Świeca zapachowa + dyfuzor zapachowy Mysterious Sandalwood — Twinkle Candle
NUTY ZAPACHOWE:
Nuty głowy: Drzewo sandałowe
Nuty serca: Kwiat pomarańczy
Nuty bazy: Jaśmin
Zacznijmy od świecy — to duża świeca sojowa o pojemności 484 ml. Mam wrażenie, że świece sojowe stają się teraz coraz bardziej popularne i w sumie to bardzo fajnie! :) Wosk z takiej świecy można o wiele łatwiej zmyć, a w czasie ich spalania nie wydzielają się żadne szkodliwe substancje. No, ale jeżeli palicie regularnie świece, to na pewno o tym wiecie. W tej świecy mamy aż 3, równolegle rozłożone knoty, dzięki czemu łatwo się ją pali. Producent zaleca, aby jednorazowo palić ją nie dłużej niż 4 godziny, co zapobiegnie tworzeniu się lejka, a przy tym nie doprowadzi do zatopienia knota. Tak naprawdę wystarcza kilkadziesiąt minut i 'góra' jest już ładnie roztopiona.
Jeżeli zaś chodzi o sam dyfuzor, to ma on 100 ml. Oczywiście mamy tutaj do czynienia ze szklanym 'opakowaniem' z płynem i dopasowanymi do niego patyczkami.
No i teraz tak. Tych produktów można używać w parze, można też
'solo'. W zależności np. od tego, gdzie chcecie je wykorzystać. Jeżeli w
dużym salonie, czy innym pokoju, to zdecydowanie lepiej połączyć ze
sobą i dyfuzor i świecę, można też zdecydować się od razu nie tylko na
jedną świecę. :) Ja najpierw zaczęłam używać dyfuzor, a później samą świecę.
Żałuję, że nie sprawdziłam, na ile
konkretnie dni wystarczył dyfuzor, ale jego patyczki naprawdę
intensywnie pachniały. Praktycznie codziennie 'nimi ruszałam', no i
kilka razy odwróciłam je do góry nogami, tak aby aromat miał szansę
łatwiej rozprowadzić się po wnętrzu. :D Mysterious Sandalwood to zapach, który bardzo mi się spodobał, chociaż uważam, że będzie zdecydowanie lepszą opcją na jesień i zimę, niż na wiosnę, czy lato. Jest ciężki, intensywny, po prostu od razu kojarzy mi się z taką jesienną aurą. :) W nutach znajdziemy drzewo sandałowe i kwiat pomarańczy, a bazą tego aromatu jest jaśmin. I świeca i dyfuzor pachną tak samo — intensywnie, bardzo aromatycznie. Woń jest kwiatowa, ale przełamana właśnie czymś cierpkim, gorzkim (?). Podejrzewam, że to właśnie wspomniany kwiat pomarańczy. Mam wrażenie, że po odpaleniu świecy staje się najbardziej intensywny, a później już dosyć łagodnie rozchodzi się po wnętrzu. Na pewno nie jest to woń, która doprowadza do bólu głowy, czy innych nieprzyjemnych dolegliwości, a ja akurat na mocne zapachy jestem dosłownie — uczulona. :D Wykończyłam już i świecę i dyfuzor i cieszę się, że je dostałam, bo pozwoliły mi się przyjemnie zrelaksować. Ten zapach kojarzy mi się trochę z nutami Black Opium, pewnie właśnie przez drzewo sandałowe.
Twinkle Candle ma w swojej ofercie jeszcze kilka innych, bardzo ciekawych zapachów. Nie ukrywam, że jestem ich ciekawa. :D A Wy już miałyście styczność z aromatami z tej firmy? :)
Bardzo fajny zestaw😊
OdpowiedzUsuńNie znam tych świec, a jeśli przypomina Black Opium, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńświetny zestaw ;)
OdpowiedzUsuńJa od różnych świec jestem po prostu uzależniona ;) Tych jeszcze nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńwyglada pieknie
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńChętnie odpaliłabym tą świecę.
OdpowiedzUsuńcudowny zestaw na prezent
OdpowiedzUsuń