Cześć,
dziś mam dla Was kolejną recenzję kosmetyków marki Anwen. Nie ukrywam, że baaardzo je polubiłam i mam ochotę wypróbować jeszcze sporo. :) Mam nadzieję, że z czasem się uda. :D Oczywiście zakładając, że powoli ogarnę wszelkie nadprogramowe produkty włosowe, które mam w zapasach, a tych... jest sporo. Dzisiaj chciałabym Wam konkretnie opowiedzieć co nieco o sprayu unoszącym włosy u nasady oraz o morelowej odżywce bs, które od dawna miałam na chciejliście. Teraz już dobijają dna, dlatego zapraszam do poczytania. :)
Mgiełka unosząca włosy u nasady Pump It Up + Morelowa odżywka bez spłukiwania — Anwen
Od producenta: Walczysz z oklapniętymi, pozbawionymi objętości włosami? Mgiełka Pump It Up uniesie je u nasady i sprawi, że nabiorą objętości dzięki naturalnym ekstraktom z nasion lnu oraz korzenia prawoślazu. Pomaga optycznie zagęścić włosy, nie sklejając ich i nie tworząc sztywnego hełmu. Wyciąg z owoców słodkiego migdałowca oraz pantenol pielęgnują skalp, a witamina B3 zmniejsza produkcję obciążającego włosy sebum. Mgiełka nadaje się do każdego rodzaju włosów, bez względu na porowatość.
Chcesz wygładzić włosy i dodać im blasku? Emolientowa Morela to odżywka, która w tym pomoże! Nadaje się do stylizacji fal i loków, na prostych włosach pomaga osiągnąć efekt tafli. Rekomendowana do włosów o wysokiej porowatości.
Opakowania: Mgiełka jest zamknięta w butelce z atomizerem o
pojemności 100 ml. Morelka z kolei ma 150 ml i również jest zaopatrzona w
wygodny dozownik.
Konsystencje: Mgiełka jak to mgiełka :) Morelka z kolei ma jasny kolor, a sama konsystencja jest kremowa.
Zapachy: Oba te produkty pachną przepięknie! Mgiełka ma taki delikatnie owocowy aromat, a odżywka pachnie 100% morelą. Zapach jest przepiękny.
Ceny/dostępność:
Mgiełka w cenie regularnej kosztuje około 25 zł, a morela koło 40 zł.
Oczywiście ja ten duet kupiłam w o wiele tańszych cenach. Kosmetyki od Anwen zaczynają być już ogólnodostępne, ja swój duet zamówiłam na Hebe.
Moja opinia: Zacznijmy od mgiełki, bo ciężko byłoby pisać równocześnie o dwóch, zupełnie różnych produktach. Jak widzicie, mgiełka jest zamknięta w ładnym i bardzo poręcznym opakowaniu o pojemności 100 ml. Dzięki temu, że mamy tutaj atomizer, to jej używanie jest bezproblemowe. Konsystencja jest typowa jak dla takich kosmetyków, to po prostu mgiełka. :) Warto jednak zwrócić uwagę na sam zapach, który jest słodki i taki lekko owocowy. Baaaardzo przyjemny, ale utrzymuje się właściwie tylko podczas aplikacji. Moje włosy są nisko/średnioporowate i ta mgiełka sprawdza się na nich świetnie. Używam jej w momencie, gdy dokładnie umyję włosy, no i zakończę całą pielęgnację. Przed użyciem też odsączam nadmiar wody ręcznikiem. Psikam mgiełkę, a później, albo czekam, aż włosy wyschną samodzielnie, albo stylizuję je z wykorzystaniem suszarki i szczotki. No i tak — i w jednej i w drugiej formie włosy są ładnie odbite od nasady i dobrze się prezentują. Zwrócę też uwagę na to, że nawet w momencie, gdy nałożyłam tej mgiełki zbyt dużo, to moje włosy nie były ani posklejane, ani jakoś nieprzyjemne w dotyku. Nie ma więc obaw o to, że nałożenie zbyt dużej ilości doprowadzi do nadmiernego przetłuszczenia włosów. :) Jedyne, co tak naprawdę nie podoba mi się w tym kosmetyku, to jest to, e za szybko się kończy. :D Polecam kupować na promocji, no i najlepiej od razu nie tylko jedno opakowanie. :D
No a teraz czas nie na co innego, a na morelkę bez spłukiwania.
Miałam na nią ochotę od bardzo dawna i już wiem, że to było dobre
'chciejstwo' :D Morela ma 150 ml i jest zamknięta w wygodnym opakowaniu z dozownikiem. Nie muszę zresztą zwracać uwagi na butelkę, bo wiecie — fioletowy kolor to moje wielkie love. :D
Co prawda przy końcu opakowania musiałam już wydobywać odżywkę z
odkręconego opakowania, ale i tak jej zużycie do końca nie stanowiło
większego problemu. Konsystencja ma jasny kolor, jest kremowa i taka
całkiem gęsta. To oczywiście sprawiło, że mogłam używać tej odżywki
naprawdę długo. Chociaż mam długie i gęste włosy to 1, max. 2 pompki
wystarczały do ich całkowitego pokrycia. A efekty po użyciu były dla
mnie zawsze tak samo zadowalające. Ja tę odżywkę używałam albo na umyte,
odciśnięte z nadmiaru wody włosy lub na takie już osuszone ręcznikiem.
Taka niewielka ilość wystarcza, aby włosy nie tylko pięknie pachniały,
ale i były zdyscyplinowane i wygładzone. No i do tego naprawdę ładnie
lśniły. :) Nie polecam nakładać jej zbyt dużo, bo może obciążać! Ilość ma tutaj ogromne znaczenie.
Miałyście okazję poznać te dwa świetne kosmetyki od Anwen? Jak się u Was sprawdziły?
---------------------------------------------------------------------------
Ruda
Czytaj dalej »