Bardzo miło wspominałam ten szampon i nasze 'spotkanie po latach' okazało się równie satysfakcjonujące, jak kiedyś. To kosmetyk, który rewelacyjnie oczyszcza włosy, nie podrażniając przy tym skóry głowy.
KUPIĘ PONOWNIE
2. Nawilżający szampon do włosów Botanic Hair Food
Zużycie tej butelki do końca było dla mnie... nie lada wyzwaniem. ;) Krótko mówiąc — nie polubiłam tego szamponu, bo za każdym razem miałam wrażenie, że zamiast myć skórę głowy i włosy, to sprawia, że wyglądają jeszcze gorzej. Mieszałam go z innymi produktami, ale i tak było ciężko.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
3/4. Maska Sleeping Beauty i odżywka nawilżający bez Anwen
Nie da się ukryć, że w zeszłym roku udało mi się poznać co najmniej kilka, bardzo ciekawych produktów do włosów od Anwen. Oba produkty z tego denka baaardzo polubiłam i muszę w końcu Wam o nich co nieco napisać. A zdecydowanie jest o czym, bo moje włosy po 'współpracy' z nimi były sypkie, mięciutkie i pięknie pachniały.
Oba produkty KUPIĘ PONOWNIE
Wykorzystałam je jako alternatywę dla klasycznych żeli pod prysznic i przyznam Wam szczerze, że to była naprawdę miła odmiana. Polubiłam to mydło za przyjemną, pachnącą konsystencję, dobre oczyszczanie skóry i za to, że miałam wrażenie, iż po użyciu jest mięciutka.
KUPIĘ PONOWNIE
6. Żel pod prysznic Coco&Icy Bonbon Cien
Żel przywieziony jeszcze z Grecji, który oczywiście baaardzo umilił mi czas spędzony pod prysznicem. Pachniał przepięknie — był słodki, a zarazem lekko kwaskowaty. Idealny!
KUPIĘ PONOWNIE (jak tylko się będzie dało:D)
7. Nawilżający balsam do ciała woda arbuzowa&masło shea Venus
Skusił mnie uroczy kotek, ale samo działanie... już mnie w sobie nie rozkochało. Ot, taki to był zwyczajny balsam, który ładnie pachniał, a jednocześnie działał bardzo krótkotrwale.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
Jak to możliwe, że nie napisałam Wam recenzji tego zapachu? Nie wiem, ale być może wynikło to z tego, że nie rozkochał mnie aż tak bardzo, jak myślałam. Momentami był dla mnie zwyczajnie za ciężki.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
9. Aloesowy tonik w mgiełce Lirene
Kupiłam go w sumie z przypadku, gdy był w jakiejś promocji w Hebe, a spisał się bardzo fajnie. Polecam używać go zarówno solo, jak i do mieszania masek algowych. Ładnie nawilża buzię i ją odświeża.
KUPIĘ PONOWNIE
10. Mgiełka do twarzy na dzień dobry Lierac
A oto kosmetyk, który jest dla mnie największym zaskoczeniem ever. Czasem moja buzia dobrze na niego reagowała, czasem była zaczerwieniona i piekła. I to wtedy, gdy stosowałam go ciągle z tymi samymi produktami.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
11. Budyniowy peeling do ciała Hempking. RECENZJA
Jeden z przyjemniejszych peelingów do ciała, jakie miałam okazję używać. Przepięknie pachniał, super zdzierał martwy naskórek i pozostawiał skórę niesamowicie jedwabistą w dotyku. Na minus tylko niezbyt wygodny słoiczek, ale i tak jest love.
KUPIĘ PONOWNIE
Lubiłam efekt, jaki dawał ten krem, bo skóra była po nim dobrze odżywiona, ale z drugiej strony miał tak nieprzyjemnie lepiącą konsystencję, że jego zużywanie zajęło mi duuużo czasu.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
13. Żel do mycia twarzy 3 enzymy Tołpa
Polubiłam peeling z tej serii, ale żel niestety — totalnie się u mnie nie sprawdził. Buzia po użyciu była nieprzyjemnie ściągnięta i miałam spore problemy z wypryskami.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
14. Rozświetlający krem łagodzący My Beauty Elixir Eveline
Przyjemny krem do twarzy kupiony za kilkanaście złotych w Biedronce. Lubiłam go najbardziej pod makijaż, bo szybko się wchłaniał i ładnie rozświetlał skórę. Na zimę jest za lekki, ale na wiosnę/lato idealny.
