Cześć,
Nie wiem jak Wy, ale ja totalnie uwielbiam kosmetyki z Bielendy. Ich produkty praktycznie zdominowały moją pielęgnację twarzy. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu, który dobił dna w sierpniu. Jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdził, i czy do niego wrócę, to zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu.
Od producenta: Bielenda Hydra Care to preparat w formie lekkiego kremu, przeznaczonego do pielęgnacji suchej i odwodnionej cery mieszanej. Zawiera niezwykle efektywne połączenie łagodnych, ale skutecznych składników pielęgnujących: bogatą w witaminy i minerały wodę kokosową, łagodzący i napinający naskórek sok z aloesu, antybakteryjną i przeciwtrądzikową azeloglicynę oraz rozjaśniającą i regenerującą wit. B3.
Krem nawilża, rozjaśnia przebarwienia, lekko matuje, ściąga pory i zmniejsza ich widoczność, wygładza, sprzyja znacznej poprawie wyglądu i kondycji naskórka.
Wyjątkowa lekka wodna formuła nie obciąża skóry, świetnie się rozprowadza, natychmiastowo wchłania, pozostawiając uczucie zmatowienia, nawilżenia i odświeżenia.
Krem nawilża, rozjaśnia przebarwienia, lekko matuje, ściąga pory i zmniejsza ich widoczność, wygładza, sprzyja znacznej poprawie wyglądu i kondycji naskórka.
Wyjątkowa lekka wodna formuła nie obciąża skóry, świetnie się rozprowadza, natychmiastowo wchłania, pozostawiając uczucie zmatowienia, nawilżenia i odświeżenia.
Opakowanie: Krem jest zamknięty w szklanym słoiczku o pojemności 50 ml.
Konsystencja: Jest lekka, żelowa i bardzo przyjemna.
Zapach: Jeżeli lubicie kokosa, to na pewno Wam się spodoba - tutaj mamy kokos w takiej bardzo świeżej i orzeźwiającej postaci.
Cena/dostępność: Za opakowanie musimy zapłacić około 17 zł. Krem jest dostępny wszędzie gdzie i Bielenda. Ja swój egzemplarz kupiłam na Notino.pl :)
Moja opinia: Krem jest zamknięty w bardzo wygodnym słoiczku o pojemności 50 ml. Nie miałam oczywiście żadnych problemów z tym, żeby zużyć go do końca. Zwłaszcza, że konsystencja jest lekka, żelowa i bardzo przyjemna w dotyku. Taka idealna na lato. :) Podobnie jak i zapach, który jest energetyzujący, świeży, a jednocześnie ma w sobie bardzo pachnące nutki kokosa. Sięgałam po niego zarówno rano, jak i wieczorem i spisał się naprawdę super. Bardzo dobrze nawilżał moją buzię, a jednocześnie szybko się wchłaniał, dzięki czemu po kilku minutach mogłam spokojnie nakładać makijaż. Nie zauważyłam też, żeby jakoś negatywnie wpłynął na to, ile na skórze wytrzymuje podkład. Skóra po użyciu była nie tylko dobrze nawilżona, ale i rozświetlona. Prezentowała się po prostu lepiej, a przy końcówce opakowania zauważyłam, że wygląda tak hm... świeżo. :)
Ze względu na lekką konsystencję, krem wystarczył mi na trochę ponad miesiąc, ale i tak jestem zadowolona z takiej wydajności. Sięgałam po niego i rano i wieczorem i chętnie skuszę się na kolejne opakowanie. Chociaż szczerze mówiąc kuszą mnie też inne kremy tej marki. :)
---------------------------------------------------------------------------
A ja jakoś po tą markę nie szczególnie sięgam, chociaż mam ochotę na parę nowości ;p
OdpowiedzUsuńJak kokos to kusi :D
OdpowiedzUsuńTej wersji kokosowej nie miałam jeszcze :) Może kiedyś się skuszę :) Niedawno wykończyłam krem na noc z zieloną herbatą z Bielendy i był średni :/
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta seria, krem także, ale obstawiam, że niedługo tą serię całkowicie wycofają :D
OdpowiedzUsuńKremu nie znam, ale z tej serii kocham płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńO, pod makijaż kremów mam mało, tych na noc sporo i szukam czegoś bardzo lekkiego, zapamiętam kokoska z Bielendy, uwielbiam tę firmę :)
OdpowiedzUsuńSporo od jakiegoś czasu jest na blogach o Notino.
OdpowiedzUsuńZ tej serii z Bielendy miałam maseczkę peel off
Oo..kokos..no może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńLubie markę Nivea nie ma co
OdpowiedzUsuńJa lubie kosmetyki z bielendy. Kokosowe kosmetyki uwielbiam wiec to cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńciekawy krem:) ne znam niestety
OdpowiedzUsuńKokos coś dla mnie :) Jeszcze tego kremu nie miałam, choć miałam już kilka od nich i póki co się nie zawiodłam :)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam takich kremideł z Bielendy:)
OdpowiedzUsuńLubie kosmetyki z Blelendy, świetna jakość zdjęć przyjemnie przeczytać co zawiera krem w składzie zdjęcie jest na kartoniku bardzo wyraźne i dzięki temu dobrze widać skład.
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję, a tym bardziej, że mam słabość do wszystkiego co kokosowe.
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego kremu i muszę przyznać, że pozytywnie mnie zaskoczył. Może kiedyś skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie, najpierw jednak trzeba zużyć zapasy. :D
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam serię Bielenda algi morskie i fajnie się sprawdziła. Kokos też mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńCiężko nadążyć za nowościami, co rusz coś nowego od Bielendy. :D
OdpowiedzUsuńSuper kosmetyki, muszę wypróbować :) A kokos brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam ich kosmetyki, od kąt je używam moja skóra znacznie się poprawiła
OdpowiedzUsuń