Cześć,
chociaż mam przygotowaną całą listę kosmetyków, o których chciałabym Wam tutaj napisać, ciągle brakuje mi na to czasu. Na pewno wiecie, jak trudno jest czasami znaleźć chwilę na zdjęcia, a później jeszcze na przygotowanie wpisu. Przychodzę do Was jednak dzisiaj z moimi czerwcowymi nowościami, bo to post, którego nie chcę nigdy pomijać. Zapraszam do oglądania. :)
Czerwcowe nowości
Pierwsze zdjęcie moich nowości jest dosyć konkretne, ale to dlatego, że mamy tutaj miks rzeczy kupionych na Vinted, a do tego w Hebe i w Pigmencie. Zacznę od Hebe, gdzie kupiłam piankę do mycia twarzy i nowy SPF z Lirene, dorzuciłam również saszetkę maseczki z Bielendy, której nie widać na foto. Za całość zapłaciłam 56,17 zł. Przed weselem, na które wybieraliśmy się w czerwcu, podreptałam do Pigmentu. No i nie da się ukryć, że tam trochę poszalałam i uzupełniłam swoje kolorowe braki. Kupiłam pędzelek do aplikacji pomadek, tusz do rzęs z Eveline i gąbeczkę do makijażu. Do koszyka wrzuciłam też kurację do stóp z Marion. Dalej znana mi już kolorówka z Golden Rose, czyli puder transparentny, podkład Total Cover i dwie, przepiękne pomadki. Z nowości wybrałam sobie jeszcze zestaw składający się z rozświetlaczy i różu. Całość + jeszcze pierdółki w stylu nożyczek, pilniczków itp., kosztowały mnie 230 zł.
No i na koniec nowe zapachy z Vinted, kupiłam kilka mniejszych pojemności, bo moje perfumy się pokończyły. Konkretnie mam tutaj perfumetkę Black Opium, próbkę My Way i Si, a także nowego zapachu od Michaela Korsa. Wybrałam sobie też zapach Ocean di Gioia, który od dawna mnie ciekawił. Tutaj na szczęście doliczam tylko 25 zł, bo za większość nie płaciłam ja. Taki to piękny prezent. :D
Końcem czerwca byłam na pierwszym wakacyjnym wyjeździe, dlatego
zdecydowałam się na zakup kilku kosmetycznych miniaturek w Rossmannie.
Nie zużyłam co prawda wszystkiego, ale niedługo kolejny wyjazd i tam już
na pewno się uda. A co tutaj konkretnie mam? Szampon z Pantene i kilka kosmetyków z Crazy Young — żel pod prysznic, żel do mycia twarzy i szampon z odżywką 2w1. Dalej mała pianka z Isany, żel do higieny, szampon z Alterry i jeszcze odżywka z Joanny. Za rzeczy ze zdjęcia zapłaciłam 36,53 zł.
A skoro już mowa o wakaacyjnych wyjazdach, to tak oto pięknie prezentuje się paczka, która dotarła do mnie w czerwcu od Joanny. Jak widzicie mam tutaj same 'przydasie', czyli szampony, żele pod prysznic, a nawet żel do higieny intymnej. Na pewno chętnie je zużyję i bardzo dziękuję. :)
W prezencie od Ali dostałam z kolei ciekawy hydrolat z LaLe. Mam tutaj wersję z białą i zieloną herbatą, o której szczerze mówiąc, nawet wcześniej nie czytałam. Obok jeszcze kosmetyk z The Ordinary, który bardzo mnie kusił, a mianowicie niacynamid połączony z cynkiem. Brzmi bardzo kusząco!
Czas na (chyba) ostatnie zdjęcie, czyli dwie nowości do stóp z Eveline. Mam tutaj zmiękczający peeling-pumeks i jeszcze krem na pękające pięty. Oba kosmetyki bardzo mnie kusiły i dorzuciłam je do koszyka podczas kupowania różnych 'przydasi' do domu. Z tego też względu nic tutaj nie doliczam, bo znowu — nie ja płaciłam. :D
O ile o niczym nie zapomniałam, to śmiało mogę stwierdzić, że
czerwiec to przede wszystkim kolorowe zakupy. Z całą pewnością jednak w
najbliższej przyszłości nie będę musiała kupować rozświetlacza, czy pudru. No i mam już podkład na 'lepsze okazje'. ;) W lipcu kupiłam już kilka kremów SPF, ale pokażę Wam je oczywiście za miesiąc. :D
W czerwcu przybyło mi 29 nowych kosmetyków, a na zakupy wydałam łącznie 347,7 zł. Zdecydowanie nie jest to kwota, która mnie satysfakcjonuje,
ale na szczęście zużyłam też całkiem sporo zapasów i sprzedałam kilka
kosmetyków, których nie potrzebowałam. I to na duży plus!
---------------------------------------------------------------------------
Ruda
No cuda, cuda, ale na szczęście nie widzę nic co by mnie specjalnie kusiło :D :*
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych kosmetyków Eveline do stop
OdpowiedzUsuńsame wspaniałości :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię Joanna Naturia. Dodatkowo opakowania Crazy Young są genialne!
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości :)
Chyba tylko puder z GR miałam :). Ciekawy hydrolat, sprawdziłabym go z chęcią.
OdpowiedzUsuńJa staram sie nic nie kupować. Dopóki nie wykończe tego co mam
OdpowiedzUsuńWidzę tutaj sporo perełek ;)
OdpowiedzUsuńten hydrolat z LaLe mnie interesuje: )
OdpowiedzUsuńWłaśnie się wybieram po zakup miniaturek do Rossmana
OdpowiedzUsuńłooo ile mazideł:D ja w czerwcu szalałam z zakupami dla młodej także tego xd
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości, miłego testowania! :)
OdpowiedzUsuńCrazy Young wygląda ciekawie, ale zanim coś wypróbuję poczekam na recenzję. :)
OdpowiedzUsuńAle te kosmetyki miniaturki fajne 😊
OdpowiedzUsuńa ja kupiłam 2 kremy jeden na dzień a drugi maska na noc firmy Efektima seria 24k za które wydałam 60 zł. a co do twoich perfum to znam wszystkie zapachy. ocean jest boski :)
OdpowiedzUsuńŻel do mycia twarzy o zapachu Mojito najbardziej mnie ciekawi :) Miłego testowania!
OdpowiedzUsuń