Cześć,
O tym, że uwielbiam peelingi, pisałam Wam już naprawdę wiele
razy. Nic się w tej kwestii oczywiście nie zmieniło, dlatego, gdy
zobaczyłam, że stosunkowo nowe scruby z Sorayi
są na promocji... szybko dodałam je do koszyka. Dokładnie wczoraj
zużyłam wersję z porzeczką, a jakiś czas temu z owsem, dlatego myślę, że
to dobry moment, żeby co nieco Wam o tych kosmetykach napisać.
Naturalnie złuszczający scrub do ciała z drobinkami cukru i wyciągiem z owsa — Soraya Plante
Naturalnie wygładzający scrub do ciała z drobinkami cukru i olejkiem z czarnej porzeczki — Soraya Plante
Naturalnie wygładzający scrub do ciała to naturalny peeling cukrowy z olejem z czarnej porzeczki który idealnie wygładzi skórę. Gęsta formuła, o pobudzającym zapachu liści czarnej porzeczki daje niezwykłą przyjemność aplikacji a dodatkowo łatwo się spłukuje. Drobinki cukru , które doskonale złuszczają naskórek, dając efekt natychmiastowej gładkości i miękkości . Produkt Wegański.
Opakowania: Peelingi są zamknięte w przepięknych opakowaniach o pojemności 200 g.
Konsystencje: Z jednej strony są zbite i na pierwszy rzut oka widać już całą masę drobinek zdzierających, z drugiej - przypominają jakiś taki mega puszysty mus.
Zapachy:
Wersja z porzeczką pachnie tak lekko kwaskowato, ale bardzo przyjemnie,
a ta z owsem jest po prostu obłędna - aromat jest bardzo świeży.
Ceny/dostępność:
W cenie regularnej za te produkty musimy zapłacić około 20 zł, ale ja
swoje zakupiłam w Rossmannie za około 11 zł za sztukę.
Moja opinia: Scruby z serii Soraya Plante są zamknięte w przepięknych, takich iście jesiennych opakowaniach. Z tego też względu, po prostu nie mogłam wybrać innego miejsca na sesję zdjęciową, niż właśnie park. :) Słoiczki są o pojemności 200 g, w środku zabezpieczone dodatkowym sreberkiem. Na etykietkach czekają na nas wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Jeżeli zaś chodzi o konsystencję tych dwóch scrubów, to moim zdaniem jest ona po prostu idealna. To zbite, a zarazem nie za bardzo zbite (;)) kosmetyki, dzięki czemu nie miałam żadnych problemów z aplikacją. Te konsystencje kojarzyły mi się wręcz z jakimiś takimi przyjemnymi musami. Nie spotkałam się z tym wcześniej i chociażby ze względu właśnie na konsystencję - myślę, że warto wypróbować te peelingi. Wersja z porzeczką pachnie lekko kwaskowato, nie wyczuwam tutaj żadnej słodyczy. To chyba nawiązanie do liści porzeczki, a nie do jej owoców. W każdym razie woń jest przyjemna, podobnie zresztą, jak i w wersji z owsem, która w sumie pod względem zapachu spodobała mi się jeszcze bardziej. Jeżeli lubicie lekko kwiatowe, takie troszkę perfumowe zapachy, to na pewno też się zakochacie. Działanie tych dwóch produktów również oceniam na piątkę, a może i na szóstkę. ;) Drobinki cukru pozwalają na wykonanie bardzo dokładnego i solidnego peelingu, po którym skóra jest aksamitna w dotyku, wygładzona i mięciutka w dotyku. Po użyciu na skórze nie czuć żadnej tłustej i nieprzyjemnej warstwy, a balsamy i masła do ciała wchłaniają się jakby szybciej. Na koniec muszę wspomnieć jeszcze o tym, że są to kosmetyki wegańskie, a ich skład jest krótki i naturalny. Czego chcieć więcej? ;)
Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście okazję wypróbować te peelingi? Jak się u Was spisały? W serii Healthy Body Diet tej firmy można zakupić jeszcze wersję z kokosem, na którą również na pewno się zdecyduję. :)
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Kuszą mnie te peelingi i pewnie jak dorwę je gdzieś w promocji to kupię. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich, ale chętnie bym je wyprobowala - lubię takie kosmetyki
OdpowiedzUsuńJak wiesz mega polubiłam wersję z porzeczką, także i owies będzie mój! Widziałam, że jest teraz na promo w Rossmannie, ale już daję sobie spokój z zakupami w październiku :)
OdpowiedzUsuńojeju ale te mazidła kuszą mnie:D
OdpowiedzUsuńJakoś za marką nie przepadam, ale scruby uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMuszę zdobyć ten z owsem <3
OdpowiedzUsuńJa bym pewnie wybrała wersję z kokosem. Na razie jednak nie kupuję gotowych peelingów, robię sama :)
OdpowiedzUsuńSą naprawdę kuszące i choć za porzeczką generalnie nie przepadam, to jednak kwaskowy zapach mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam ten peeling z owsem i niestety nie są już dostępne do kupienia w rossmanie ani żadnym innym sklepie, może znalazłyście jego odpowiednik?
OdpowiedzUsuń