Cześć,
przychodzę do Was dzisiaj z recenzją serum z Bielendy Professional, które niedawno zużyłam. Nigdy wcześniej nie miałam chyba żadnego produktu z kwasem glikolowym, dlatego krótko mówiąc - nie mogłam tej recenzji pominąć. :D Stężenie w tym produkcie to 5 %, dlatego, jeżeli jesteście ciekawi, jak sprawdził się ten kosmetyk, to zapraszam Was do dalszej części dzisiejszego wpisu.
Kuracja multiaktywna na noc z kwasem glikolowym 5% — Bielenda Professional
Od producenta: Produkt przeznaczony dla skóry dojrzałej, problemowej, przetłuszczającej się, z rozszerzonymi porami i nierównym kolorytem skóry. Opraty jest na kwasie glikolowym, który delikatnie złuszcza skórę, rozjaśnia ją i wygładza. Kuracja polecana do stosowania na noc. Preparat o delikatnej żelowej konsystencji.
Skład: Aqua (Water), Sodium Lactate, Glycolic Acid, Trehalose, Propanediol, Mandelic Acid, Citric Acid, Sodium Hyaluronate, Hydroxyethylcellulose, Disodium Phosphate, Sodium Phosphate, Polysorbate 60, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.
Opakowanie: To serum jest zamknięte w wygodnej szklanej butelce o pojemności 30 ml.
Konsystencja: Jest żelowa i przeźroczysta.
Zapach: Trudno mi powiedzieć czym pachnie to serum, być może właśnie tym kwasem? W każdym razie ten aromat jest dosyć intensywny, niemniej jednak nie utrudniał stosowania.
Cena/dostępność: W cenie regularnej za to serum musimy zapłacić 59,99 zł, ale akurat teraz ten kosmetyk jest w promce za 39,99 zł. :D Upolujecie go oczywiście w Rossmannie.
Moja opinia: To serum jest zamknięte w przeźroczystej butelce o pojemności 30 ml. Owa butelka jest wyposażona w wygodną pompkę, dzięki czemu dozowanie tego kosmetyku nie było w ogóle problematyczne. Zwłaszcza że konsystencja jest całkiem gęsta i żelowa. Wygodne opakowanie pozwala też swobodnie śledzić zużycie. Jeszcze co do konsystencji - dzięki temu, że jest żelowa, przełożyło się to oczywiście na całkiem sporą wydajność tego produktu, przy jednorazowym użyciu nakładałam maksymalnie dwie, rzadko trzy pompki. To serum używałam na noc i tutaj od razu muszę wspomnieć, że... trzeba z nim uważać. ;) Niestety przy codziennym używaniu, bardzo szybko spaliłam sobie nos. :D Na szczęście udało mi się to szybko zregenerować, a przy używaniu co 2-3 dni, nie było już żadnego problemu. Jeżeli śledzicie mnie na instagramie, to na pewno wiecie, że bardzo polubiłam to serum. Przede wszystkim dlatego, że fantastycznie oczyszczało i wygładzało moją skórę. Mam mieszaną cerę, ten kosmetyk delikatnie ją złuszczał i rozjaśniał. Krótko mówiąc, w momencie, gdy zużyłam jakieś pół buteleczki, na mojej twarzy rzadko pojawiały się jakiekolwiek niedoskonałości, a buzia wyglądała zdrowo i ładnie.
Wspomnę jeszcze o zapachu, bo podejrzewam, że jest to coś, co niekoniecznie przypadnie wszystkim do gustu. Aromat jest dosyć intensywny, trudno mi jednak powiedzieć czym pachnie to serum. Być może to jest właśnie ten kwas glikolowy? Jak dla mnie to ten zapach ani nie umilał, ani nie uprzykrzał użytkowania... nie miałam żadnego problemu z tym, żeby zużyć to serum do samego dna. :D W przyszłości na pewno napiszę Wam jeszcze o innych kosmetykach z tej serii, które mi teraz towarzyszą. W archiwum znajdziecie z kolei recenzję serii z witaminą C i fantastycznego serum z peptydami. :) Bielenda Professional poszalała z tymi fajnymi nowościami. :D
Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście okazję wypróbować tę kurację multiaktywną? Jak się u Was sprawdziła?
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Uwielbiam kwasy, glikolowy również :) chociaż na ten pewnie już w tym sezonie się nie zdecyduję, bo kończę inny, a za chwilę wiosna :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tej profesjonalnej ich linii :) ale to po porodzie się dopiero zaznajomię z kwasami :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Bielendy
OdpowiedzUsuńBielenda się rozwija:D i bardzo dobrze trzeba nam takich swojskich dobrych mazideł:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji sprawdzić tej kuracji. Wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze go, ale czegoś takiego szukałam. Super że to marki Bielenda, bardzo ją lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bielenda ma super kosmetyki naprawde sie rozwija
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji testować tej kuracji, ale muszę przyznać, że mnie kusi. :D
OdpowiedzUsuń