Cześć,
Nie da się ukryć, że jesień i zima... zdecydowanie sprzyjają u mnie regularniejszemu balsamowaniu ciała. Staram się w miarę możliwości robić to codziennie, czasem co dwa dni, co z kolei przekłada się na całkiem dobre zużywanie tego typu produktów. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją wyjątkowego masła do ciała, które totalnie mnie w sobie zauroczyło. ♥ Jeżeli mam być szczera, to ma ono tylko jedną wadę, ale o tym opowiem Wam w dalszej części dzisiejszego wpisu.
Masło do twarzy i ciała Buziaczek — Miodowa Mydlarnia
Od producenta: Odżywcze naturalne masło do twarzy i ciała z woskiem pszczelim o lekkiej, puszystej konsystencji musu i zniewalającym aromacie. Jest kompozycją niezwykle cennych maseł (shea, z mango, kakaowego) i olei roślinnych (kokosowego, ze słodkich migdałów, oliwy z oliwek), wosku pszczelego o wyśmienitych...
Opakowanie: Masełko jest zamknięte w wygodnym słoiczku o pojemności 65 g.
Konsystencja: Jest puszysta i bardzo przyjemna w dotyku, przyjemnie topnieje pod wpływem ciepła dłoni.
Zapach: Kwiatowy, słodki i... obłędny!
Cena/dostępność: Za opakowanie musimy zapłacić około 38-43 zł. Ja ten wyjątkowy kosmetyk naturalny upolowałam w sklepie internetowym Bee. :) Znajdziecie tam też sporo innych kosmetyków z Miodowej Mydlarni.
Moja opinia: To masełko jest zamknięte w szklanym słoiczku o pojemności 65 g. Z tyłu czekają na nas podstawowe informacje dotyczące składu i sposobu użycia. Sam słoik jest poręczny, dzięki czemu nie ma żadnych problemów z tym, żeby zużyć ten kosmetyk do końca. To jest zdecydowanie plusem, ale zarazem to opakowanie jest... minusem! :D Ubolewam nad tym, że słoiczek jest taki niewielki. Niestety przy regularnym stosowaniu to masełko wystarcza tylko na kilka razy — jest to oczywiście zależne od tego, czy smarujemy całe ciało, czy decydujemy się posmarować niektóre z partii ciała. Szczerze mówiąc, nie miałabym nic przeciwko, gdyby opakowanie byłoby jakieś 3 x większe. ;) Jak już wspominałam — zapach jest fantastyczny... słodki, otulający, lekko kwiatowy. Moim zdaniem idealny i na lato i na zimę. Wspomnę też o tym, że całkiem długo utrzymuje się na skórze. Samo działanie zachwyciło mnie na tyle, że nie ukrywam, iż mam ogromną ochotę wypróbować również inne wersje zapachowe tego masełka, a można ich kupić kilka. W składzie znajdziemy między innymi masło shea, ale i masło z mango, masło kakaowe i różne oleje roślinne — kokosowy, ze słodkich migdałów, czy oliwy z oliwek. Z tego też względu masełko nabierane na dłonie przyjemnie się topi i idealnie sprawdza się właśnie do długiego masażu skóry. Wypróbowane. ;) Ciało po jego użyciu nie dość, że przepięknie pachnie, to jest rewelacyjnie odżywione, mięciutkie i niesamowicie przyjemne w dotyku. Tego produktu używałam nawet na dosyć problematyczne obszary — łokcie, czy stopy, a i w tych miejscach po prostu bosko poradziło sobie z odżywieniem i nawilżeniem skóry. Nie używałam go do buzi, ponieważ obawiałam się trochę, że olej kokosowy mógłby wpłynąć negatywnie na stan mojej skóry, niemniej jednak do ciała sprawdza się fantastycznie.
Totalnie ubolewam nad wydajnością tego masełka, bo naprawdę trudno przejść obok niego obojętnie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym, że w tak niepozornym opakowaniu... jest zamknięte takie cudeńko. ;) Miałyście okazję używać kosmetyków z tej firmy?
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
uwielbiam takie masełka, chętnie przetestuję:)
OdpowiedzUsuńZ tej marki miałam maseczkę do twarzy i miło wspominam. To masełko mnie kusi, jednak szkoda, że nie jest trochę większe. :)
OdpowiedzUsuńOj świetnie wygląda te masełko i ten boski kolorek.
OdpowiedzUsuńPrezentuje się mega kusząco :)
OdpowiedzUsuńUżywałabym z chęcią i właśnie do twarzy :). Ja czasami sięgam w pielęgnacji twarzy po czysty olej kokosowy :P
OdpowiedzUsuńJejku jak mnie to masełko kusi 😍 jako fanka wszelkich produktów do nawilżenia ciała wiem , że to musi być moje!😁
OdpowiedzUsuńwielbiam kosmetyki tej marki. Nie dość, że pięknie pachną - działają!
OdpowiedzUsuń