Opakowanie: Wcierka jest zamknięta w plastikowej butelce o pojemności 250 ml.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest wodnista.
Zapach: Dosyć specyficzny, ziołowy.
Cena/dostępność:
W cenie regularnej ta wcierka kosztuje około 30 zł, ale w promocji
można ją upolować nawet za 25! Aktualnie znajdziecie ją przecenioną w
sklepie Fryzomania, gdzie Was odsyłam. :)
Moja opinia: Ta wcierka jest zamknięta w klasycznym dla Banfi opakowaniu o pojemności 250 ml. No i tutaj znowu — dozownik
nie należy do najwygodniejszych, dlatego ja praktycznie od razu
przelałam sobie tę wcierkę do innego opakowania, wyposażonego w
atomizer. Dzięki temu pielęgnacja jest i przyjemniejsza i prostsza. :)
Standardowa jest również konsystencja, która ma jasny kolor, no i
zupełnie się niczym nie wyróżnia. Wyróżnia się z kolei i to dla mnie
niezbyt pozytywnie... zapach tej wcierki. Może nie jest jakiś mocno
ziołowy, ale jakoś wyjątkowo mi się nie podoba. Na szczęście stosunkowo
szybko się ulatnia. W tej sytuacji oczywiście jest to sporą zaletą. ;)
Wcierki tej marki używam zarówno w dni, w które myję włosy, jak i w te,
kiedy włosów nie myję. Jeżeli chodzi o tę kofeinową wcierkę na bazie
wody, to zdecydowanie lepiej sprawdza się u mnie właśnie nałożona przed
myciem. Dlaczego? Ano dlatego, że zdarza się jej trochę obciążać moje
włosy, a tym samym sprawiać, że szybciej stają się tłuste i niezbyt
przyjemne. Tak poza tym to ta wcierka jest całkiem delikatna, szybko się
'wchłania', o ile w ogóle można to tak nazwać :)
Po jej aplikacji moja skóra głowy nie swędziała, ani tym bardziej nie
była jakoś podrażniona. Zaobserwowałam z kolei całkiem sporo nowych baby
hair,
których wcześniej... nie widziałam. Super! ♥ Nie da się ukryć, że takie
naprawdę regularne 'wcieranie wcierek', daje bardzo fajne efekty.
Kofeinowa wcierka do skóry głowy z nagietkiem i rumiankiem — Herbaria Banfi
środa, 11 maja 2022
Cześć,
jakoś dawno nie było tutaj nic o włosach... :D No dobra, tak naprawdę kilkanaście dni, ale myślę, że to już pora, aby nadrobić zaległości. Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją kolejnej wcierki od Banfi. Tym razem miałam okazję wypróbować wersję kofeinową z nagietkiem i rumiankiem, która nie ma w składzie alkoholu. Jak się sprawdziła?
Od producenta: Wcierka kofeinowa Nagietek i Rumianek powstała na bazie wody i gliceryny bez dodatku alkoholu! Zawiera wysokie stężenie kofeiny o działaniu stymulującym, głęboko nawilżający niacynamid i pantenol oraz hydrolizowaną keratynę o właściwościach regenerujących. Całość dopełnia wzmacniająco-nawilżający ekstrakt z nagietka i rumianku. Poznaj kofeinowe rodzeństwo kultowej WCIERKI BANFI! Kosmetyki produkowane są bezpośrednio z ziół, które przetwarzane są w zakładach należących do producenta. Surowce są sortowane i filtrowane w procesie produkcji. Żaden z kosmetyków nie pochodzi z półproduktów, lecz prosto z roślin, dzięki czemu zawdzięczają swoje dobroczynne właściwości!
Nie będę Was tutaj 'mamić', ale mam ogromną ochotę wypróbować
pozostałe wcierki tej marki, których jeszcze... nie miałam okazji
używać. Najbardziej kusi mnie chyba klasyczna, czerwona wcierka, chociaż
i pozostałe oglądałabym u siebie... bardzo chętnie :D A Wy znacie wcierki tej firmy? Jak się u Was sprawdzają?
---------------------------------------------------------------------------
Ruda
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja mam inną wersję i też fanką zapachu nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta wcierka, szczególnie, że nie znałam wcześniej ten marki, chętnie zapoznam się z nią bliżej jak spotkam :)
OdpowiedzUsuńżebym ja jeszcze miała czas na wcieranie!
OdpowiedzUsuńoo sama chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńbardzo mnie zaciekawiła ta wcierka
OdpowiedzUsuńJa w sumie wcierek chyba nigdy nie używałam, ale słyszałam masę dobrego na ich temat
OdpowiedzUsuńJa miałam klasyczną wersję - zapach nieźle 'dawał', ale efekty były tego warte :D Teraz w zapasach mam wersję Lady - zobaczymy jak wypadnie, na Twoją też mam chęć :)
OdpowiedzUsuń