Cześć,
dziś w końcu przychodzę do Was z recenzją kremu sebo z Lirene.
Dlaczego w końcu? Ano przede wszystkim ze względu na to, że otworzyłam
go końcem zeszłego roku. Na zimę był jednak zdecydowanie za słaby, więc
trochę poczekał sobie do wiosny i zużyłam go jakiś miesiąc temu. Jeżeli
jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdził, to zapraszam do dalszej
części dzisiejszego wpisu.
Eco krem sebo — regulujący na noc — Lirene Natura