że jeszcze trochę potrwa zanim uda mi się zużyć wszystkie sztuki.
CO pod prysznicem #25 - Green Pharmacy, Oriflame, Isana
Opakowania: Wszystkie kosmetyki są zamknięte w plastikowych butelkach. Wersja z GP ma 500 ml, ta z Oriflame 250 ml, a z Isany standardowo 300 ml.
Konsystencje: Idąc od góry mamy GP, później Oriflame i Isanę. W sumie konsystencje są bardzo podobne - dosyć rzadkie, ale nie przelewają się przez palce. GP wydaje mi się być taką najbardziej kremową.
Zapachy: I tutaj znowu wszystkie trzy... są przecudowne. :) GP pachnie słodkimi różami, Oriflame pachnie bardzo egzotycznie - wyczuwam ananasa i kiwi, a Isana pachnie cierpkim grejpfrutem, który jest wymieszany z miętą. Naprawdę - trzy cudne wonie.
Ceny/dostępność: Isanę i GP upolujemy bez problemu. Żele z Oriflame możemy zamówić u konsultantki, ale można je też upolować w różnych sklepach w internecie. Ja swój egzemplarz dostałam do Kamili, której ig Wam podlinkuję. :) Za GP musimy zapłacić około 8 zł, za Isanę niecałe 5 zł, a za żel z Ori jakieś 9 zł.
Moja opinia: Żele są zamknięte w wygodnych opakowaniach, nie miałam problemu z tym, żeby wydobywać je ze środka. Na butelkach czekają na nas oczywiście standardowe informacje takie jak sposób użycia, czy skład danej wersji. Konsystencje nie są specjalnie gęste, ale nie przelewają się przez palce więc się nie czepiam. Jestem za to totalnie zakochana w tych zapach, bo są naprawdę rewelacyjnie. GP to propozycja dla wszystkich, którzy lubują się w przyjemnie kremowych, różanych zapachach. Wersja z Oriflame pachnie bardzo tropikalnie i iście letnio, a Isana jest lekko kwaskowata i pięknie podbita miętą. Żałuję, że żadna z tych woni nie utrzymuje się zbyt długo na skórze, bo są naprawdę cudowne!!! ♥♥♥ Jeżeli chodzi o działanie, to tutaj podobnie - cała trójka działa praktycznie tak samo. Te żele dobrze oczyszczają skórę, całkiem fajnie się pienią, bez problemu spłukują i nie podrażniają mojej skóry. Żaden z tych żeli mnie nie wysuszył, ani nie spowodował żadnych przykrych niespodzianek, więc... nie mam im nic do zarzucenia. :) Każdy mi się spodobał, głównie przez ich piękne aromaty.
Miałyście okazję poznać, któryś z tych żeli? A może są na Waszej chciejliście?
---------------------------------------------------------------------------
Lubię ładnie pachnące żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo Isana mnie najbardziej kusi ;D
OdpowiedzUsuńMOżna powiedzieć że znam wszystkie ale każdy z nich znam z innych nut zapachowych :D z Green Pharmacy uwielbiam z figą i taki z niebieskim, zapomniałam jaki to zapach, z Ori miałam kilka,z Isany obecnie w zapasie różowy ananas :)
OdpowiedzUsuńTen z Isany z chęcią bym wypróbowała, bardzo lubię takie zapachy :)
OdpowiedzUsuńZnam je i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNa ten żel pod prysznic z Isany pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele z Isany.
OdpowiedzUsuńZnam żel z Isany, zapach ma bardzo ładny. :)
OdpowiedzUsuńten żel pod prysznic mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń