Cześć,
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktu, który raczej nie pojawia się na moim blogu zbyt często. Mianowicie - będzie o pędzlu do rozcierania cieni do powiek. Ogólnie zauważyłam, że na blogach raczej rzadko pisze się o takich rzeczach, a w sumie szkoda, bo ja zawsze przed zakupem szukam informacji w internecie. Jeżeli jesteście ciekawi jak sprawdził się u mnie pędzel z Sigmy, a przy tym, czy mam ochotę na inne modele z tej marki - zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu.
Moja opinia: Nigdy wcześniej nie miałam żadnego pędzelka z Sigmy, dlatego spodobał mi się już od samego początku posiadania. Jest bardzo dobrze i porządnie wykonany. Zdecydowanie nie mam wrażenia, że trzymam w dłoni jakiś tani plastik. Włóknina, która służy do malowania nie niszczy się podczas czyszczenia, ani nie odkształca - na czym bardzo mi zależało. Końcówka jest baaardzo przyjemna w dotyku i uwielbiam malować się tym pędzlem.
Zdecydowałam się na ten model jakoś w sierpniu i kupiłam go na moim ulubionym Notino.pl. Pędzelek kosztuje 65 zł, ale moim zdaniem jest wart swojej ceny. Użytkowanie cieni z jego pomocą jest po prostu banalnie proste - nawet dla takiego amatora makijażu jak ja. Włosie świetnie łapie różne kolory, a co za tym idzie - nigdy nie muszę ich nakładać zbyt dużo. Już przy lekkim dociśnięciu do powieki - nabiera ona wybranego koloru. Rozcieranie i blendowanie robi się praktycznie samo - wystarczy tylko kilka ruchów tym pędzelkiem i widzę na swoich oczach oczekiwany efekt. :) Od sierpnia prałam ten pędzelek już kilka razy i nigdy nie miałam problemu z tym, żeby dobrze go doczyścić. Używam olejku z Isany i oczywiście wody - wszystkie kolory schodzą bez żadnego problemu. Pędzelek całkiem szybko wysycha, dlatego już po kilku godzinach jest znowu gotowy do używania.
Cieszę się, że się na niego zdecydowałam, bo bardzo dobrze się nam współpracuje. Tera mam ochotę jeszcze na inne pędzle z Sigmy - zwłaszcza na model do różu, albo do rozświetlacza, bo to kosmetyki, po które chętnie sięgam praktycznie każdego dnia. Cena może nie należy do najniższych, ale jakość tego pędzla jest świetna. Podejrzewam, że z powodzeniem posłuży mi przez bardzo długi czas. :) Macie w swojej kolekcji jakieś pędzle z Sigmy? Jak je oceniacie?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Nie mam żadnego pędzla z Sigmy, ale po Twojej recenzji muszę się im przyjrzeć bliżej :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś zadowolona. Ja wolę tańsze odpowiedniki.
OdpowiedzUsuńTej marki nie mam żadnego pędzelka :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Na blogach mało kto piszę o takich rzeczach jak pędzelki. Nie wiem jak inni, ale ja jako osoba początkująca w makijażu totalnie się na nich nie znam i dla mnie każdy na swój sposób jest jednakowy. Wiem, że są różne wielkości itd, ale który do czego, to jak są zbite, to dla mnie już zupełnie inna bajka :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że tak cudownie Ci się sprawdził. W końcu jego cena też zobowiązuje. Wygląda właśnie na taki porządny, a przy okazji mięciutki i przyjemny w użyciu :)
Ładne zdjęcia!
Pozdrawiam cieplutko.
nie mialam z tej marki pedzli
OdpowiedzUsuńPędzli mam sporo, z różnych półek cenowych, ale akurat Sigmy nie mam, ale myślę, że to kwestia czasu :P
OdpowiedzUsuńZ tej marki jeszcze pędzli nie miałam, ale dobrze że się u Ciebie sprawdza. :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi sie taki do blendowania:)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo go lubię
OdpowiedzUsuńja kocham testować pędzle do makijażu;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam pędzelków do cieni, zawsze małych gąbek na patyczku, ciekawa jestem czy dałabym się radę umalować takim pędzelkiem :)
OdpowiedzUsuńTej marki pędzelka jeszcze nie mam, ale fajnie, że jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńta końcówka super wygląda lubię takie do makijażu oczu:)
OdpowiedzUsuńNie znam marki, ale po twojej recenzji warto się im przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńJaki cudak!!! Bardzo mi się podoba!!! :)
OdpowiedzUsuń