Cześć,
Początkiem miesiąca przychodzę do Was z wpisem na temat nowości lipca. Jeżeli jesteście ciekawi, co do mnie przybyło, to serdecznie zachęcam do dalszej części wpisu. Nie wiem kiedy, ale... trochę się tego nazbierało. :)
Nowości lipca
Moimi pierwszymi nowościami z ubiegłego miesiąca były maseczki do twarzy z Biedronki. Wszystkie cztery sztuki dostałam w prezencie od mojego chłopaka i baaaardzo się z nich ucieszyłam. ♥ Pokazywałam Wam je już na instagramie i na pewno co nieco o nich tutaj też napiszę.
Moimi kolejnymi nowościami lipca był piękny zestaw do stylizacji włosów od Tresemme. O tych produktach pisałam Wam już jakiś czas temu. Kosmetyki otrzymałam zapakowane w świetną torbę, a oprócz tego w paczce znalazłam też ładne wsuwki do włosów. :) Bardzo lubię tę markę i chętnie sięgam po ich produkty.
Te cztery cuda dorwałam w Biedronce. No jakoś nie mogłam przejść obojętnie obok peelingu, który tak cudownie pachnie. Nowe maseczki same wleciały do koszyka, a ja nie miałam serca ich stamtąd wyrzucać. Tak wyszło, ale obiecuję poprawę :) Za całość zapłaciłam około 12zł.
Z kosmetykami Oriflame jakoś nie zawsze jest mi po drodze, ale w lipcu dostałam do wypróbowania dwie nowe maseczki i pięknie pachnący żel pod prysznic. Te cuda dotarły do mnie od Kamili z instagrama. :) Ostatnio polubiłam się z maseczkami w płachcie.
Pisałam Wam, że chce sama pomalować się na wesele, na które wybieram się w sierpniu, a co za tym idzie... poczyniłam małe kolorowe zakupy. Złożyłam w sumie dwa zamówienia na ezebrze, w pierwszym znalazł się polecany i chwalony podkład z Golden Rose, a także puder matujący, konturówka i dwie matowe pomadki z tej samej firmy. Do koszyka wrzuciłam także sztuczne rzęsy z Ardell. Za całość ze zdjęcia zapłaciłam 122,28zł.
Teraz czas na moje baaaardzo duże zamówienie z Notino.pl :) W pierwszej kolejności postanowiłam uzupełnić zapas kosmetyków do włosów i tym oto sposobem do mojej kolekcji dołączyły trzy, stosunkowo nowe produkty z Garnier. Skusiłam się na balsam i szampon z serii kokosowej oraz na aloesową maskę do włosów z serii Hair Food - to jedyna, której do tej pory nie miałam okazji używać.
Na moim blogu i instagramie często przewijają się kosmetyki z Bielendy. Bardzo lubię tę markę :) Tym razem do koszyka wrzuciłam piankę do mycia twarzy, która jest przeznaczona do pielęgnacji skóry mieszanej i tłustej. Oprócz tego skusiłam się na dwie pozostałe maseczki bąbelkujące, a gratis dostałam masełko do rąk o zapachu malinowym. :)
Po raz kolejny do koszyka wrzuciłam też złuszczającą maskę do stóp z L'Biotici, którą zdążyłam już nawet zużyć. :) Skusiłam się też na nowy pędzelek do blendowania cieni z Sigmy, gąbki do makijażu z Dermacol i kolejne wkłady do szczoteczki elektrycznej Oral-B.
Wpadło też coś z kolorówki. Mój aktualny korektor sięga dna, dlatego po raz kolejny postanowiłam zakupić korektor z Makeup Revolution. Kiedyś Wam już o nim pisałam - znowu wybrałam kolorek 04. Oprócz tego do koszyka przywędrował przepiękny róż z The Balm o wdzięcznej nazwie Hot Mama. Jako gratis do zakupów dostałam też świetną kosmetyczkę z pojemnikami do zabrania w podróż.
Zamówienie na Notino to oczywiście też... perfumy :D Tym razem skusiłam się na dwie wersję DKNY. Zielone jabłuszko już znam i lubię, a druga wersja jest dla mnie totalną nowością. Kupiłam je w ciemno, ale na szczęście mi się spodobały. Na zdjęciach brakuje jeszcze kleju do rzęs Duo. Całość płaciłam bonem, dopłacałam około 8zł.
Ostatnio głównie maluję się jajkami do makijażu, dlatego zdecydowałam się kupić kolejną wersję osławionego już BeautyBlendera. Kupiłam go od osoby prywatnej i w sumie kosztował mnie 40zł. W Rossmannie do koszyka wrzuciłam nowy, w sumie trochę byle jaki pędzelek do pudru. Kosztował 14zł.
Dostałam też przepiękną paczkę z kosmetykami do letniej pielęgnacji od Green Pharmacy. W środku znalazłam kolejną cudną torbę i cztery produkty. Idąc od lewej mamy balsam do włosów farbowanych, szampon do włosów suchych, żel pod prysznic o zapachu masła shea i zielonej kawy oraz ochronny żel do higieny intymnej z żurawiną.