KUPIĘ PONOWNIE
15. Tusz do rzęs Eveline
Bardzo lubię ich tusze, a te żółtą wersję miałam już po raz któryś. Bardzo Wam polecam tego gagatka, bo pięknie wydłuża, rozdziela i unosi rzęsy. Do tego kosztuje grosze.
KUPIĘ PONOWNIE
16. Płyn micelarny Delia Cosmetics. RECENZJA
W listopadzie znalazłam w domu rodzinnym resztkę tej wody micelarnej i postanowiłam w końcu ją zużyć. Przypomniałam też sobie o tym, że całkiem fajnie się u mnie sprawdzała. Dobrze zmywała makijaż, nie podrażniała. Nawet podobał mi się jej zapach!
KUPIĘ PONOWNIE
Lubię maski z tej firmy i ta też w sumie całkiem przyjemnie się u mnie sprawdziła, a dodatkowo przepięknie pachniała. Przyznam Wam jednak szczerze, że takie ogromne pojemności są już dla mnie zwyczajnie... męczące ;)
NIE KUPIĘ PONOWNIE
2. O,lej do olejowania włosów średnioporowatych OnlyBio
Ostatnio wzięłam się za naprawdę regularne olejowanie swoich włosów i praktycznie od razu... widać pierwsze efekty — również wśród kosmetycznych zużyć. Ten olej bardzo polubiłam i chętnie do niego wrócę, ładnie wygładzał moje pasma i je nawilżał, przyjemnie pachniał.
KUPIĘ PONOWNIE
3. Peeling do skóry głowy Onlybio. RECENZJA
Bardzo przyjemny kosmetyk do pielęgnacji skóry głowy. Nie miałam żadnych problemów wypłukiwaniem jego drobinek, a włosy były później ładnie odbite od nasady i dłużej świeże.
KUPIĘ PONOWNIE
4. Maska do włosów Depp Repair Masque Macadamia Natural Oil
Naczytałam się o tej masce całej masy pozytywnych recenzji i bardzo się cieszę, że zdecydowałam się w końcu ją wypróbować. Działa naprawdę wspaniale to bez dwóch zdań jedna z najlepszych masek, jakie miałam okazję używać. Napiszę Wam jeszcze o niej osobny wpis.
KUPIĘ PONOWNIE
5. Jeżynowy żel pod prysznic Sielanka. RECENZJA
Bardzo przyjemny żel, który przepięknie pachniał i miał otulającą konsystencję. Zużyłam go z przyjemnością.
KUPIĘ PONOWNIE
6. Różany balsam do ciała Natural Rose
Lekki, szybko wchłaniający się kosmetyk. Pięknie pachniał różą i dobrze nawilżał skórę. Żałuję, że nie da się go kupić w Polsce. ;)
KUPIĘ PONOWNIE (jak się będzie dało:D)
7/8. Malinowy peeling i mleczko do ciała Onlybio
Oba te produkty pachniały tak samo... cudownie słodką maliną. Peeling dobrze zdzierał martwy naskórek i zostawiał skórę jedwabistą w dotyku, z kolei mleczko fajnie się wchłaniało, ale jak to mleczko — działało raczej krótkotrwale. Na minus jak dla mnie również bardzo nieporęczne opakowanie, po otworzeniu tubki produkt dosłownie — wylewał się z opakowania.
Peeling KUPIĘ PONOWNIE, mleczka NIE KUPIĘ PONOWNIE
9. Pasta peelingująca kombucha Onlybio. RECENZJA
Bardzo mocny, a zarazem naprawdę fajnie działający peeling do twarzy. Wspaniale oczyszczał buzię, chętnie po niego sięgałam. Przy okazji ten kosmetyk był naprawdę bardzo wydajny.
