Cześć,
dziś przychodzę do Was z recenzją trzech bardzo ciekawych maseczek. Mowa o produktach Miodowej Mydlarni :)
Zdjęcia do wpisu robiłam jeszcze końcem zeszłego roku, a aktualnie z
trzech masek została mi już tylko końcówka jednej. Jeżeli jesteście
ciekawe, jak sprawdziły się u mnie poszczególne warianty oferowane przez
tę firmę, to zapraszam do lektury. :)
Maseczki do twarzy i dekoltu — len i chia, miód i truskawki oraz słodki kokos — Miodowa Mydlarnia
Łagodząca i intensywnie regenerująca maseczka do twarzy, szyi i dekoltu z siemieniem lnianym, nasionami chia, glinką białą i rumiankiem, wzbogacona nawilżającym i super odżywczym miodem i pyłkiem pszczelim.
Do każdego rodzaju cery, szczególnie suchej, delikatnej, podrażnionej, także starzejącej się, wymagającej tonizacji, ukojenia i odżywienia.
MIÓD I TRUSKAWKI
Niezwykle przyjemna, nawilżająca, odżywcza, wyrównująca koloryt skóry i intensywnie wygładzająca maseczka do twarzy, szyi i dekoltu, prawdziwy superfood dla skóry, pełna aromatycznych truskawek, z miodem i pyłkiem pszczelim, bezzapachowym kozim mlekiem - bogatym w proteiny mleczne oraz z mineralną glinką czerwoną.
Bardzo wszechstronna, do każdego rodzaju skóry, zarówno zwiotczałej i zmęczonej, cery normalnej, mieszanej, jak i tłustej, problematycznej, zalecana również dla cery tzw. naczynkowej oraz z przebarwieniami.
SŁODKI KOKOS
Delikatna, nawilżająco-odżywcza maseczka do twarzy, szyi i dekoltu, pełna kokosu, miodu i białej glinki, o naturalnym ciepłym zapachu kokosu.
Do każdego rodzaju cery, szczególnie suchej, delikatnej, zmęczonej, ze zmarszczkami, wymagającej nawilżenia i odżywienia.
Opakowania: Maseczki są zamknięte w szklanych słoiczkach o pojemności 25 g.
Konsystencje: Wszystkie wersje są w proszku, trzeba je wymieszać z wodą, albo hydrolatem.
Zapachy: Aromaty tych masek są zamknięte w ich nazwach i baaardzo mi się podobają. Wygrywa oczywiście truskawka z miodem. ;)
Ceny/dostępność: Za jedno opakowanie musimy zapłacić około 24-28 zł w zależności od wariantu. Maseczki są dostępne na stronie producenta, ale i w innych sklepach online.
Moja opinia: Maski z Miodowej Mydlarni są zamknięte
w wygodnych słoiczkach o pojemności 25 g. Te słoiczki zostały
zabezpieczone za pomocą papierowego opakowania i ładnie przewiązane
wstążeczką. Z tyłu na etykietkach czekają na nas wszystkie podstawowe
informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Jeżeli chodzi o
konsystencje, to wszystkie maski są w proszku, trzeba wymieszać je z
jakimś płynem. Wersja z chią i kokosem jest jasna, a ta truskawkowa ma oczywiście czerwony kolor. :) Zapachy są bardzo przyjemne... najbardziej spodobała mi się truskawka z miodem — aromat
był słodki, ale nieprzesłodzony. Super pachnie również kokos, bo nuty
są takie naturalnie słodkie i kwaskowate, a nie sztuczne. Neutralnie
wypada z kolei zapach lnu i chia — tutaj zdecydowanie dominuje chia.
Cieszę się, że w końcu zebrałam się do tego, żeby napisać Wam o tych trzech maseczkach, bo każda z nich jest godna uwagi. Jak nietrudno się domyślić, totalnym ulubieńcem zostaje u mnie wersja truskawkowa, ale pozostałe dwie również warto wypróbować. :D Miodowa Mydlarnia oferuje w sumie pięć maseczek w takich wygodnych słoiczkach — oprócz tych opisanych już przeze mnie wersji, jest jeszcze odżywczo-wygładzająca maska z miodem i kurkumą oraz maska rewitalizująco-regenerująca green power z zieloną glinką, miodem, jęczmieniem, ekstraktem z zielonej herbaty i spiruliną. Te dwie również mam w zapasach, bo dostałam je na urodziny od ♥ Ali, ale jeszcze czekają na wypróbowanie. :D
Miałyście okazję poznać kosmetyki z tej firmy? A już w szczególności maseczki? :)
Wszystkie mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to będą gotowce. Fajnie że są w opakowaniu ze szkła i nie są to saszetki, bo tych ostatnio szczerze nie znoszę.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym poznała te maseczki do twarzy, a szczególnie tą miodowo-truskawkową:)
OdpowiedzUsuńJeszcze okazji nie miałam do testów
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to jakieś mydełka :D Pierwszy raz widzę takie maseczki.
OdpowiedzUsuńzaciekawiły mnie :)
OdpowiedzUsuńAle fajne maseczki! Ta kokosową bym chciała 😊
OdpowiedzUsuńNie mam cierpliwości, by rozrabiać tego typu maseczki ;) Gdyby były gotowe, pewnie zdecydowałabym się na truskawkę ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za maseczkami, ale aż bym chciała poczuć ten miód z truskawkami ♥️
OdpowiedzUsuńfajnie ze dodalas zdjecia na twarzy
OdpowiedzUsuńmam próbkę truskawkowej, musze ją wreszcie wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę 'gotowce' tzn częściej je robię. Ale nie mam problemu z takimi maskami diy, a tymi kusisz!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę takie :) Świetnie je zaprezentowałaś.
OdpowiedzUsuńnie znam zupełnie tych maseczek:)
OdpowiedzUsuń