Piękną przesyłką uraczył mnie także Douglas. W paczce znalazłam nowości od Pupy, czyli czarną mascarę do rzęs oraz prze-boski zestaw bronzerów i rozświetlaczy. Uwielbiam takie iskrzące cudeńka, dlatego zakochałam się w tej paletce praktycznie od pierwszego oglądania.
Raz jeszcze złożyłam zamówienie na ezebrze i dokupiłam dwa modele rzęs - na zapas. ;) Znowu zdecydowałam się na markę Ardell i za te dwie sztuki zapłaciłam 23,10zł.
Dotarły do mnie też nowości od Cuccio i ich drugiej marki Stardoro, które poznałam właśnie dzięki prowadzeniu bloga. W paczce znalazłam profesjonalny żel do stylizacji i sześć przepięknych kolorów. Na pewno pokażę Wam jak te perełki wyglądają na paznokciach. :)
Na koniec nowość, która dotarła do mnie 31 lipca, czyli... zapach peoni od Nou. Jest przepiękny, ale coś więcej na jego temat, opowiem Wam przy okazji recenzji.
W lipcu przybyły do mnie aż 54 nowe kosmetyki... Na zakupy wydałam łącznie 219,38zł. Limit przekroczony i to mocno, ale z drugiej strony to zainwestowałam głównie w nową, fajną kolorówkę. Na usprawiedliwienie dodam, że moje lipcowe denko również jest bardzo duże + podzieliłam się trochę z bliskimi.
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Te cztery cuda dorwałam w Biedronce. No jakoś nie mogłam przejść obojętnie obok peelingu, który tak cudownie pachnie. Nowe maseczki same wleciały do koszyka, a ja nie miałam serca ich stamtąd wyrzucać. Tak wyszło, ale obiecuję poprawę :) Za całość zapłaciłam około 12zł.
Z kosmetykami Oriflame jakoś nie zawsze jest mi po drodze, ale w lipcu dostałam do wypróbowania dwie nowe maseczki i pięknie pachnący żel pod prysznic. Te cuda dotarły do mnie od Kamili z instagrama. :) Ostatnio polubiłam się z maseczkami w płachcie.
Pisałam Wam, że chce sama pomalować się na wesele, na które wybieram się w sierpniu, a co za tym idzie... poczyniłam małe kolorowe zakupy. Złożyłam w sumie dwa zamówienia na ezebrze, w pierwszym znalazł się polecany i chwalony podkład z Golden Rose, a także puder matujący, konturówka i dwie matowe pomadki z tej samej firmy. Do koszyka wrzuciłam także sztuczne rzęsy z Ardell. Za całość ze zdjęcia zapłaciłam 122,28zł.
Teraz czas na moje baaaardzo duże zamówienie z Notino.pl :) W pierwszej kolejności postanowiłam uzupełnić zapas kosmetyków do włosów i tym oto sposobem do mojej kolekcji dołączyły trzy, stosunkowo nowe produkty z Garnier. Skusiłam się na balsam i szampon z serii kokosowej oraz na aloesową maskę do włosów z serii Hair Food - to jedyna, której do tej pory nie miałam okazji używać.
Na moim blogu i instagramie często przewijają się kosmetyki z Bielendy. Bardzo lubię tę markę :) Tym razem do koszyka wrzuciłam piankę do mycia twarzy, która jest przeznaczona do pielęgnacji skóry mieszanej i tłustej. Oprócz tego skusiłam się na dwie pozostałe maseczki bąbelkujące, a gratis dostałam masełko do rąk o zapachu malinowym. :)
Po raz kolejny do koszyka wrzuciłam też złuszczającą maskę do stóp z L'Biotici, którą zdążyłam już nawet zużyć. :) Skusiłam się też na nowy pędzelek do blendowania cieni z Sigmy, gąbki do makijażu z Dermacol i kolejne wkłady do szczoteczki elektrycznej Oral-B.
Wpadło też coś z kolorówki. Mój aktualny korektor sięga dna, dlatego po raz kolejny postanowiłam zakupić korektor z Makeup Revolution. Kiedyś Wam już o nim pisałam - znowu wybrałam kolorek 04. Oprócz tego do koszyka przywędrował przepiękny róż z The Balm o wdzięcznej nazwie Hot Mama. Jako gratis do zakupów dostałam też świetną kosmetyczkę z pojemnikami do zabrania w podróż.
Zamówienie na Notino to oczywiście też... perfumy :D Tym razem skusiłam się na dwie wersję DKNY. Zielone jabłuszko już znam i lubię, a druga wersja jest dla mnie totalną nowością. Kupiłam je w ciemno, ale na szczęście mi się spodobały. Na zdjęciach brakuje jeszcze kleju do rzęs Duo. Całość płaciłam bonem, dopłacałam około 8zł.
