Maseczki do twarzy i dekoltu — len i chia, miód i truskawki oraz słodki kokos — Miodowa Mydlarnia

piątek, 11 czerwca 2021

Cześć,
dziś przychodzę do Was z recenzją trzech bardzo ciekawych maseczek. Mowa o produktach Miodowej Mydlarni :) Zdjęcia do wpisu robiłam jeszcze końcem zeszłego roku, a aktualnie z trzech masek została mi już tylko końcówka jednej. Jeżeli jesteście ciekawe, jak sprawdziły się u mnie poszczególne warianty oferowane przez tę firmę, to zapraszam do lektury. :)

Maseczki do twarzy i dekoltu — len i chia, miód i truskawki oraz słodki kokos — Miodowa Mydlarnia


Od producenta:  LEN I CHIA

Łagodząca i intensywnie regenerująca maseczka do twarzy, szyi i dekoltu z siemieniem lnianym, nasionami chia, glinką białą i rumiankiem, wzbogacona nawilżającym i super odżywczym miodem i pyłkiem pszczelim.

Do każdego rodzaju cery, szczególnie suchej, delikatnej, podrażnionej, także starzejącej się, wymagającej tonizacji, ukojenia i odżywienia.

MIÓD I TRUSKAWKI

Niezwykle przyjemna, nawilżająca, odżywcza, wyrównująca koloryt skóry i intensywnie wygładzająca maseczka do twarzy, szyi i dekoltu, prawdziwy superfood dla skóry, pełna aromatycznych truskawek, z miodem i pyłkiem pszczelim, bezzapachowym kozim mlekiem - bogatym w proteiny mleczne oraz z mineralną glinką czerwoną.

Bardzo wszechstronna, do każdego rodzaju skóry, zarówno zwiotczałej i zmęczonej, cery normalnej, mieszanej, jak i tłustej, problematycznej, zalecana również dla cery tzw. naczynkowej oraz z przebarwieniami.


SŁODKI KOKOS

Delikatna, nawilżająco-odżywcza maseczka do twarzy, szyi i dekoltu, pełna kokosu, miodu i białej glinki, o naturalnym ciepłym zapachu kokosu.

Do każdego rodzaju cery, szczególnie suchej, delikatnej, zmęczonej, ze zmarszczkami, wymagającej nawilżenia i odżywienia.

Opakowania: Maseczki są zamknięte w szklanych słoiczkach o pojemności 25 g.
Konsystencje: Wszystkie wersje są w proszku, trzeba je wymieszać z wodą, albo hydrolatem.
Zapachy: Aromaty tych masek są zamknięte w ich nazwach i baaardzo mi się podobają. Wygrywa oczywiście truskawka z miodem. ;)
Ceny/dostępność: Za jedno opakowanie musimy zapłacić około 24-28 zł w zależności od wariantu. Maseczki są dostępne na stronie producenta, ale i w innych sklepach online.
Moja opinia: Maski z Miodowej Mydlarni zamknięte w wygodnych słoiczkach o pojemności 25 g. Te słoiczki zostały zabezpieczone za pomocą papierowego opakowania i ładnie przewiązane wstążeczką. Z tyłu na etykietkach czekają na nas wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Jeżeli chodzi o konsystencje, to wszystkie maski są w proszku, trzeba wymieszać je z jakimś płynem. Wersja z chią i kokosem jest jasna, a ta truskawkowa ma oczywiście czerwony kolor. :) Zapachy są bardzo przyjemne... najbardziej spodobała mi się truskawka z miodem — aromat był słodki, ale nieprzesłodzony. Super pachnie również kokos, bo nuty są takie naturalnie słodkie i kwaskowate, a nie sztuczne. Neutralnie wypada z kolei zapach lnu i chia — tutaj zdecydowanie dominuje chia.



