Cześć,
jedną z firm kosmetycznych, która bardzo mnie kusi jest... Yope. Jak narazie nie miałam zbyt wielu ich produktów, ale mam szczerą nadzieję, że uda mi się wypróbować trochę więcej. :) W archiwum znajdziecie na pewno recenzje różanego masła do ciała, jakiegoś żelu pod prysznic i balsamu, a dzisiaj przychodzę do Was ze wpisem dotyczącym dwóch produktów do pielęgnacji włosów. Jakiś czas temu zwróciłam uwagę na ich humektantową odżywkę do włosów, która cieszy się ogromną popularnością... jak wraz z szamponem, sprawdziła się na moich włosach? :)
Szampon i odżywka do włosów przetłuszczających się ze świeżą trawą — Yope
Od producenta: Naturalny szampon do włosów przetłuszczających się. Odświeża, reguluje wydzielanie sebum, nawilża. Zapach: soczysty, świeży, orzeźwiający jak świeżo skoszona trawa. To działa: Pantenol, biotyna, witamina F, pierwiastki śladowe z czerwonych alg, ekstrakty z korzenia lukrecji i róży regulują wydzielanie sebum, zwalczają wolne rodniki, dotleniają skórę głowy i dodają włosom energii. Ekstrakty z trawy cytrynowej i limonki odświeżają i tonizują. Innowacyjna formuła zawiera tez sól morską, która działa jak peeling – delikatnie złuszcza skórę głowy, oczyszcza ją, usuwa z włosów sebum oraz resztki użytych wcześniej preparatów do pielęgnacji i stylizacji. W składzie jest też miąższ z aloesu, który koi skórę głowy i nawilża włosy. Po myciu włosy są elastyczne, miękkie, puszyste i doskonale się układają.
Naturalna odżywka do włosów przetłuszczających się. Reguluje wydzielanie sebum, nawilża, ułatwia rozczesywanie. Zapach: soczysty, świeży jak skoszona trawa. To działa: Naturalne składniki aktywne regulują wydzielanie sebum, dotleniają skórę głowy i dodają włosom energii. Pantenol zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Wyciąg z lukrecji nawilża, pierwiastki śladowe z czerwonych alg odżywiają, ekstrakty z trawy cytrynowej i limonki odświeżają i tonizują, a biotyna wzmacnia korzenie włosów, dzięki czemu rosną zdrowsze i mocniejsze. W składzie jest też miąższ z aloesu, który koi skórę głowy i nawilża włosy. Bardzo lekka formuła odżywki nie obciąża włosów, dzięki czemu są puszyste.
Opakowania: Szampon jest zamknięty w butelce o pojemności 300 ml, a odżywka w tubce ma 170 ml.
Konsystencje: Szampon ma przeźroczystą, żelową konsystencję, odżywka z kolei ma biały kolor i jest dosyć lekka.
Zapachy: Oba produkty pachną dopiero co... skoszoną trawą. Naprawdę! :D
Ceny/dostępność:
Za te produkty w regularnych cenach musimy zapłacić około 24 zł, ale
oczywiście można upolować je też o wiele taniej. Kosmetyki z Yope są dostępne w Rossmannie i w wielu innych drogeriach.
Moja opinia: Ten zestaw z Yope
jest zamknięty w bardzo wygodne i w sumie całkiem ładne opakowania.
