Cześć,
jeszcze w zeszłym roku pisałam Wam o dwóch produktach z serii Healthy Body Diet od Sorayi, a dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją. Tym razem napiszę co nieco o proteinowym balsamie ujędrniającym, który towarzyszy mi ostatnio w łazience. Jeżeli jesteście ciekawi, jak się sprawdza, to nie przedłużam i zapraszam do lektury. :)
Proteinowy balsam ujędrniający z proteinami groszku i olejem chia — Soraya
Od producenta: Krem do ciała Soraya Healthy Body Diet Cross Fit pielęgnuje skórę, dostarczając jej potrzebnego odżywienia i długotrwałego nawilżenia. Właściwości: zmiękcza skórę i nadaje jej jedwabistą gładkość, przywraca skórze sprężystość, intensywnie odżywia i zmiękcza.
Opakowanie: Balsam jest zamknięty w wygodnej tubce o pojemności 200 ml.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest całkiem gęsta i taka wręcz aksamitna.
Zapach: Jest taki lekko owocowy i całkiem przyjemny.
Cena/dostępność:
Za opakowanie musimy zapłacić około 19 zł, w promocji oczywiście mniej.
Ten balsam możecie upolować, chociażby na Notino.pl :)
Moja opinia: Balsam wzmacniający z Sorayi
jest zamknięty w wygodnej tubce o pojemności 200 ml. Dzięki temu, że
jest ona miękka, możemy pod koniec opakowania, swobodnie ją przeciąć i
wydobyć ze środka resztki kosmetyku. Na opakowaniu czekają na nas
wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, czy skład.
Konsystencja ma jasny kolor, jest całkiem gęsta i taka aksamitna, co
oczywiście przekłada się na dużą wydajność tego produktu. :)
Do dokładnego posmarowania ud, brzucha, czy pośladków, nie zużywam tego
balsamu zbyt wiele. Zdarza mi się go nakładać również na ramiona. Całej
aplikacji towarzyszy przyjemny, taki lekko owocowy zapach. Trudno mi do
czegoś go porównać, jest taki trochę hmm... arbuzowy, cytrusowy? W
każdym razie podejrzewam, że spodoba się wszystkim osobom, które lubują
się w owocowych aromatach. Zapach utrzymuje się głównie podczas
aplikacji balsamu na skórę. Samo działanie tego balsamu również jest
całkiem pozytywne. Praktycznie od razu po nałożeniu, czuć, że skóra
staje się przyjemna w dotyku, gładka i nawilżona. Nie jest to kosmetyk
mocno nawilżający, raczej tak bardziej delikatnie, niemniej jednak
sprawdzi się super u niewymagających osób, albo latem, gdy większość z
nas szuka wtedy czegoś lżejszego. Na plus również fakt, że balsam bardzo
szybko się wchłania, dzięki czemu już praktycznie po kilku minutach,
mogę swobodnie zakładać ubranie. Przy regularnym używaniu, zauważyłam,
że skóra stała się znacznie bardziej ujędrniona, ale tutaj duży wpływ ma również moje częste trenowanie. Myślę sobie właśnie, że ten kosmetyk, to doskonałe uzupełnienie codziennych ćwiczeń. :)
Cieszę się, że postanowiłam wypróbować ten balsam, bo zużyję go z przyjemnością do końca. Ogólnie Soraya ostatnio bardzo pozytywnie zaskakuje mnie swoimi kosmetykami. Mam chrapkę wypróbować kilka ich serii. :D A Wy już miałyście okazję poznać ten balsam? Jak się u Was sprawdził?
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
wygląda interesująco:) brałabym:D
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu, ale mnie nim zaciekawiłaś :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fajnie, że jesteś tak pozytywnie zaskoczona. Ja jakoś nie przepadam za Soraya.
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy
OdpowiedzUsuńChyba muszę zacząć stosować tego typu kosmetyki;)
OdpowiedzUsuńJak na lato spoko to chyba sie skuszę jak zrobi sie cieplej:)
OdpowiedzUsuńCiekawy ale jakoś nie wierze tzw m. proteiny . Super recenzja
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję i była super :)
OdpowiedzUsuńZapach arbuzowy mnie kojarzy się ze skoszoną trawą, nie wiem czy Tobie tak samo? :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Soraya, chętnie wypróbuję ten balsam. :)
OdpowiedzUsuń