Cześć,
jeżeli śledzicie mnie tutaj regularnie, to na pewno wiecie, że w kwestii peelingów do skóry głowy, nie uważam, aby były to produkty pierwszej potrzeby. Sama raczej ich nie kupuję, ale jak już jakiś wpadnie w moje łapki, to staram się go wypróbować. Tak też zresztą było z bohaterem dzisiejszego wpisu, czyli scrubem z Tołpy. Jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdził?
Trychologiczny peeling do skóry głowy — Tołpa
Od producenta: Skutecznie oczyszcza i regeneruje skórę głowy. Usuwa zrogowaciały naskórek, zanieczyszczenia i środki do stylizacji. Redukuje wydzielanie sebum i zapewnia długotrwała świeżość. Przywraca równowagę i poprawia kondycje skóry. Działa antybakteryjnie. Łagodzi świąd i podrażnienia. Pobudza naturalne mechanizmy regenerujące skórę, nawilża i koi. Przygotowuje skórę do przyjęcia substancji aktywnych. Delikatny masaż przyczynia się do wzmocnienia mieszków włosowych, przez co włosy staja się grubsze, mocniejsze i mniej podatne na wypadanie. Bezpieczny dla włosów farbowanych i po zabiegach fryzjerskich.
Opakowanie: Peeling jest zamknięty w poręcznej butelce o pojemności 100 ml.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest trochę kremowa.
Zapach: Iście cytrusowy. :)
Cena/dostępność: Za opakowanie musimy zapłacić około 33 zł. Ten peeling można upolować, chociażby w Rossmannie, czy Hebe.
Moja
opinia: W tekturowym pudełku czeka na nas bardzo poręczna butelka
peelingu o pojemności 100 ml, która jest wyposażona w pipetę. Trudno mi
powiedzieć, ile tego produktu nakładam przy każdej aplikacji, bo staram
się zawsze dotrzeć na praktycznie całą skórę głowy. Po około 5/6 użyciach mam
jeszcze połowę opakowania. W kwestii opakowania wspomnę jeszcze o tym,
że na pudełku znajdują się wszystkie podstawowe informacje, takie jak
sposób użycia, czy skład. Konsystencja tego peelingu jest płynna, lekko
kremowa. Myślę, że ten fakt ucieszy wszystkie osoby, które nie sięgają
po takie peelingi ze względu na drobinki. Tutaj ich nie ma, co też w
praktyce przekłada się na bezproblemowe wypłukiwanie. Zapach tego
peelingu jest intensywnie cytrynowy i bardzo przyjemny. Pachnie tak w
sumie iście letnie i zdecydowanie umila mi pielęgnację. :)
Wyczuwam go aż do momentu zmycia tego produktu ze skóry głowy. Jeżeli
chodzi o samo stosowanie, u mnie za każdym razem wygląda to w ten
sposób, że na początku staram się bardzo dokładnie nałożyć ten peeling
na głowę i tak sobie go trzymam przez jakieś 5 minut. Później w ruch
idzie mój masażer do skóry głowy, za którego pomocą staram się dokładnie
wmasować ten peeling. Chyba nie muszę mówić o tym, jak bardzo jest to
przyjemne. :D
W kolejnym kroku przechodzę już do standardowej pielęgnacji, myję włosy
szamponem, nakładam odżywkę, albo maskę. Efekty po użyciu są zawsze
bardzo zadowalające. Peeling bez problemu wypłukuje się z głowy, włosy
są przepięknie odbite od nasady i wyglądają bardzo świeżo. Zauważyłam,
że po użyciu tego peelingu spokojnie mogłabym nie myć włosów przez jakieś 3-4 dni, chociaż zazwyczaj robię to, co 2 dni. Skóra głowy jest dogłębnie oczyszczona, pod palcami nie wyczuwam żadnej nieprzyjemnej warstwy łoju.
Jestem bardzo zadowolona z tego peelingu. Moja skóra głowy zdecydowanie go polubiła, dlatego też nie będę mieć żadnych problemów z tym, żeby zużyć go do końca. :) A Wy już miałyście okazję go poznać?
Chętne sobie go wypróbuje. Czuję siw zachęcona
OdpowiedzUsuńMuszę sobie taki zakupić
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam nigdy na niego uwagi w Rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś kosmetyków z tołpy i byłam bardzo zadowolona. Chętnie wypróbuję i te. :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że mają taki peeling, bardzo lubię takie kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ostatnio zaczęłam stosować peeling do skóry głowy, ale z innej marki. Ten peeling będę miała na uwadze, bo wydaje się bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńWow, nie miałam czegoś takiego. Jeszcze nigdy nie robiłam peelingu skóry głowy.
OdpowiedzUsuńNie znam tego produkty ale za to ostatnio odkryłam takie produkty do włosów że jak zobaczyłam efekty po 2 miesiącach to mi kopara opadła haha
OdpowiedzUsuńPobudziły wzrost włosów a do tego zlikwidowały zakola :D Na blogu pokazałam efekty jak coś hehe
A taki peeling też by mi się w sumie przydał ;D
Ma pipetkę? A nie taki bardziej kroplomierz? 🤔 Kusi mnie, ale to na dobrej promo, bo do peelingów mam podobne podejście co Ty 😁
OdpowiedzUsuńTo miałam na myśli :D
UsuńCiekawy produkt. Peelingu głowy jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńszukam takich cudeniek :)
OdpowiedzUsuńja powiem Ci że jako peeling łepetyny stosuję cukier biały:D najlepiej i najtaniej:)
OdpowiedzUsuńPóki co robię peelingi domowej roboty, głównie na bazie soli i cukru, ale może następnym razem wypróbuję tego typu peeling :)
OdpowiedzUsuńpiona:D robię tak samo:)
UsuńOjejku, bardzo interesujący produkt! Uwielbiam takie nowinki, więc z wielką chęcią chciałam przetestować zaprezentowany peeling.
OdpowiedzUsuńPielęgnacja włosów, skóry głowy jest dla mnie niezwykle istotna.
Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnio coraz wiecej slysze o peelingach do skory glowy. Np. z zielonej glinki, ktory mozna samemu w domu zamieszac. Hmmm... moja glowa ciezko znosi eksperymenty, ale moze sie jednak skusze!
OdpowiedzUsuńPEARL IN FASHION
przydało by mi sie zadbać o skórę głowy
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś go wypróbuję, aktualnie używam peeling do skóry głowy z Only Bio. :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki tej marki, ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńPrzydałby się ten peeling, bo czasami czuję że moja skórą głowy nadmiernie rogowacieje.
OdpowiedzUsuń