Maska do włosów średnioporowatych — OnlyBio

poniedziałek, 8 listopada 2021

Cześć,
dziś czas na nadrobienie moich zaległości związanych z pielęgnacją włosów. Nie będę ukrywać, że ta lista się powoli wydłuża, ale no... może uda mi się w końcu nad tym zapanować. :D Nie przedłużając, przychodzę do Was z recenzją maski do włosów od Onlybio, stworzonej z myślą o włosach średnioporowatych. Moje co prawda są nisko, ale cóż... nie mogłam przejść obok niej obojętnie. :D

Maska do włosów średnioporowatych — OnlyBio

Od producenta: Maska do włosów średnioporowatych z linii Hair Balance to rozwiązanie dla przesuszających się włosów z tendencją do puszenia. Kiedy stosować maskę do włosów średnioporowatych? Gdy włosy mają tendencję do przesuszania się puszenia. Jaki efekt? Łuska włosa domyka się, dzięki czemu włosy są bardziej gładkie i lśniące. Jak pachnie? Zniewalający zapach maliny i różowego pieprzu zadba o Twój znakomity nastrój!

Włosy średnioporowate to najpowszechniejszy typ włosów. Podatne na układanie, nie są idealnie gładkie. Mają tendencję do przesuszania i puszenia, gdyż ich łuski są delikatnie rozchylone. Przy ich pielęgnacji najważniejsze jest zachowanie równowagi składnikowej PEH by zwiększyć ich gładkość i blask.

Opakowanie: Maska jest zamknięta w plastikowym słoiczku o pojemności 400 ml.
Konsystencja: Całkiem gęsta, taka przyjemnie kremowa.
Zapach: Słodki, a zarazem lekko kwaskowaty. Wyczuwam brzoskwinie i malinę? :D
Cena/dostępność: Za opakowanie w cenie regularnej musimy zapłacić około 25 zł. Ja tę maskę kupiłam of kors w promocji za około 17 zł. Można ją upolować w Rossmanie, w Hebe, a i na stronie producenta.


Moja opinia: Ta maska jest  zamknięta w całkiem wygodnym słoiczku o pojemności 400 ml. Samo opakowanie, no nie ukrywam — wygląda bardzo ładnie i zdecydowanie cieszyło moje oko na półce w łazience. :D Standardowo producent uraczył nas wszystkimi konkretnymi informacjami, takimi jak sposobem użycia, składem, czy też krótkim opisem tej maski. Pisałam Wam już wiele razy, że lubię takie opakowania, bo nie mam później żadnego problemu ze zużyciem danego kosmetyku, no i tak też było w tym przypadku. Maskę zużyłam do dna... z uśmiechem na twarzy. ;) Jeżeli chodzi o jej konsystencję, to miała ona jasny kolor i była stosunkowo całkiem gęsta i kremowa. W każdym razie nie trzeba było jej nakładać zbyt dużo, co oczywiście przełożyło się na całkiem sporą wydajność. Jej zapach był taki przyjemnie słodki, brzoskwiniowy, ale z wyraźnie kwaskowatą nutą — chyba malin. Woń utrzymywała się głównie podczas aplikacji, ale i przez kilkanaście minut po zmyciu samej maski. No właśnie przejdźmy teraz do najważniejszej kwestii, czyli do samego działania tej maski. I powiem Wam, że ona u mnie sprawdzała się praktycznie tak samo bez względu na to, czy nakładałam ją na 5 minut, czy na 50 minut. Polubiłam ją, zużyłam z przyjemnością i mam ochotę wypróbować inne produkty z tej firmy.♥ Jak już wspomniałam, ta maska ze względu na swoją charakterystyczną konsystencję, ładnie wnikała we włosy, moje pasma dosłownie ją piły. Nie miałam jednak nigdy żadnych problemów z tym, żeby ją potem dobrze spłukać. Włosy po każdym jej użyciu, już podczas spłukiwania były sypkie, mięciutkie, lejące i takie naprawdę jedwabiste w dotyku. Po każdym wysuszeniu było oczywiście o wiele lepiej, bo włosy ładnie się układały, były wygładzone i nie odstawały we wszystkie strony. Ta maska znacząco ograniczyła ich puszenie się, co doceniłam szczególnie zwłaszcza wtedy, gdy na zewnątrz była bardzo deszczowa pogoda.

Miałyście okazję poznać już jakieś kosmetyki do włosów z Onlybio? Jak się u Was sprawdzają? :) A może dopiero planujecie je wypróbować? 

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

 

18 komentarzy:

  1. Niestety nie mialam jeszcze przyjemności wypróbować. Ale moze sie na ta maske skusze

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do czasu byłam anty OnlyBio :D Obecnie używam aktywatora skrętu (pięknie pachnie!) i pianki do twarzy. Póki co czuję się zachęcona do dalszych testów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam wersję do wysokoporów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę musiała ją kupić, lubię się z maską elementową tej marki, więc i maska powinna się sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Markę znam, ale tej maski jeszcze nie poznałam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. super jest ta maska

    OdpowiedzUsuń
  7. chętnie bym to nałożyła na moje kłaki i zobaczyła jak one zareagują:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że moje włosy polubiłyby się z tą maską. Zawarty w składzie maski olej rycynowy zawsze dobrze działa na skręt i nawilżenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super opakowanie! Bardzo kuszą mnie kosmetyki do włosów Only bio. Poluje nawet na ich kalendarz adwentowy w Rossmannie, ale jak na razie z marnym skutkiem 😕

    OdpowiedzUsuń
  10. Akurat maski nie testowałam, ale odżywka i szampon z tej serii dobrze się u mnie sprawdziły. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero przede mną ich testowanie ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama aktualnie staram się wykończyć wersję do wysokoporów z rossmanna, ale jak ją skończę (i to co mam w zapasach) to planuję wlaśnie wariant do średnioporów z hebe ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz żałuję, że jej nie kupiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak tylko skończę inne maski to wypróbuję Only Bio. Kusi mnie też odżywka z tej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nie miałam tych kosmetyków, ale w końcu się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Powoli poznaję te markę, do maski pewnie też dojdę w swoim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Znam z tej serii olej i jest świetny.

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)