kwiecień minął sobie w ekspresowym tempie, dlatego też czas 'uporać' się z nowościami i denkami. Mam też Wam do pokazania zaległą relację ze spotkania blogerek. Trochę tych zaplanowanych postów już jest, dlatego do rzeczy! Zacznijmy właśnie od kwietniowych nowości, których klasycznie... mam zbyt dużo. Miłego oglądania.
O ile się nie mylę, a klasycznie nie pamiętam, to moje pierwsze nowości to ta piękna przesyłka od kochanej Ali. W upominku znalazłam krem do twarzy z Nowej Kosmetyki i jeszcze przepięknie pachnącą klementynkę. Czyli krem do rąk i do włosów. Dziękuję!!! ♥
W Hebe korzystając z całkiem fajnej promocji na kosmetyki Anwen, upolowałam dwa produkty do pielęgnacji włosów. Pierwszy to szampon dodający objętości, a drugi to odżywka bs o zapachu moreli. Jest obłędna! Za oba te produkty zapłaciłam 52,48 zł. W Rossmannie przy okazji zakupu ręczników dorzuciłam też do koszyka osławioną już wszędzie maskę z Isany. Kosztowała niecałe 10 zł.
Od mojej kochanej marki Crazy Hair dostałam do przetestowania wszystkie nowości do pielęgnacji włosów, ale i... ciała! Tak! Mam tutaj rozświetlające płyny do kąpieli, galaretki laminujące i dwie ogromne maski, o zapachu czekoladowym i arbuzowym. Zapachy są totalnie... smakowite :D
Marka Garnier przysłała mi z kolei ich nowe, kultowe już serum do pielęgnacji twarzy i... smaczki do włosów. Of kors jest to nowa seria Garnier Hair Food, dostosowana do pielęgnacji włosów niesfornych i lokowanych. Będą recenzje!
Na wszelki wypadek, gdybym miała mało nowości do włosów, to kupiłam sobie drugą maskę z Isany z tej samej serii, z której jest pomarańczowa. Postaram się napisać Wam recenzję porównawczą. :) Tę z kolei upolowałam w promocji za 7,29 zł.
A o tym... ogromie nowości opowiem trochę więcej właśnie przy okazji recenzji ze spotkania. Sporo wruciłam już też na insta! Powiem Wam tylko tyle, że... zdecydowanie jest co oglądać.
W kwietniu przybyło mi w sumie 17 kosmetyków + tona nowości ze spotkania blogerek. Niemniej jednak sporą częścią już się podzieliłam, no i zamierzam oddać jeszcze kilka rzeczy. Sto razy powtarzałam Wam, że szczęście mnoży się tyko wtedy, gdy się je dzieli. Na zakupy wydałam z kolei 69,77 zł więc nie ma źle. A no nie ukrywam... mam teraz sporo fajnych produktów do przetestowania.
No bardzo rozsądne wydatki, prawie się zmieściłaś w dawnym limicie :D Same cuda! Tych galaretek jestem ciekawa!
OdpowiedzUsuńJak dużo ekstra nowości:D miłego maja
OdpowiedzUsuńMam 2 produkty z Nowej kosmetyki i obydwa super się u mnie sprawdzają :) Isanę lubię od tylu lat i regularnie do niej wracam. Sama ostatnio coraz rzadziej robię większe zakupy kosmetyczne, ale to też dlatego, że mam spore zapasy
OdpowiedzUsuńsame wspaniałości ;)
OdpowiedzUsuńSame cudowności tu widzę ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle sporo produktów do włosów :) Ciekawią mnie te galaretki CH, chyba wypróbuję wersję do wysokoporów :)
OdpowiedzUsuńależ wspaniałych nowości, miło się ogląda:)
OdpowiedzUsuńTe serum garniera widzę już wszędzie. Będę musiała je kupić
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych produktów! Emolientową morelę od Anwen bardzo lubię! Tak zachwalasz markę Crazy Hair a ja jej nie znam - czas to nadrobić! Już same opakowania bardzo mi się podobają! :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo cudowności 😊
OdpowiedzUsuń