Cześć,
na początku nowego tygodnia zapraszam Was na luźny, a zarazem bardzo ciekawy wpis z nowościami. Nie ukrywam, że w ostatnim miesiącu roku 2020, przybyło do mnie sporo interesujących
produktów, które chciałabym Wam dzisiaj pokazać. Biorąc pod uwagę, że
tych rzeczy będzie sporo... nie przedłużam i zapraszam do dalszej części
dzisiejszego wpisu :)
Grudniowe nowości
O ile się nie mylę, to moimi pierwszymi grudniowymi nowościami były kosmetyki z Niuqi. Dostałam je w prezencie na Mikołaja. To jeden z tych prezentów, którego zawartość... wybierałam sama :D po lewej zestaw iście zimowych maseczek, a po prawej produkty do pielęgnacji dłoni — krem, maska i specjalna rękawica. Na środku urocza pomadka z Bell. ;)
Wśród świątecznych prezentów nie zabrakło również upominku od Oli ze sklepu No-Waste :) Dostałam peelingująco-złuszczającą maskę do stóp z Lale, o której na pewno Wam coś więcej napiszę. Oprócz tego w paczce była także opaska z wełny merino, o której opowiadałam Wam już na instagramie.
Jedna z koleżanek wręczyła mi w prezencie świątecznym między innymi ten zestaw kosmetyków z The Body Shop. Nie ukrywam, że baaaardzo się ucieszyłam, bo nie miałam ich produktów już całe wieki. ;) mamy tutaj mini masło do ciała i żel pod prysznic, a także krem do rąk w iście zimowym zapachu.
W moich prezentach znalazła się również galaretka do kąpieli z Ziaji i bajkowy płyn do kąpieli z Luksji. Pierwszego produktu byłam bardzo ciekawa, a drugi już dawno chciałam, także... prezent idealny. :D
Chyba już ostatni kosmetyczny prezent z okazji świąt dostałam od mojego chłopaka. Nie muszę Wam nawet mówić, jak ucieszyłam się z tych rzeczy... bo to same produkty z mojej chciejlisty :D W upominku znalazły się dwie odżywki do włosów z Anwen, maseczki, masełko do ciała i peeling z Miodowej Mydlarni. ❤
(Nie)stety w grudniu nie zabrakło również kosmetycznych zakupów. No cóż... :D Skusiłam się na nowe żele z Isany, które pachną po prostu przepięknie. Tutaj mamy 5 sztuk, ale tak naprawdę dla mnie były tylko 3. Akurat trafiłam na jakąś promocję i za te żele, które zostały u mnie wyszło 8,97 zł.
W grudniu zrobiłam też zakupy świąteczne na Bee.pl. Do koszyka wpadło i coś dla mnie ;) Już dawno nie miałam żeli pod prysznic z Original Source, dlatego zdecydowałam się na trzy sztuki. Wersję z mango podarowałam jednak koleżance. Kupiłam też maseczkę z Miodowej Mydlarni w wersji kokosowej. Za te produkty wyszło 30,97 zł.
I jeszcze trochę biedronkowo&rossmannowych nowości. :D Kolejne nowe żele z Isany i Bebeauty, no i jeszcze dwie maseczki z Niuqi. Na szczęście nie wszystko było dla mnie. Zostawiłam sobie w sumie jeden żel z Bebeauty i po jednej sztuce z Isany. Te zapachy są naprawdę rewelacyjne. :) Produkty dla mnie kosztowały 19,95 zł.
W grudniu robiłam też małe zamówienie na Notino.pl. Oczywiście głównie z myślą o prezentach pod choinkę, ale znalazło się też coś dla mnie. Dokupiłam praktycznie całą serię Just Glow z Sorayi, zabrakło tylko maseczki. Mamy tutaj upiększające serum, krem nawilżający i złuszczający tonik. Dalej zestaw olejków do kąpieli z Kneipp, peeling z Planety Organica, maseczki z Garnier i kolorówka. Wybrałam puder z Bourjois, sławny już korektor Maybelline i pomadkę z tej samej firmy. Zakupy robiłam za bon więc nie doliczam.
