Cześć,
w kwietniu na spotkaniu dostałam masę wspaniałości. Oczywiście klasycznie już — nie wszystko zostało u mnie. Podzieliłam się z najbliższymi i tym oto sposobem przychodzę do Was dzisiaj z recenzją gościną kremu pod oczy marki Chantarelle. Sama byłam bardzo ciekawa tego, jak się sprawdzi, dlatego nie przedłużam i zapraszam do czytania! :)
Krem pod oczy, przeciw zmarszczkom, cieniom i obrzękom, antyoksydacyjny Regenevia DNA — Chantarelle
Opakowanie: Krem czeka w kartoniku, docelowo ma 30 ml i jest wyposażony w wygodny dozownik.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest kremowa i całkiem gęsta.
Zapach: Trudno mi powiedzieć czym pachnie ten krem, aromat jest świeży, całkiem przyjemny.
Cena/dostępność:
W cenie regularnej ten krem kosztuje 235 zł, w promocji można go
upolować za około 177 zł. Oczywiście znajdziecie go na stronie Chantarelle, tutaj klik. :)
Moja opinia: Ten krem jest zamknięty w kartonowym opakowaniu. Sama butelka ma zaś 30 ml i dzięki dozownikowi jest naprawdę wygodna. Wystarczy przekręcić górę opakowania, a później oczywiście nacisnąć. Do posmarowania całej okolicy oczu wystarcza dosłownie jedna, maksymalnie dwie pompki. A wszystko dzięki temu, że konsystencja jest kremowa i całkiem gęsta. Podoba mi się taka forma opakowania, bo jest bardzo higieniczna. :) No i łatwo można wydobyć ze środka pożądaną ilość produktu. Dodatkowo wspomnę o tym, że ten krem ekstra się wchłania, nie trzeba na to czekać zbyt długo i szybko można np. przejść do nakładania makijażu. Trudno opisać mi tutaj zapach, ale tak jak już podkreślałam, jest w sumie taki świeży, a zarazem delikatny. Tak naprawdę wyczuwam go głównie podczas aplikacji produktu, później już się 'ulatnia'. Nie ulatniają się za to efekty stosowania tego kremu i faktycznie są one widoczne od pierwszego użycia. Nie jestem w stanie skomentować tego, jak ten krem radzi sobie ze zmarszczkami, bo tego problemu 'jeszcze' nie mam, ale nie da się nie zauważyć, jak fantastycznie działa po nieprzespanej nocy. Cała opuchlizna i delikatne przebarwienia po użyciu tego kremu schodzą dosłownie w kilka sekund. Po jakichś 15 minutach oczy i skóra wokół nich wyglądają już o wiele lepiej.
Oprócz samej redukcji obrzęków wspaniałe jest również to, że ten krem świetnie radzi sobie z rozjaśnianiem ciemniejszej skóry. Jest idealny do stosowania po przebudzeniu, bo super przygotowuje skórę do wyjścia. Bardzo ciekawy jest również sam skład tego kosmetyku, bo znajdziemy tutaj między innymi kolagen morski, hydrolizowaną elastynę, glikogen, algowe komórki macierzyste, czy nawilżający kwas hialuronowy. :) Nic więc dziwnego, że tak fajnie działa na delikatnej skórze wokół oczu. Krem jest bardzo wydajny, bo nie trzeba go nakładać zbyt wiele. Używam go od końcówki kwietnia praktycznie codziennie i jeszcze się nie skończył.
Znacie kosmetyki od Chantarelle? Miałyście okazję je używać? Napisałam tę recenzję w 1 os., tak żeby czytało się wygodniej. :D W zapasach mam jeszcze jeden krem tej marki, o którym również na pewno dam Wam znać!
Pierwszy raz słyszę o tej marce. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tej marce ani o kremie, ale brzmi bardzo zachęcająco. Odstrasza mnie tylko mocno cena 🙈
OdpowiedzUsuńZawsze warto wypróbować coś nowego
OdpowiedzUsuńKupię i spróbuję, bo moje oczy to tragedia, szczególnie teraz, po covidzie. W ogóle po covidzie wszystko mi siadło, to koszmar jakiś.
OdpowiedzUsuń