Cześć,
pokazałam Wam już zużycia z zeszłego miesiąca, dlatego teraz dla równowagi czas na nowości. Tych jak zwykle jest zdecydowanie za dużo, ale jak się kończy... to wszystko na raz. :D Mam teraz w planie mocno zmniejszyć liczbę posiadanych kosmetyków i znowu kupować wszystko na bieżąco. A czy się uda, to zobaczymy. ;) Nie będę niepotrzebnie przedłużać, jeżeli jesteście ciekawi, co kupiłam i dostałam we wrześniu, to zapraszam do dalszej części wpisu.
Wrześniowe nowości
Na allegro zamówiłam sobie trzy olejki eteryczne Etja z myślą o pielęgnacji włosów i ciała. Miętowy właśnie do włosów i skóry głowy, a ten z drzewa herbacianego i cynamonu do ciała. Co prawda jeszcze czekają na pierwsze testy, ale gdy je poznam, to pewnie przygotuję dla Was oddzielny wpis na ich temat. :) Za całe zamówienie z wysyłką zapłaciłam 43,46 zł.
Również na allegro wrzuciłam do koszyka jeszcze jeden olejek z mięty pieprzowej i lekki żel aloesowy. Oba te produkty towarzyszą mi już przy pielęgnacji włosów. Wcześniej nie miałam kosmetyków Shamasa i w sumie pojawiły się u mnie totalnie przypadkiem. :D Za te dwa kosmetyki wyszło 39,97 zł.
Teraz czas na podane na tacy (dosłownie i w przenośni:D) nowości z Hebe. Część zamówiłam online, a część kupiłam stacjonarnie. Mam tutaj dwie maseczki z Bielendy — jedną z serii Eco Nature, drugą z serii Eco Sorbet. Dalej ajurwedyjska terapia do włosów z Orientany, wcierka stymulująca z OnlyBio, serum z kofeiną 5% pod oczy z Revox, krem pod oczy z Cosnature i serm-baza do twarzy z Eveline. Cóż ja mogę napisać na swoje usprawiedliwienie? Chyba tylko tyle, że większość z tych produktów mocno mnie kusiła, a maseczki już znam i lubię. :D Za całość wyszło coś około 105 zł. Większość tych produktów była w promocji.
W Biedronce wrzuciłam do włosów jedwab płynie z Biosilk za 3.99 zł. Kiedyś już go miałam i spisał się u mnie świetnie, dlatego byłam ciekawa, jak wypadnie po latach. Może nawet przygotuję na jego temat osobną recenzję, bo to naprawdę godny uwagi produkt.
We wrześniu nie przeszłam też obojętnie wobec promocji, która pojawiła się w Super-Pharm. Kupiłam kilka potrzebnych kosmetyków i kilka takich, które w końcu się przydadzą. :D :D Przede wszystkim głównym powodem mojego zamówienia były peelingi z Sorayi... tutaj widzicie tylko kilka, ale w sumie do moich zapasów dołączyło aż 10 sztuk. Oczywiście nie kupiłam ich jednak tylko z myślą o sobie. :D Oprócz tego wzięłam kolejne opakowanie musu do mycia twarzy z Bielendy, a także piankę z serii Eco Sorbet, której byłam bardzo ciekawa. Dalej jeszcze lekki olejek do demakijażu z Miya, który był na mojej chciejliście od kilku dobrych miesięcy. No i dwie maski z Perfecty, o których słyszałam sporo dobrego. Za całość wyszło 100,75 zł.
I już na koniec (o zgrozo! raczej w końcu;)) moje zamówienie z Notino.pl. Tutaj też wybrałam dla siebie głównie te kosmetyki, które ciekawiły mnie od dłuższego czasu. :D Wzięłam 3 kosmetyki ze stosunkowo nowej serii Gift of Nature — mam tutaj mgiełkę do twarzy, żel do mycia twarzy oraz serum. Dalej olejek łopianowy z Green Pharmacy, który już kiedyś miałam i miło go wspominam. Do koszyka wrzuciłam też osławioną już chyba wszędzie maskę do włosów Macadamia Natural Oil, kwiatowe mydło z Babuszki Agafii i maskę Skin79. Na dole jeszcze nowy tusz z Bourjois, żel do mycia twarzy CeraVe, bananowa pianka z Bielendy i żel z Tołpy. Część tych cudów kupiłam dla swojego chłopaka, część będziemy używać wspólnie (np. żel CerVe). Całość kupowałam za bon więc nie doliczam.