Ostatnio głównie maluję się jajkami do makijażu, dlatego zdecydowałam się kupić kolejną wersję osławionego już BeautyBlendera. Kupiłam go od osoby prywatnej i w sumie kosztował mnie 40zł. W Rossmannie do koszyka wrzuciłam nowy, w sumie trochę byle jaki pędzelek do pudru. Kosztował 14zł.
Dostałam też przepiękną paczkę z kosmetykami do letniej pielęgnacji od Green Pharmacy. W środku znalazłam kolejną cudną torbę i cztery produkty. Idąc od lewej mamy balsam do włosów farbowanych, szampon do włosów suchych, żel pod prysznic o zapachu masła shea i zielonej kawy oraz ochronny żel do higieny intymnej z żurawiną.
Piękną przesyłką uraczył mnie także Douglas. W paczce znalazłam nowości od Pupy, czyli czarną mascarę do rzęs oraz prze-boski zestaw bronzerów i rozświetlaczy. Uwielbiam takie iskrzące cudeńka, dlatego zakochałam się w tej paletce praktycznie od pierwszego oglądania.
Raz jeszcze złożyłam zamówienie na ezebrze i dokupiłam dwa modele rzęs - na zapas. ;) Znowu zdecydowałam się na markę Ardell i za te dwie sztuki zapłaciłam 23,10zł.
Dotarły do mnie też nowości od Cuccio i ich drugiej marki Stardoro, które poznałam właśnie dzięki prowadzeniu bloga. W paczce znalazłam profesjonalny żel do stylizacji i sześć przepięknych kolorów. Na pewno pokażę Wam jak te perełki wyglądają na paznokciach. :)
Na koniec nowość, która dotarła do mnie 31 lipca, czyli... zapach peoni od Nou. Jest przepiękny, ale coś więcej na jego temat, opowiem Wam przy okazji recenzji.
W lipcu przybyły do mnie aż 54 nowe kosmetyki... Na zakupy wydałam łącznie 219,38zł. Limit przekroczony i to mocno, ale z drugiej strony to zainwestowałam głównie w nową, fajną kolorówkę. Na usprawiedliwienie dodam, że moje lipcowe denko również jest bardzo duże + podzieliłam się trochę z bliskimi.
Znacie te kosmetyki? Co się u Was spisało, a co niekoniecznie?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Z DKNY lubię zapach blossom ;)
OdpowiedzUsuńTo zaszalałaś z zakupami... ale gdyby przeliczyć to na cenę za sztukę to całkiem nieźle by wyszło :)
OdpowiedzUsuńDKNY zielone jabłuszko uwielbiam ;p
OdpowiedzUsuńoj ja też;)
UsuńKilka produktów znam :). Zdziwiłabym się, gdybyś przy takiej ilości nowych kosmetyków zmieściłabyś się w limicie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam perfumy od DKNY.
OdpowiedzUsuńNo ładnie poszalałaś :D Najbardziej ciekawi mnie maska Garnier, pianka i masełko Bielenda :)
OdpowiedzUsuńja w lipcu kupiłam tylko perfumy :) a tak to zero kolorówki:)
OdpowiedzUsuńDKNY to już klasyk :D
OdpowiedzUsuńSuper nowości i duze zamówienie z notino :) ja dziś do koszyka powrzucałam też kilka rzeczy, też wybrałam zapach z DKNY ale inny a drugi z Lacosty.
OdpowiedzUsuńNie ma szans bym dała radę za 50zł..
OdpowiedzUsuńja kupuję zdecydowanie mniej kosmetyków :) już przejadło mi się magazynowanie a potem wyrzucanie po terminie, stąd też bywają miesiące, że nie wydam ani złotówki na kosmetyczne zakupy :)
OdpowiedzUsuńLubie peelingi
OdpowiedzUsuńChodzę wokół tego podkładu GR od dawna, wszyscy chwalą, a ja zdecydować się nie mogę :P Paleta Pupa jest cudowna, chyba muszę przejść się i ją zmacać :P
OdpowiedzUsuńAle dużo się tego nazbierało. :) Bardzo lubię te zapachy DKNY be delicious mój ulubieniec. :)
OdpowiedzUsuńOjej ile cudowności, aż miło popatrzeć! Jestem taką sroką kosmetykową, mogłąbym mieć wszystko co tylko wpadnie mi w oko w drogerii :) Bardzo lubię te nowe naturalne maski do włosów Garnier ❤
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te nowości. Część z nich testowałam, miałam i lubię, a część z nich to nowości jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
https://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/
Trzeba się rozpieszczać ;)
OdpowiedzUsuńFajne nowości, sporo Ci przybyło :)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie maseczki do twarzy z BeBeauty, peeling kiwi, nowości z Golden Rose, nowości z Garniera, perfumy jabłko DKNY, gąbeczką Beauty Blender mnie kusi mega i ten kolor <3, nowy zapach Nou też ciekawi :) Miłego testowania i czekam na recenzję <3
OdpowiedzUsuńMój portfel każe mi stąd wyjść...
OdpowiedzUsuńNATYCHMIAST
...
:)