Olejowe serum 5% Tetra-Vit C Energy Boost, Supremelab — Bielenda Professional
W jego bazie znajduje się m.in. olej jojoba czy laurynian izoamylu (emolient otrzymywany z nasion pszenicy i oleju kokosowego).
Opakowanie: Serum jest zamknięte w małej, szklanej buteleczce z pipetą o pojemności 15 ml.
Konsystencja: Jest olejowa. ma lekko żółtawy kolory.
Zapach: Serum pachnie całkiem charakterystycznie i nawet dosyć przyjemnie!
Cena/dostępność:
Za opakowanie w cenie regularnej musimy zapłacić około 55 zł, w
promocji oczywiście mniej, nawet 37 zł. Co prawda nie widziałam tego
kosmetyku stacjonarnie, ale jest w wielu sklepach internetowych. :) Ja swoje opakowanie dostałam dawno temu na spotkaniu blogerek od firmy.
Moja opinia: To serum jest zamknięte w niewielkiej buteleczce o pojemności 15 ml. Opakowanie jest wygodne, jak możecie zobaczyć już na zdjęciach, ma fajną pipetę. Łatwo więc można nałożyć je na skórę dłoni, a później już bezpośrednio na twarz. No i właśnie — chociaż opakowanie może wydawać się niewielkie, to ten kosmetyk jest naprawdę całkiem wydajny! A wszystko dzięki temu, że nie trzeba go dozować zbyt dużo. Ja zazwyczaj sięgałam po to serum podczas porannej pielęgnacji twarzy, ponieważ świetnie sprawdza się u mnie połączenie witaminy C i kremu SPF. Zdarzało mi się też wykorzystywać to serum do masażu płytką gua sha i tutaj też efekty były bardzo zadowalające, a wszystko dzięki temu, że serum ma taką olejową, a zarazem całkiem przyjemną konsystencję. Płytka fajnie po nim sunęła. Jeżeli mam być szczera to efekty stosowania tego kosmetyku widziałam na buzi od razu, a co za tym też idzie — bardzo chętnie zużyłam go do końca. Buzia po każdej aplikacji miała ładnie ujednolicony koloryt, a do tego była przyjemnie rozświetlona. Najbardziej kocham witaminę C właśnie za fantastyczne właściwości antyoksydacyjne. Samo serum dosyć szybko 'ulatywało' ze skóry, ale nawet gdy od razu nakładałam SPF, a później makijaż, to na buzi nie było żadnej nieprzyjemnej warstwy. Nie miałam też wrażenia, że moja skóra jest nadmiernie przetłuszczona. Podejrzewam jednak, że taka konsystencja suchego olejku może nie przemawiać do wszystkich, a już, zwłaszcza że jakoś tak bardziej pasuje mi do bardziej jesiennej i zimowej pielęgnacji twarzy. Na lato i ja trochę chętniej sięgam po lżejsze formuły.
Bielenda Professional ma naprawdę ciekawą ofertę i przyznam szczerze, że trochę żałuję, że do tej pory często nie zwracałam na nią uwagi. Już sama ta seria z witaminą C jest naprawdę ciekawa i mam ochotę wypróbować też inne perełki, które zostały mi do przetestowania. :)
Bardzo polubiłam to serum ;) Witamina C u mnie działa cuda ;)
OdpowiedzUsuńMoja cera uwielbia witaminę C
OdpowiedzUsuń