Cześć,
czy tylko ja odnoszę wrażenie, że wczoraj była niedziela? Nie ukrywam, że to święto w środku tygodnia... jakoś wybiło mnie z tygodniowego rytmu. :D
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją pewnych perfum, na które skusiłam
się w połowie tamtego roku. Kupiłam też wtedy fantastyczny zapach z Lancôme, który swoją drugą już nawet zużyłam.
Woda perfumowana dla kobiet Emporio In Love With You Freeze — Armani Emporio
Od producenta: Zatrzymaj wszystkie piękne chwile, których doświadczasz, kiedy jesteś zakochana! Zapewni Ci to damska woda perfumowana Armani Emporio In Love with You Freeze. Od teraz będą one dostępne nie tylko w Twoich wspomnieniach, ale każdym swoim zmysłem odczujesz ekscytację miłosnych uniesień.
Głowa: czereśnia
Serce: piwonia
Podstawa: paczuli, białe piżmo
Grupy zapachów: orientalne, owocowe, kwiatowe
Moja opinia: Ten zapach od Armaniego jest dostępny w trzech pojemnościach. Ja skusiłam się oczywiście na 100 ml, ale można też skusić się na 50 ml, czy 30 ml. Jeżeli mam być szczera to mi zawsze najbardziej podobają się takie malutkie flakoniki, niemniej jednak wybieram te duże ze względu na to, że bardziej opłaca się je kupować. ;) Ten mój największy flakon prezentuje się ładnie, niemniej jednak bardzo grube szkło sprawia, że wydaje się troszkę toporny. Można to potraktować jako wadę i zaletę, bo niestety te perfumy raz spadły mi na ziemię!!! :/ Podejrzewam, że właśnie dzięki temu bardzo grubemu szkłu — nic się nie potłukło. Cóż to była za ulga. ;) Zakrętka jest w formie lusterka — jak widzicie, można się w niej doskonale przejrzeć. :D Przy okazji recenzji perfum najistotniejsze są oczywiście doznania zapachowe, dlatego teraz do nich przejdę. Na początku wspomnę o tym, że skusiłam się na zakup tego zapachu, ponieważ miałam kiedyś inną wersję IN LOVE WITH YOU i byłam w niej totalnie zakochana. Jakoś tak podświadomie pomyślałam, że może ta nowinka z 2020 również mi się spodoba. No i tak też się stało. Owszem, spodobała się, ale nie ma między nami jakiejś ogromnej miłości. In Love With You Freeze to delikatnie kwiatowy aromat z jakąś mocniejszą i lekko kwaskowatą nutą. Być może to właśnie obecność czereśni tworzy taką mieszankę. Całość wypada więc kwiatowo, troszkę słodko, a przy tym zapach jest przełamany czymś kwaskowatym. Po kilku godzinach aromat owoców znika i wyczuwam już tylko kwiaty. Na pewno jaśmin i piwonię i coś jeszcze, ale szczerze mówiąc nie wiem co :) Trwałość moim zdaniem jest trochę słaba, to jednak zapach z wyższej półki, a ja wyczuwam go może przez 6 godzin? Oczywiście o wiele dłużej utrzymuje się na ubraniach, niż na ciele, niemniej jednak nadal nie jest to taka moc, jak w przypadku innych zapachów w podobnej cenie. Szczerze mówiąc zastanawiam się, skąd pomysł na taką nazwę... mnie tutaj nic nie zamraża :D
-------------------------------------------------------------------------
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Nie znam tego perfumu, ma uroczą butelkę.
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale jego nuty mi odpowiadają i ciekawa jestem tego połączenia
OdpowiedzUsuńooo tej wersji jeszcze nie niuchałam:) muszę to zmienić:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta czereśnia. Lubię takie nuty w kosmetykach, więc może i w perfumach by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nie do końca zadowolił twoje gusta, nie wiem czy i ja byłabym z niego zadowolona - uwielbiam świeżość i nuty cytrusowe w perfumach, choć dobrze skomponowane kwiatowe są też spoko ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak pachnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych perfum, ale myślę, że spodobałaby mi się;)
OdpowiedzUsuńCiekawy zapach, myślę że mógłby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuń