Cześć,
jeżeli uważnie czytaliście ostatnie denko, to na pewno zwróciliście uwagę na tonik z kwasami PHA 3% z Bielendy Professional. :) Pisałam Wam, że na pewno poświecę mu osobny wpis, no i dzisiaj Was na niego zapraszam.
Tonik z kwasem PHA 3% — Bielenda Professional
Od producenta: Przeznaczony dla każdego rodzaju skóry, w tym wrażliwej i naczynkowej. Tonizuje, łagodzi, wzmacnia, działa antyoksydacyjnie. Stosowany regularnie wspiera odnowę skóry i jej regenerację. Zawiera 3% kompleks kwasów PHA - laktobionowego oraz glukonolaktonu.
Opakowanie: Tonik jest zamknięty w wygodnej butelce o pojemności 200 ml.
Konsystencja: Jest przeźroczysta, no i taka... tonikowata. Nie ma tutaj nad czym za bardzo się rozwodzić. :D
Zapach: Lekko chemiczny, kwasowy, czuć go jednak tylko podczas aplikacji.
Cena/dostępność:
Za opakowanie musimy zapłacić w cenie regularnej około 53 zł, ale ten
tonik można upolować w promocji nawet za 35 zł. Znajdziecie go
oczywiście w Rossmannie. :)
Moja opinia: Ten tonik jest zamknięty w biało-niebieskiej butelce o pojemności 200 ml. Szata graficzna tego opakowania jest taka sama jak całej serii Acid Booster, pisałam Wam już recenzję jednej kuracji multiaktywnej i peelingu żelowego. :) Opakowanie jest wygodne, nie miałam nigdy problemów z tym, żeby nalać odpowiednią ilość kosmetyku na wacik. Nic się nie rozlewało także super! Na kartoniku, w którym konkretnie jest zamknięta ta butelka, znajdziemy wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, skład, czy datę ważności. O konsystencji raz jeszcze tylko wspomnę, że jest przeźroczysta i przypomina wodę. :D Zapach jest lekko kwasowy, raczej nie należy do tych najprzyjemniejszych, ale na szczęście wyczuwałam go tylko podczas aplikacji i to dosłownie przez kilka minut. Ogólnie sam kosmetyk jest dosyć wydajny, bo przy jednorazowym używaniu wystarczyło, gdy nalałam go na 1-2 waciki. Jeżeli zaś chodzi o moją częstotliwość stosowania, to najczęściej towarzyszył mi podczas wieczornej pielęgnacji twarzy. :) Jak już zapewne wiecie, ja mam cerę mieszaną i ten tonik bardzo dobrze się u mnie sprawdził. Ja swoją przygodę z kwasami rozpoczęłam dopiero ubiegłej jesieni, no i nie ukrywam, że zastanawiałam się, czy takie 3% nie będzie zbyt intensywne, bo totalnie się na tym nie znałam, ale bez obaw. Tonik nigdy nie spowodował u mnie żadnych podrażnień, żadnej nadwrażliwości. Wręcz przeciwnie, bardzo delikatnie pielęgnował skórę. :) Efekty zauważyłam tak naprawdę już po kilku użyciach, moja buzia była świetnie rozświetlona. Z czasem zrobiła się jeszcze o wiele gładsza, dlatego używałam tego toniku z przyjemnością. Zwłaszcza że całkiem szybko się wchłania, dzięki czemu już po chwili można przejść do dalszej pielęgnacji. :)
Cieszę się, że miałam okazję wypróbować ten tonik, bo sprawdził się u mnie bardzo przyjemnie. Jeżeli szukacie produktu, który ładnie wygładzi i subtelnie rozjaśni skórę, to warto po niego sięgnąć. Myślę, że ten tonik sprawdzi się świetnie u osób, które tak jak ja, chcą wprowadzić kwasy do swojej pielęgnacji. A może miałyście już okazję go używać?
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Nie widziałam, ze marka ma taką serię :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie ta recenzja:)
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą na razie przygodę z tonikiem Mezopower i wspominam go bardzo dobrze 👍 Kwasy jednak bardziej lubię stosować w takich kosmetykach jak serum na przykład 😉
OdpowiedzUsuńTen tonik byłby świetny do mojej cery na jesień. Wtedy potrzebuję kuracji kwasami, a forma toniku wydaje mi się dość delikatna, tak jak lubię.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać, ale lubię bardzo serię profesjonalną Bielendy : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O! chętnie się z nim poznam osobiście ;)
OdpowiedzUsuńMuszę go koniecznie wypróbować !
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z profesjonalnej serii Bielendy po jej odświeżeniu ;)
OdpowiedzUsuńKorzystałam z niego w szkole. Fajny był :)
OdpowiedzUsuńMarkę oczywiście znam, ale seria jest mi zupełnie obojętna
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji wypróbować jeszcze tego produktu:)
OdpowiedzUsuńKusi mnie, ale muszę zużyć to co mam w szafce :)
OdpowiedzUsuń