Naturalna mgiełka 3w1 - Soraya Plante

środa, 30 marca 2022

Cześć,
dziś znowu będzie o kosmetyku z Sorayi, ale o... zupełnie innym. I to tak dosłownie, bo wczoraj pisałam Wam o balsamie do opalania, a dzisiaj czas na recenzję naturalnej mgiełki 3w1. Można ją stosować jako bazę, utrwalacz makijażu lub po prostu w formie odświeżającego sprayu. Moje opakowanie totalnie dobiło już dna, a ja robiłam zdjęcia do tego wpisu, gdy buteleczka była już pusta, dlatego to idealny czas na recenzję!

Naturalna mgiełka 3w1 - Soraya Plante
 
 
Od producenta: Odświeżająca mgiełka, której można użyć również jako nawilżającą bazę oraz utrwalacz makijażu. Nie zawiera sztucznych barwników. Testowana dermatologicznie. Działamy proekologicznie – butelka w 100% z recyklingu. 
 

Opakowanie: Mgiełka jest zamknięta w niewielkiej, poręcznej buteleczce o pojemności 50 ml.
Konsystencja: To wodnisty produkt, który aplikujemy w formie mgiełki.
Zapach: Baaaardzo dziwny, naprawdę trudno mi go do czegokolwiek porównać.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ta mgiełka kosztuje aż 32 zł i można ją kupić w Rossmananie. Piszę 'AŻ', bo opakowanie jest naprawdę niewielkie.


Moja opinia: Ta mgiełka jest zamknięta w dosłownie mikroskopijnej buteleczce o pojemności 50 ml. Opakowanie jest wygodne, nie zacina się i można bardzo łatwo zaaplikować pożądaną ilość produktu. Ubolewam nad tym, że butelka nie ma, chociażby 150 ml, bo tak oto... zużyłam tę mgiełkę w 2 tygodnie? Wydajność jest na naprawdę niskim poziomie, a cena samej mgiełki stosunkowo dosyć wysoka. :( Konsystencja ma lekko pomarańczowy, taki w sumie herbaciany kolor, czego tutaj nie widać, bo jak wspominałam — moje opakowanie już sięgnęło dna. Oprócz marnej wydajności bardzo nie podoba mi się również sam zapach tej mgiełki. Jest nieprzyjemny, mocno wyczuwalny podczas aplikacji. Na szczęście ulatnia się w kilka sekund. Mgiełkę wypróbowałam na dwa sposoby — jako bazę pod makijaż i jako utrwalacz tego makijażu. W obu formach spisała się fantastycznie! ♥ W formie bazy pod makijaż nakładałam ją po zaaplikowaniu kremu, a przed nałożeniem podkładu. W drugiej z kolei używałam jej po prostu w momencie, gdy nałożyłam już na buzię wszystkie kosmetyki kolorowe. Skład tej mgiełki jest bardzo naturalny, a ona po nałożeniu na buzię przyjemnie ją odświeża, a zarazem zdecydowanie podnosi trwałość makijażu. Stosowałam ją w zestawieniu w sumie z kilkoma podkładami i żaden z nich się szybciej nie ścierał ani nie rozmazywał. Mgiełka nie rozmazuje kosmetyków, nie zostawia na buzi żadnych plam. Wręcz przeciwnie — makijaż dzięki niej wygląda bardzo naturalnie, jest ładnie zestalony. Chociaż zużyłam tę mgiełkę z przyjemnością, to sama nie wiem... czy jeszcze do niej wrócę? Jej regularna cena trochę mnie odstrasza. Gdyby jeszcze mogła służyć przez chociaż miesiąc, a tutaj za ponada 30 zł mamy produkt, który wystarcza ledwo na dwa tygodnie. Sama nie wiem.

A Wy miałyście okazję ją poznać? Jak się u Was sprawdziła?

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda


6 komentarzy:

  1. Fajnie, że się sprawdziła mimo wszystko ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak znajdę na jakiejś fajnej promocji to z całą pewnością się skusze

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tonik z tej serii, ale mnie uczulił. Wystrzegam się jak ognia linii Plante

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa mgiełka, szkoda że wystarcz tylko na dwa tygodnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że wydajność taka słaba. :/

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)