Rozświetlający krem łagodzący Glow Berry my Beauty elixir — Eveline Cosmetics

poniedziałek, 14 lutego 2022

Cześć,
czy dla kogokolwiek będzie zaskoczeniem, że przychodzę dzisiaj z recenzją kremu, który zużyłam w listopadzie? Pewnie nie więc pomińmy ten fakt i zapraszam do czytania :D Dodam tylko, że kupiłam go we wakacje, a zdjęcia robiłam w październiku. Haha... Słyszycie ten śmiech przez łzy? Tak, to ja!

Rozświetlający krem łagodzący Glow Berry my Beauty elixir — Eveline Cosmetics

 
Od producenta: CZYM JEST? Rozświetlającym kremem łagodzącym, który jak magiczny eliksir natychmiast koi, nawilża i wygładza Twoją Cerę, zapewniając jej uczucie komfortu i subtelny blask. Lekka formuła idealnie nadaje się do codziennej pielęgnacji, również pod makijaż. Produkt Wolny od okrucieństwa. Dla Wegetarian i Wegan. Dla Każdego typu Skóry.
 

Opakowanie: Krem czeka zamknięty w wygodnym, szklanym słoiczku o pojemności 50 ml.
Konsystencja: Bardzo przyjemna, przypominała delikatny mus.
Zapach: Przepiękny! Słodki, a jednocześnie nieprzesłodzony.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten krem kosztuje około 15 zł, ale ja o ile się nie mylę, to upolowałam go w Biedronce za jakieś 10 zł?
Moja opinia: Krem z serii my Beauty elixir jest zamknięty w kartonik, a docelowe opakowanie to szklany słoiczek o pojemności 50 ml. Wnętrze było dodatkowo zabezpieczone sreberkiem, dzięki czemu mamy pewność, że nikt wcześniej tego kosmetyku nie stosował. Na opakowaniu znajdziemy oczywiście wszystkie podstawowe informacje dotyczące składu i właściwego stosowania, ale i różne ciekawe wskazówki związane z tym, jakie działanie wykazują poszczególne składniki. Ogólnie cała ta seria bardzo ładnie się prezentuje, do tego stopnia, że nie mogłam przejść obok niej obojętnie w owadzie. :

Może pamiętacie, że już jakiś czas temu zużyłam także serum z tej serii, ale ono szczerze mówiąc, zupełnie mnie nie zachwyciło. Nie zachwyciło wręcz do tego stopnia, że nie zrobiłam mu zdjęć do recenzji i wyrzuciłam. No, ale samo opakowanie prezentowało się równie ładnie. :D Piękne opakowanie to na szczęście nie jest jedyna zaleta tego kremu. Nie mogę nie wspomnieć o bardzo ciekawej, przypominającej mus konsystencji. Do jednorazowej aplikacji wystarczyło nałożyć tego kremu naprawdę odrobinkę. Z jednej strony był lekki, z drugiej jednak tak dobrze skoncentrowany, że jego wydajność była naprawdę bardzo zadowalająca. Zakochałam się również w samym zapachu... był słodki z wyraźnymi borówkowymi nutami, a jednak zupełnie nieprzesłodzony. Zużyłam ten krem dobrych kilka tygodni temu, a pisząc tę recenzję — czuję go w nosie. Dosłownie. :D


Świetne opakowanie, piękny zapach, przyjemna konsystencja i rewelacyjne działanie. Stosowałam ten krem głównie podczas porannej pielęgnacji twarzy i naprawdę spisywał się REWELACYJNIE. Skóra po każdym użyciu była mięciutka i bardzo dobrze nawilżona. Krem rozprowadzał się zawsze bez żadnego problemu i w sumie całkiem szybko się wchłaniał, dzięki czemu mogłam sięgać praktycznie od razu po SPF i brać się za makijaż. :) Co jeszcze na plus? To, że buzia po jego użyciu nigdy nie była lepka, ani nieprzyjemna. W składzie znajdziemy między innymi niacynamid, który pozwala na skuteczną walkę z zaskórnikami i innymi nieproszonymi gośćmi, którzy lubią pojawiać się na twarzy. W zapasach mam jeszcze jeden krem z tej serii, a jak kiedyś uda mi się go zużyć, to zapewne zdecyduję się na jeszcze jeden, bo w sumie w ofercie Eveline są dostępne właśnie trzy różne wersje. :D 

Jeżeli poszukujecie kremu, który będzie idealny na stosowanie w ciągu dnia, lekki i nieobciążający, a zarazem z naprawdę dobrym składem, to ten z Eveline z całą pewnością okaże się strzałem w dziesiątkę. Myślę, że latem spokojnie można go również używać na noc, jesienią i zimą byłby jednak za lekki.


Jestem bardzo zadowolona z działania tego kremu i cieszę się, że w końcu Wam o nim coś napisałam. Czy do niego wrócę? Bardzo chętnie. Toż to jeden z ciekawszych kosmetyków pielęgnacyjnych w ofercie tej marki. :D A Wy już go poznałyście?
 
                                                     

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

7 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie. Muszę się rozejrzeć

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem zachwycona składami kosmetyków Eveline, a może po prostu to nie dla mnie ten krem. Nie mniej lubię ich tusze to rzęs. Krem prezentuje się naprawdę przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję siekuszona opisem fajnego działania

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś chętnie sięgałam po kremy tej marki, teraz wolę inne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam go i chyba nigdy nie miałam kremu do twarzy tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skusiłam się na wersję malinową, ale jeszcze nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)