Szampon został wyposażony w dozownik, a do jednorazowego umycia włosów
wystarczają jakieś 2/3 pompki. Odżywka czeka na nas z miękkiej tubce,
nie miałam żadnych problemów z tym, żeby zużyć ją do końca, a już,
zwłaszcza że tę tubkę można bez problemu rozciąć. Z tyłu opakowań
czekają na nas oczywiście standardowe informacje, takie jak sposób
użycia, czy skład. Konsystencja szamponu jest dosyć lekka... nie
przelewa się przez palce, ale też bez problemu wydobywa z opakowania,
dlatego już na tej podstawie możecie podejrzewać, że jest jednak
bardziej żelowa, no i ma przeźroczysty kolor. Odżywka jest już bardziej
kremowa, taka trochę mleczna, ale niezbyt wydajna. Za każdym razem
miałam wrażenie, że moje włosy ją... piją. Dosłownie! Temu też trudno
było nałożyć jej za dużo. ;)
Zapach obu produktów jest identyczny, ale w przypadku szamponu wydaje
mi się być bardziej intensywny. Tak, to naprawdę aromat świeżo skoszonej
trawy. :D
Podejrzewam, że przy codziennym użytkowaniu ten aromat byłby męczący,
ale biorąc pod uwagę, że używałam tego zestawu od czasu do czasu, to
nawet mi się podobał. Na włosach wyczuwałam go jeszcze przez kilkanaście
minut po wyjściu z łazienki. Jeżeli chodzi o działanie szamponu, to
niestety... nie polubiliśmy się i to bardzo. Używałam go na przeróżne
sposoby, zdawał u mnie egzamin tylko wtedy, gdy sięgałam po niego
naprawdę rzadko, tj. raz na jakieś dwa tygodnie. W momencie, gdy użyłam
go dwa razy z rzędu, niemiłosiernie swędziała mnie skóra głowy. Po
podrapaniu, pod paznokciami była cała masa naskórka, przez co
praktycznie od razu po wyschnięciu włosów po ich umyciu, miałam ochotę
zrobić to po raz drugi. Druga kwestia jest taka, że moje pasma po jego
użyciu były takie oklapnięte, matowe i bez życia. :( Przy
używaniu go raz na jakiś czas, nie było to aż tak męczące, ale
zdecydowanie nie jest to szampon, do którego wrócę. Wspomnę też o tym,
że ten kosmetyk bardzo słabo się pieni, praktycznie wcale. Jeżeli zaś
chodzi o odżywkę, to jest to typowo humektantowy
produkt. Krótko mówiąc, oznacza to mniej więcej tyle, że nie sprawdzi
się u wszystkich w ten sam sposób... no, ale to chyba jak każdy
kosmetyk. ;) Moje włosy są niskoporowate,
grube i ciężkie. Z tą odżywką się polubiły, ale tylko od czasu do
czasu. Sięgałam po nią wtedy, gdy moje włosy potrzebowały mocnego
nawilżenia. Wtedy odżywka ładnie zmiękczała włosy i je wygładzała.
Wydajność jest oczywiście średnia, ale ja chyba nigdy nie miałam odżywki
humektantowej, która by tym zachwycała.
Jak widzicie, moje spotkanie z kosmetykami Yope do włosów było... średnio udane. Do szamponu na pewno już nie wrócę, do odżywki mooooże, może, bo jednak moje włosy o wiele bardziej lubią kosmetyki mieszane i emolientowe. A Wy miałyście już okazję poznać zestaw z trawą cytrynową? Jak się u Was sprawdził? :)
Nigdy nie miałam szamponu tej marki, szkoda że się nie spisał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Jak lubię tę markę i produkty, które do tej pory używałam, tak ten szampon zdecydowanie nie chciał współpracować z moimi włosami.
OdpowiedzUsuńja mam balsam do ciała z tej firmy i jest genialny. Zastanawiałam się nad mazidłami do włosów od nich i to mocno mnie dalej korci ale chyba najpierw zapasów trochę zużyję:D
OdpowiedzUsuńTych nie znam i raczej się nie skuszę. Chwaliłam sobie żele ;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra bardzo lubi produkty tej marki
OdpowiedzUsuńslyszalam o nich ale nie mialam
OdpowiedzUsuńWychodzi na to że ten Szampon nie domywa skóry głowy. Też tak miałam z niektórymi naturalnymi szamponami.
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie miałam nic z tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej marki 😊
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś odżywkę do włosów i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. Z Yope miałam jedynie próbki mydeł do rąk i mnie nie zachwyciły.
OdpowiedzUsuńlubię tę markę :)
OdpowiedzUsuńhttps://dorey-doorey.blogspot.com/
Po raz pierwszy znam nazwę tej marki, ponieważ nie krąży ona jeszcze w moim kraju.
OdpowiedzUsuńUwagę przykuła grafika i kolorystyka opakowania. Pozdrowienia z Indonezji.
Komentowałam i nie widzę mojego komentarza ;p markę oczywiście znam, ale nie miałam okazji i raczej nie sięgnę akurat po te produkty :)
OdpowiedzUsuń