W kwestii działania zacznę może od maseczki z lnem i chia, bo to ją zamieściłam jako pierwszą w tytule. :D Na zdjęciu z otworzonymi słoiczkami to jest to ta po lewej stronie. Po zmieszaniu z wodą albo hydrolatem, maska ma delikatne grudki, ale to zupełnie nie przeszkadza w jej aplikacji. Kilkukrotnie próbowałam ją też bardziej energicznie wymieszać i wtedy nie było już prawie żadnych grudek. Na buzi trzymałam ją zawsze około 10-15 minut, później po prostu zmywałam wodą. Skóra po użyciu była ładnie rozjaśniona i wygładzona, a co więcej ta maseczka fantastycznie łagodziła wszelkie niedoskonałości. Nakładałam ją zawsze wtedy, gdy moja twarz nie była w jakiejś super kondycji, no i efekty było widać zaraz po użyciu. Żałuję, że jej zapach nie jest przyjemniejszy, bo wtedy byłoby już totalne love. :D Nie myślcie jednak, że jest zły — jest po prostu taki o, neutralny, przeciętny. Dalej moja totalna ulubienica, czyli maseczka z miodem i truskawkami. Szkoda, że nie mogłabym Wam oddać przez monitor, albo ekran telefonu jej zapachu... był tak przecudowny, że za każdym razem miałam ochotę ją zjeść. :D Tutaj muszę jeszcze nadmienić, że stosowałam ją głównie końcem i początkiem roku, czyli wtedy, gdy nie mogłam cieszyć się prawdziwymi truskawkami, hahaha:D Rzadko kiedy kupuję jakieś kosmetyki, a już maseczki zwłaszcza dwa razy, ale do tej wrócę na pewno! Nie dość, że wspaniale pachniała, to buzia po jej użyciu była mięciutka, nawilżona, odżywiona i taka wręcz jedwabista. ♥♥♥ Sięgałam po nią zawsze wtedy, gdy miałam ochotę porządnie się zrelaksować. Tę maseczkę również mieszałam z wodą i hydrolatem, a efekty były takie same bez względu na to, czy trzymałam ją 5, czy 20 minut. Na koniec zostawiłam maskę, którą mam jeszcze w użyciu, ale zapewne 'wykończę' ją jeszcze w czerwcu, czyli wersję z kokosem. Bardzo podoba mi się jej zapach, bo jest taki prawdziwy, nieprzesłodzony i ani trochę sztuczny. Ta maseczka jest bardzo delikatna, ale również skuteczna. Sięgam po nią zazwyczaj wtedy, gdy jestem niewyspana, bo ładnie regeneruje skórę, sprawia, że jest odświeżona i nawilżona. Tak samo jak i poprzednie dwie maski, tę również mieszam z tonikiem, albo wodą, ale głównie z wodą. :) 

Cieszę się, że w końcu zebrałam się do tego, żeby napisać Wam o tych trzech maseczkach, bo każda z nich jest godna uwagi. Jak nietrudno się domyślić, totalnym ulubieńcem zostaje u mnie wersja truskawkowa, ale pozostałe dwie również warto wypróbować. :D Miodowa Mydlarnia oferuje w sumie pięć maseczek w takich wygodnych słoiczkach — oprócz tych opisanych już przeze mnie wersji, jest jeszcze odżywczo-wygładzająca maska z miodem i kurkumą oraz maska rewitalizująco-regenerująca green power z zieloną glinką, miodem, jęczmieniem, ekstraktem z zielonej herbaty i spiruliną. Te dwie również mam w zapasach, bo dostałam je na urodziny od Ali, ale jeszcze czekają na wypróbowanie. :D

Miałyście okazję poznać kosmetyki z tej firmy? A już w szczególności maseczki? :)

---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

 

14 komentarzy:

  1. Myślałam, że to będą gotowce. Fajnie że są w opakowaniu ze szkła i nie są to saszetki, bo tych ostatnio szczerze nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo chętnie bym poznała te maseczki do twarzy, a szczególnie tą miodowo-truskawkową:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze okazji nie miałam do testów

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam, że to jakieś mydełka :D Pierwszy raz widzę takie maseczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajne maseczki! Ta kokosową bym chciała 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam cierpliwości, by rozrabiać tego typu maseczki ;) Gdyby były gotowe, pewnie zdecydowałabym się na truskawkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za maseczkami, ale aż bym chciała poczuć ten miód z truskawkami ♥️

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie ze dodalas zdjecia na twarzy

    OdpowiedzUsuń
  9. mam próbkę truskawkowej, musze ją wreszcie wykorzystać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja chyba wolę 'gotowce' tzn częściej je robię. Ale nie mam problemu z takimi maskami diy, a tymi kusisz!

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz widzę takie :) Świetnie je zaprezentowałaś.

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)