Na koniec w sumie najświeższe nowości, czyli trzy maseczki z Pixi. Być może widziałyście, że firma rozsyłała takie paczki PR do swoich ambasadorek. Ja ten zestaw upolowałam w bardzo cebulowej cenie, bo za 3 maski zapłaciłam tylko 70 zł. :D Tylko, bo w cenie regularnej są one po około 105 zł za jedną!!! Różaną już znam i mam, dlatego odłożę ją dla kogoś bliskiego na prezent pod choinkę, a dwie pozostałe zostaną u mnie. :)
No i to by było na tyle. Jestem bardzo ciekawa, co Was najbardziej zainteresowało? :D We wrześniu przybyło mi w sumie 47 nowych kosmetyków, na które wydałam łącznie 363,17 zł. O maaaatko, nie będę tego nawet komentować. Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko tyle, że WSZYSTKO BYŁO POTRZEBNE I WSZYSTKO SIĘ W KOŃCU ZUŻYJE!!!
Zaszalałaś nie powiem, ale same fajne produkty :) maski Pixi mnie ciekawią, nigdy ich nie miałam.
OdpowiedzUsuńOd sierpnia używam już różanej i jest bardzo przyjemna :) Muszę poświęcić jej osobny wpis :)
UsuńAle fajne kosmetyki masz. Żele Balea uwilbiam
OdpowiedzUsuńJa tak samo!
UsuńU Ciebie totalne szaleństwo widzę :D Znam kilka produktów, ale skupię się na tych kuszących mnie - maski perfecta, mus i pianka Bielenda CHCĘ! Ale ciekawi mnie też wcierka only bio czy krem pod oczy z granatem - sooo czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńW październiku się poprawię... i promise. :D Mus z Bielendy jest cudowny, to już moje drugie opakowanie :)
UsuńSkąd ja to znam, 'wszystko jest potrzebne' :D Bardzo fajne kosmetyki. Ja właśnie zużyłam ostatni żel z Balea jaki miałam i nie wiem, kiedy coś nowego z tej marki będę znów miała :)
OdpowiedzUsuńOch to trzeba koniecznie uzupełnić zapasy :D
UsuńZnam ten Biosilk - niedawno właśnie skończyłam go używać - świetny produkt. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! I kosztuje grosze :)
UsuńMiałam tylko piankę bananowa do mycia twarzy, muszę wypróbować też tą borówkową 😊
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz zapach borówek to będziesz pod wrażeniem :D
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWow, ile genialnych produktów! Sama chętnie bym je przygarnęła, ale mój portfel trochę zwietrzał, może po wypłacie wpadnie coś nowego do mojej kosmetyczki :D
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ja też muszę już teraz wziąć się za oszczędzanie, bo popłynęłam pod względem kosmetycznych wydatków :D
UsuńSame dobroci przyznam szczerze 😁 znam jedynie maskę z bielendy Eco Nature i dobrze wspominam jej działanie. Ja jednak odchodzę teraz od masek jednorazowych, wolę takie w tubkach lub słoiczkach, które mam na więcej niż jedno użycie 😉
OdpowiedzUsuńJa tak samo! Ostatnio o wiele chętniej sięgam po większe opakowania, ale czasem i te pojedyncze kuszą...
UsuńJestem ciekawa jak sprawdzą się maseczki Pixi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno stworzę na ich temat osobny wpis :)
UsuńTe maseczki z pixi mam i właśnie je będę testować :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak się u Ciebie sprawdzą :)
Usuńświetne nowości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo dawno już nie wydałam takiej kwoty, chętnie bym coś kupiła dla siebie, ale na razie są inne wydatki.
OdpowiedzUsuńJa teraz już na pewno nie będę tak szaleć :)
Usuńna pewno wszystko było bardzo potrzebne:))) super nowości, miłego testowania:)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości! Też skusiłam się niedawno na piankę do mycia twarzy Bielenda Eco Sorbet, ale wersję malinową. :)
OdpowiedzUsuń