KUPIĘ PONOWNIE
10. Prebiotyczne serum do twarzy Gift of Nature. RECENZJA
Przyjemne serum, do którego chętnie wróciłabym w jakimś cieplejszym miesiącu. Było lekki,e, szybko się wchłaniało i fajnie nawilżało buzię.
KUPIĘ PONOWNIE
No i już standardowo 11-14 to maseczki, próbki, saszetki. Bardzo chętnie KUPIĘ PONOWNIE skarpetki do stóp z Neutrogeny, ponieważ chociaż nałożyłam je na zaledwie kilkanaście minut, to skóra po ich użyciu była odżywiona, zmiękczona i mega zadbana! Cudo. Super sprawdził się u mnie również musujący puder peelingujący z Lirene, buzia była rozświetlona, taka zenergetyzowana i ładnie się prezentowała. NIE KUPIĘ PONOWNIE maseczki z L'biotici, bo raczej wolę glinkowe maski w formie 'handmade'. No i jeszcze jakaś grecka próbka. ;)
Tak samo jak w przypadku ostatnich nowości z 2021 tak samo i dzisiaj, zapraszam Was na krótkie podsumowanie zużyć z ubiegłego już roku. ;)
Styczeń: 20 zużytych kosmetyków
Luty: 23 zużyte kosmetyki
Marzec: 20 zużytych kosmetyków
Kwiecień: 27 zużytych kosmetyków
Maj: 18 zużytych kosmetyków
Czerwiec: 11 zużytych kosmetyków
Lipiec: 12 zużytych kosmetyków
Sierpień: 23 zużyte kosmetyki
Wrzesień: 19 zużytych kosmetyków
Październik: 22 zużyte kosmetyki
Listopad: 20 zużytych kosmetyków
Grudzień: 10 zużytych kosmetyków
Suma: 225
Jeżeli kojarzycie, to pisałam o tym, że nowych kosmetyków było 341 + nieliczone nowości ze spotkania, a denek 225. Wychodzi na to, że mam około 100 produktów ponad stan. Oczywiście dzielę to przez pół, bo niektóre ze zużytych produktów kupiłam/dostałam jeszcze wcześniej, sporo zalegających kosmetyków również poleciało do nowych właścicieli. 225 podzielone przez 12 miesięcy daje około 18 pustych opakowań na miesiąc. To liczba, która jak najbardziej jest dla mnie zadowalająca. ;)
A jak tam Wasze podsumowania nowości/zużyć z 2021? Lubicie robić takie spisy? Ja zrobiłam to wyłącznie z ciekawości. ;) Niemniej jednak utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że nie ma co jak narazie szaleć z zakupami, jest co zużywać. :D
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
No w końcu uporałaś się z denkiem 2021 :D Coś tam znam - maska eco natura, peeling Only bio do skóry głowy i pasta były fajne, ale nie myślę do nich wracać. Za to peeling do ciała malina i olej do włosów tej marki to moje hity! Nie mogę doczekać się użycia serum GoN, ale.. raczej trzymam go do lata :)
OdpowiedzUsuńMega lubię Twoje wpisy o denkach. Wiem na co warto w sklepach zwracać uwagę co omijać
OdpowiedzUsuńZebrało się :) Znam tylko tonik Lirene, który kilka razy dopiero użyłam :)
OdpowiedzUsuńtroszkę się tego nazbierało ;)
OdpowiedzUsuńSporo tego, a mało co miałam :). Fajna jest ta seria kambucha Only Bio i na 100% miałam szampon Botanic Hair Food, ale za nic nie pamiętam, czy się sprawdził u mnie :P
OdpowiedzUsuńTo naprawdę imponujące denko. Gdybym miała opisać zużyte kosmetyki u siebie to byłoby ich pewnie z 10 sztuk za dwa miesiące.
OdpowiedzUsuńzaszalałaś, całkiem imponujące to denko:)
OdpowiedzUsuńfajne podsumowanie! ile w ciągu całego roku :D Ciekawe jak u mnie
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym maskę Macadamia, ciekawi mnie od dawna :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Garniera, chętnie wypróbuję szampon :)
OdpowiedzUsuń