Cześć,
Jeszcze jakoś w sierpniu ubiegłego roku, dostałam w prezencie od Oriflame przepiękną paczkę z ich wieloma kosmetykami. Niektóre z nich używam do dziś, dlatego jeszcze w najbliższym czasie, pojawi się kilka recenzji. W tym właśnie i dziś. ;) Chciałabym Wam napisać co nieco na temat różanego zestawu, w skład którego wchodzi znany wszystkim krem uniwersalny, krem do rąk i woda toaletowa, która już dawno sięgnęła u mnie dna. Jeżeli jesteście ciekawi, jak spisały się te poszczególne kosmetyki, to zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu.
Różany zestaw od Oriflame - krem uniwersalny, krem do rąk i woda toaletowa
Od producenta: Odkryj niepowtarzalne uczucie towarzyszące romantycznym spotkaniom. Orientalno-waniliowo-owocowa kompozycja, w której uwodzielska morela, zniewalająca biała róża i namiętny, uzależniający akord słodkich pralin tworzą zapach, który sprawi, że będziesz miała ochotę na więcej.
Nawilżający krem do rąk o delikatnym zapachu wody różanej. Piękne opakowanie sprawia, że jest idealny także jako prezent.
Wielofunkcyjny krem z dodatkiem olejku różanego. Nawilża, odżywia i chroni skórę, pozostawiając ją miękką i gładką. Doskonały do stosowania nawet na najbardziej suche miejsca skóry - usta, łokcie, skórki przy paznokciach czy pięty.
Opakowania: Woda toaletowa jest zamknięta w buteleczce o pojemności 30 ml, krem do rąk ma 75 ml, a krem uniwersalny 15 ml.
Konsystencje: Na temat wody rozwodzić się nie będę. ;) Krem do rąk jest lekki i nietłusty, a krem uniwersalny jest zbity i treściwy, ale topnieje pod wpływem ciepła dłoni.
Zapachy: Cała trójka pachnie podobnie i bardzo przyjemnie - aromat jest różany, lekko owocowy.
Ceny/dostępność: Za wodę toaletową musimy zapłacić około 40 zł, za krem uniwersalny około 27 zł, a za krem do rąk jakieś 17 zł. Na stronie http://orioffice.pl/ możecie zakupić kosmetyki Oriflame 20% taniej. :)
Moja opinia: Te trzy kosmetyki są zamknięte w całkiem ładnych i różowych opakowaniach. Pojemności są takie w sam raz, dzięki czemu nie będę miała żadnego problemu z tym, żeby zużyć poszczególne produkty do końca. Zresztą - wodę już zdążyłam zużyć :) Dlatego też zacznę recenzję właśnie od niej. W tekturowym opakowaniu czeka na nas flakonik o pojemności 30 ml. Buteleczka jest zgrabna, fajnie leżała w dłoni i była idealna na różnego rodzaju wyjazdy. Sam zapach zresztą też był bardzo przyjemny. To taka kwiatowo-owocowa, bardzo zmysłowa kompozycja. Wyczuwałam w niej róże, brzoskwinie i morele. Na ciele zapach utrzymywał się przez jakieś 2 h, na ubraniach trochę dłużej. Mogłoby być lepiej, ale to jednak tylko woda toaletowa. Nie przeszkadzało mi to, że psikałam się nią ponownie w ciągu dnia. :) Zużyłam cały flakonik z przyjemnością.
Tubka kremu jest całkiem wygodna, ma 75 ml pojemności więc tak standardowo. Krem do rąk ma lekką i nietłustą konsystencję, która wchłania się po prostu ekspresowo. Już po kilkunastu sekundach mogłam wrócić do moich codziennych zajęć, bez obaw o to, że krem zostanie na klawiaturze, czy myszce. Zapach jest delikatny i przyjemny - podobnie taki owocowo-kwiatowy. :) Krem przyjemnie nawilżał dłonie, ale raczej nie sprawdzi się u osób z bardzo suchą skórą. To dobry kosmetyk dla niezbyt wymagających dłoni, czyli takich jak moje. Sięgam po niego kilka razy dziennie.
Na koniec zostawiłam już kultowy kosmetyk tej marki, czyli krem uniwersalny. Pamiętam, że miałam jakąś jego wersję jeszcze w podstawówce. Kiedy to było. ;) Lubiłam ten krem wtedy, lubię i teraz. Co prawda opakowanie moim zdaniem nie jest zbyt korzystne w przypadku, gdyby kosmetyk miał służyć do pielęgnacji ust, ale że ja używam tego kremu głównie na problematyczne partie ciała - nie mam z tym żadnego problemu. ;) Chętnie smaruję nim swoje pięty i łokcie - doskonale nawilża, jest bardzo treściwy i fajnie odżywia skórę. Zapach jest równie przyjemny, trochę owocowy, trochę kwiatowy, ale nie utrzymuje się zbyt długo.
Cieszę się, że wypróbowałam te trzy kosmetyki, bo są po prostu bardzo przyjemne. :) Miałyście okazję je używać? Jak się u Was sprawdziły?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Nie miałam okazji używać. W ogóle kosmetyki marki Oriflame używałam chyba ostatnio w liceum, kiedy oglądało się gazetki podczas lekcji :D
OdpowiedzUsuńJa powoli mam na wykończeniu zapach Oriflame w takiej samej buteleczce, ale żółty kolor :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze poznać:) Pięknie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńjakie slodkie perfumy
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują ☺
OdpowiedzUsuńZ Oriflame kuszą mnie zapachy, wody toaletowe, perfumy. Taki wybór, że każdy znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńMiałam wodę i balsamik do ust ale...w innych kolorach :D Wodę żółtą jeszcze gdzieś mam, a balsamik do ust mam obecnie borówkowy :)
OdpowiedzUsuńJejku jak Ja dawno nic nie miałam tej marki :D
OdpowiedzUsuńładny i kobiecy zestaw ;)!
OdpowiedzUsuńperfumy mnie ciekawią:D
OdpowiedzUsuńTych nie, ale wody toaletowe od ich zawsze chętnie stosuję ;)
OdpowiedzUsuń