Cześć,
Jeżeli śledzicie mnie w miarę regularnie - tutaj, albo na instagramie, na pewno wiecie, że sporą uwagę przywiązuje do pielęgnacji włosów. Moja pasma są długie i gęste, dlatego staram się je zawsze odpowiednio pielęgnować. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, że mogłoby u mnie zabraknąć szamponu, który dobrze oczyszcza, czy odżywki, która świetnie zmiękcza pasma. ;) Włosowej pielęgnacji nie wyobrażam sobie również bez kosmetyków, które ułatwiają rozczesywanie włosów. No i właśnie dzisiaj będzie o takim jednym.
Od producenta: Preparat pielęgnacyjny bez spłukiwania L’Oréal Paris Elseve Color-Vive dostarczy Twoim włosom po umyciu wszystko, czego właśnie potrzebują. Właściwości: podkreśla intensywność koloru, zapewnia włosom nawilżenie i odżywienie, nadaje włosom piękny blask i dodaje witalności.
Opakowanie: Odżywka jest zamknięta w plastikowe opakowanie o pojemności 200 ml.
Konsystencja: Jak to bywa w przypadku opakowań z takim aplikatorem - jest rzadka. Niemniej jednak nie jest to produkt niewydajny, bo używałam jej jakieś trzy miesiące co około dwa dni. :) Moje opakowanie dopiero teraz dobija dna.
Zapach: Jest całkiem przyjemny, trochę przypomina mi profesjonalne kosmetyki do włosów.
Cena/dostępność: Za opakowanie tej odżywki musimy zapłacić ok. 17 zł. To całkiem dobra cena, biorąc pod uwagę dużą wydajność. Ja swój egzemplarz upolowałam na Notino.pl.
Moja opinia: Odżywka jest zamknięta w całkiem wygodnym opakowaniu o pojemności 200 ml. Dozownik działa bez zarzutu, nigdy nie miałam problemu z tym, żeby wydobyć kosmetyk ze środka. Z tyłu, na etykiecie czekają na nas standardowe informacje takie jak sposób użycia, czy skład. Konsystencja, która wydostaje się na zewnątrz po zaaplikowaniu odżywki to po prostu taka wodna mgiełka, przy jednorazowym użyciu psikam odżywką jakieś 2-3 razy po całej długości włosów. Podoba mi się jej zapach, bo przypomina profesjonalne kosmetyki do włosów, jest lekko perfumowany i elegancki. Po odżywkę sięgam zawsze na zakończenie pielęgnacji swoich włosów. Rozprowadzam ją na mokrych włosach, a później je rozczesuję. Polubiłam się z nią, bo przy jej użytkowaniu nie mam żadnego problemu z tym, żeby rozczesać swoje pasma. Szczotka sunie po nich bez żadnego problemu :) Włosy po użyciu są też ładnie wygładzone, ale nie zauważyłam, żeby w jakikolwiek sposób wpływała na ich kolor. Kupiłam ją z myślą o ułatwieniu rozczesywania i w tej roli spisuje się doskonale.
Cieszę się, że kiedyś zdecydowałam się na tę odżywkę - moje włosy ją polubiły, a co za tym idzie - kiedyś chętnie skuszę się na kolejne opakowanie. Miałyście okazję ją wypróbować?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Dawniej uwielbiałam tą markę :) Teraz jednak przerzuciłam się na naturalne kosmetyki do włosów
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego balsamu :) ostatnio mamie wybierałam szampon do włosów farbowanych też L’Oréala, wiec muszę jej dobrać coś jeszcze na rozczesywanie.
OdpowiedzUsuńTeż zazwyczaj kupuję odżywki czy balsamy do włosów w sprayu z myślą o ułatwianiu rozczesywania :)
OdpowiedzUsuńoj tak, odżywki w sprayu są wydajne, to fakt.
OdpowiedzUsuńLubię takie odżywki w spray'u. Najczęściej sięgam po te z Gliss-Kura. :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta odżywka i chętnie bym ją wyprobowala
OdpowiedzUsuńja jakoś nie przepadam za spray'ami, wolę balsamy :)
OdpowiedzUsuńDo rozczesywania mokrych włosów stosuję Wet Brush ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna widzę i bez spłukiwania, ostatnio chętnie sięgam właśnie po takie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tego typu mazidła już dawno dawno:)
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie miałam sprayu do włosów :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie ekspresowe rozwiązania :) Na razie używam podobnej odżywki Gliss Kur - uwielbiam je!
OdpowiedzUsuń