Delia Cosmetics uraczyła mnie bardzo miłym, świątecznym upominkiem. W środku znalazły się nowości do pielęgnacji brwi. Widzicie, ile tego jest? ;) Oczywiście praktycznie od razu podzieliłam się z najbliższymi, zwłaszcza że dostałam różne kolory tych cudeniek. Dużą nowością jest henna pudrowa, do której stworzenia wystarcza tylko woda. Bardzo spodobał mi się też żel do brwi, na pewno dam Wam znać, jak będzie się u mnie sprawdzał.
O nowościach z Love Beauty and Planet nawet Wam już pisałam. Seria z algami i eukaliptusem okazała się całkiem udana. Wspomnę jeszcze tylko, że mamy tutaj szampon, odżywkę i balsam do ciała. W prezencie znalazłam też cudowną świeczkę. Totalnie uwielbiam takie aromaty.
Ostatnimi nowościami są prezenty od sponsorów ze spotkania blogerek, które niestety... się nie odbyło :( Mam szczerą nadzieję, że na wiosnę już wszystko wróci chociaż trochę do normy i uda nam się spędzić czas z dziewczynami. O tych produktach opowiem Wam trochę więcej przy okazji osobnego wpisu, bo naprawdę nie chcę już dzisiaj przedłużać. Oczywiście nie zostawiłam wszystkiego dla siebie. :)
Dotrwałyście do końca, czy nie było to zbyt łatwe? :D O ile, o niczym nie zapomniałam, to w grudniu przybyły mi w sumie 94 nowe kosmetyki + nowości ze spotkania blogerek + produkty z Delii. Nie jestem dumna z takiej ilości, ale starałam się na bieżąco dzielić z najbliższymi kosmetykami, co też sprawia, że docelowo wcale nie jest ich tak dużo. :D Na zakupy wydałam łącznie 59,89 zł. Taki szalony ten grudzień :D
Miałyście okazję używać już tych kosmetyków? Jak się u Was sprawdzają?
-------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
O super, ze tylko tyle wydalas. Byko blisko tego 50 zl :D super nowosci. Chetnienkupie love beauty and planet oraz interesuje mnie henna pudrowa od Delia
OdpowiedzUsuńOstatnio się zastanawiałam nad zakupem tego toniku z Bielenda bo była znów super promocja i nie kupiłam go, może jeszcze kiedyś go upoluję w fajnej cenie. :)
OdpowiedzUsuńtrzeba było brać jak była okazja promocyjna^^ ja zawsze tak robię;p
UsuńO matko, ale wspaniałe nowości :)
OdpowiedzUsuńIle kosmetyków! No cuda cuda, aż nie wiem co mi się najbardziej podoba chyba pasta auna i nowości TBS :)
OdpowiedzUsuńKilka produktów znam :) moja ulubiona bzowa odżywka od Anwen :D
OdpowiedzUsuńHappy New year darling
OdpowiedzUsuńVery nice products, great haul
xx
Masz mnóstwo nowości do testowania i używania.
OdpowiedzUsuńDużo fajnych nowości :) Z tbs miałam masełko lata temu i miło wspominam, Isany już nie kupuje, bo wolę Balea, a do biedry mi nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że dawno nie podobała mi się tak bardzo limitowana seria Isany. Tym razem żele są genialne :)
OdpowiedzUsuńsporo fajnych produktow!
OdpowiedzUsuńsame ciekawostki. Powiem Ci, że żele to zawsze must have:)
OdpowiedzUsuńSzaleństwo kosmetyczne :D Widzę, że dostałaś mój ulubiony krem Miya. Jestem ciekawa, jak Ci się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńWow ile fajnych, ale i przydatnych kosmetyków widzę :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę ile kosmetyków Ci przybyło to wydałaś niewiele ;) jesteś drugą osobą u której widzę te nowości z Bielendy i nie mogę się napatrzeć na te piękne opakowania. Ah jak ja bym chciała wypróbować tą serię 😍
OdpowiedzUsuńAle świetne rzeczy!:) Mam to upiększające serum z Sorayi, które dostałam od św. Mikołaja, a ten kawowy peeling do dłoni muszę mieć! ;)
OdpowiedzUsuń