Cześć,
równowaga musi być, co nie? Po nowościach zeszłego miesiąca muszę więc zaprosić Was na... denko! ;) Pustych opakowań nie ma bardzo dużo, ale na szczęście trochę się ich uzbierało. Zapraszam do oglądania.
Marcowe denko
Nie wiem, naprawdę nie wiem, jak to się stało, że nie zużyłam praktycznie nic do włosów. Cóż mogę rzec? Chyba tylko tyle, że mam nadzieję, że w kwietniu pójdzie mi w tej kategorii zużyć... o wiele lepiej.
1/2. Żele pod prysznic Balea
Bardzo lubię żele z Balei
i możecie oglądać je w moich denkach praktycznie co miesiąc. Moje
zapasy tych niemieckich kosmetyków co prawda trochę się uszczupliły, ale
na pewno jeszcze do nich wrócę. Z tych dwóch wersji bardziej spodobała
mi się ta po prawej, pachniała słodką brzoskwinią, ale ogólnie obie były
ok!
KUPIĘ PONOWNIE
3. Żel pod prysznic Cien
W marcu zużyłam też już mój ostatni żel (:(((() z greckiego Lidla. Będę tęsknić za tymi iście letnimi aromatami. Może kiedyś uda się je kupić ponownie?
KUPIĘ PONOWNIE
4. Nawilżający żel do higieny intymnej AA
Rzadko pokazuję w denkach takie kosmetyki, bo z reguły sięgam ciągle po te same produkty. Żel z AA był jednak u mnie nowością, a że sprawdził się całkiem fajnie, to postanowiłam zrobić mu zdjęcie. Kosmetyk był delikatny i skuteczny, ma fajny skład. Warto go wypróbować.
KUPIĘ PONOWNIE
5. Aktywny koncentrat anti-cellulite Bielenda
Ciekawy i wspomagający masowanie szczotką produkt z Bielendy. Chętnie wróciłabym do niego ponownie, ale ten kosmetyk został wycofany na początku marca, bo miał w swoim składzie kontrowersyjny składnik. W zapasach mam jeszcze krem z tej serii.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
6. Maska do ciała lavender&rose Fluff
Akurat lawendy nie znoszę, ale tutaj na szczęście nie była w ogóle wyczuwalna. Sam kosmetyk za to spisał się bardzo fajnie! Dobrze nawilżał i regenerował skórę, zostawiał ją bardzo przyjemną w dotyku.
KUPIĘ PONOWNIE
7. Aloesowy peeling do ciała Aloesove
Całkiem
przyjemny zdzierak do pielęgnacji ciała. Co prawda ten scrub nie
należał do najmocniejszych, jakie miałam okazję używać, ale... dawał
radę. Skóra po użyciu była mięciutka, nie musiałam stosować już żadnych
dodatkowych kremów, ani balsamów.
KUPIĘ PONOWNIE
8. Odżywczy krem kompres do stóp AA
Wciąż
szukam idealnego kremu do swojej bardzo wymagającej skóry stóp. Ten był
spoko, ale bez szału. Niestety nie nawilżał zbyt intensywnie.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
9. Pianka micelarna nawilżająco-rozświetlająca do oczyszczania twarzy Bielenda
Lubię
kosmetyki myjące w formie pianek. Stosuję je głównie podczas porannej
pielęgnacji twarzy i tak było też tym razem. Ta pianka ładnie pachniała,
była delikatna, ale skuteczna. Napiszę Wam o niej więcej.
KUPIĘ PONOWNIE
10. Ochronny filtr do twarzy SPF 50+ Skin79. RECENZJA
Zużyłam ten filtr z przyjemnością, bo całkiem nieźle się sprawdzał. Nie rolował się pod makijażem, delikatnie nawilżał buzię.
KUPIĘ PONOWNIE
11. Żel do mycia twarzy z kwasami AHA+LHA
Lubię kosmetyki do pielęgnacji twarzy z Tołpy, a to kolejny... bardzo udany! Dobrze i bardzo skutecznie oczyszczał skórę, nie podrażniał jej. Czeka na recenzję.
KUPIĘ PONOWNIE
12. Naturalna mgiełka 2w1 Soraya Plante. RECENZJA
Bardzo fajna mgiełka, która ze względu na swoją marną wydajność... zniechęciła mnie do siebie. ;)
NIE KUPIĘ PONOWNIE
13. Serum nawilżające do skóry wrażliwej Mixa
Kolejny kosmetyk, który czeka na recenzję. I kolejny baaaardzo udany! Ja mam skórę raczej mieszaną, a doskonale ją nawilżał i odświeżał. Cudo i na dzień i na noc.
KUPIĘ PONOWNIE
14. Korektor Eraser Maybelline
Kupiłam ten korektor skuszona pozytywnymi opiniami, ale jeżeli mam być szczera, to specjalnie się w nim nie zakochałam. Konsystencja i kolor były ok, ale taka forma aplikacji do mnie nie przemawiała.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
15. Baza pod makijaż 2w1 Unicorn Magic Drops Eveline Cosmetics. RECENZJA
Uwielbiam tę bazę i na pewno do niej wrócę. Baaa, już kupiłam ją ponownie. Pięknie wygląda na buzi, supe sprawdza się pod makijażem.
KUPIĘ PONOWNIE
No i standardowo na koniec maseczki i rzeczy w saszetkach (16-18) + próbka. Niestety oprócz odżywki z Anwen niczego z tego zestawu... NIE KUPIĘ PONOWNIE. Turban trudno w ogóle było mi założyć na włosy, a maski były baaaardzo średnie. Cóż, bywa :D
Znacie coś z mojego denka? Jak sprawdziły się u Was te rzeczy?
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
troszkę się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia! Mam ten korektor Maybelline, już drugie opakowanie i go uwielbiam. Ja zerwałam tą gąbeczkę i aplikuję go pędzelkiem. Miałam też brzoskwiniowy żel pod prysznic Balea, przepiękny zapach. :)
OdpowiedzUsuńJak na miesiąc to dla mnie i tak bardzo dobry wynik. Rzadko kiedy udaje mi się tyle zużyć :P Znam żel tołpa (był boski!), żel balea (zapasy) i w sumie.. chyba tyle. A to serum mixa jest mega popularne ostatnio - mam na nie ochotę!
OdpowiedzUsuńZ tego denka znam bardzo dobrze żele pod prysznic Balea i zawsze chętnie po nie sięgam jak mam okazję kupić :)
OdpowiedzUsuńSpore denko. Planuję w końcu zakupić coś z Balea :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZnam jedynie korektor Maybelline i wspominam go dość dobrze. Aktualnie jednak i ja bym do niego nie wróciła, bo znam lepsze produkty 😉
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję pianki z Bielendy
OdpowiedzUsuń