Cześć,
chociaż teraz rzadziej, wciąż bardzo chętnie sięgam po peelingi. Zaryzykuję stwierdzeniem, że... nie wyobrażam sobie bez nich pielęgnacji ciała, twarzy, a nawet włosów. Jakiś czas temu dzięki Pure Beauty w moje łapki wpadł peeling z Miya, o którym chciałabym Wam dzisiaj trochę napisać. Zapraszam!
Naturalny peeling all-in-one mySKINhero — Miya Cosmetics
Od producenta: Naturalny peeling all-in-one do twarzy, dekoltu, dłoni i ciała, na bazie naturalnych, skutecznych składników aktywnych. Wyraźnie wygładza skórę i pozostawia ją miękką w dotyku. Oczyszcza, odświeża, nawilża, rozświetla i upiększa. Reguluje wydzielanie sebum, rozjaśnia, przywraca witalność i blask, zmniejsza widoczność przebarwień, wygładza drobne zmarszczki, poprawia elastyczność i ujędrnia.
Opakowanie: Peeling jest zamknięty w plastikowym słoiczku o pojemności 200 g.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest sypka i sucha.
Zapach: Delikatnie cytrusowy i całkiem przyjemny!
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten peeling kosztuje około 34,99 zł za 150 ml. Oczywiście w promocji można go upolować o wiele taniej. Nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale na pewno jest do upolowania na stronie producenta! A teraz nawet w bardzo fajnej cenie.
Moja opinia: Peeling Miya Cosmetics jest zamknięty w wygodnym, plastikowym i odkręcanym słoiczku o pojemności 200 g. Już to pisałam, ale chętnie powtórzę. Lubię takie opakowania, bo nie mam później żadnych problemów z tym, aby dany kosmetyk zużyć. :D Na etykiecie znajdują się wszystkie konkretne informacje... sposób użycia, skład, czy też data ważności. Ogólnie opakowanie jest proste, ale ładnie się prezentuje. To zdecydowanie wyróżnia produkty Miya na tle innych. Scrub jest gruboziarnisty, sypki. Ta druga informacja jest szczególnie ważna, bo po prostu — trzeba uważać przy jego aplikacji. Ja akurat po peelingi sięgam najczęściej w wannie i swobodnie otwieram sobie opakowanie, ale jeśli planowałybyście to robić pod prysznicem, to myślę, że warto uważać, aby nic na pewno nie spadło na ziemię. Peeling jest sypki, ale przekłada się to na jego wydajność, bo nie trzeba go nakładać dużo. To uniwersalny produkt, który może być stosowany nie tylko do ciała, ale i do twarzy. Ja jednak sięgałam po niego tylko do pielęgnacji ciała. Na pewno wiele osób ucieszy to, że skład jest 100% pochodzenia naturalnego. Jeżeli zaś chodzi o zapach, to jest delikatnie cytrusowy i przyjemny. Na skórze utrzymuje się głównie po aplikacji i chwilę później, ale nie zostaje na dłużej.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest sypka i sucha.
Zapach: Delikatnie cytrusowy i całkiem przyjemny!
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten peeling kosztuje około 34,99 zł za 150 ml. Oczywiście w promocji można go upolować o wiele taniej. Nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale na pewno jest do upolowania na stronie producenta! A teraz nawet w bardzo fajnej cenie.
Moja opinia: Peeling Miya Cosmetics jest zamknięty w wygodnym, plastikowym i odkręcanym słoiczku o pojemności 200 g. Już to pisałam, ale chętnie powtórzę. Lubię takie opakowania, bo nie mam później żadnych problemów z tym, aby dany kosmetyk zużyć. :D Na etykiecie znajdują się wszystkie konkretne informacje... sposób użycia, skład, czy też data ważności. Ogólnie opakowanie jest proste, ale ładnie się prezentuje. To zdecydowanie wyróżnia produkty Miya na tle innych. Scrub jest gruboziarnisty, sypki. Ta druga informacja jest szczególnie ważna, bo po prostu — trzeba uważać przy jego aplikacji. Ja akurat po peelingi sięgam najczęściej w wannie i swobodnie otwieram sobie opakowanie, ale jeśli planowałybyście to robić pod prysznicem, to myślę, że warto uważać, aby nic na pewno nie spadło na ziemię. Peeling jest sypki, ale przekłada się to na jego wydajność, bo nie trzeba go nakładać dużo. To uniwersalny produkt, który może być stosowany nie tylko do ciała, ale i do twarzy. Ja jednak sięgałam po niego tylko do pielęgnacji ciała. Na pewno wiele osób ucieszy to, że skład jest 100% pochodzenia naturalnego. Jeżeli zaś chodzi o zapach, to jest delikatnie cytrusowy i przyjemny. Na skórze utrzymuje się głównie po aplikacji i chwilę później, ale nie zostaje na dłużej.
Do ciała bardzo chętnie wybieram właśnie peelingi gruboziarniste, dlatego ucieszyłam się, że i ten taki jest. :D Kiedyś stosowałam podobne również do twarzy, ale dziś chętniej wybieram np. peelingi enzymatyczne. Peeling nie rozpuszcza się szybko, dzięki czemu można nim wykonać naprawdę porządny i przede wszystkim — długi masaż. Jeżeli lubicie relaksować się dłużej w wannie, to ta cecha na pewno Was ucieszy. Ja zdecydowanie nie jestem fanką peelingów, które szybciej się rozpuszczają, niż są nałożone. Tutaj na szczęście tego nie ma. Scrub z Miya świetnie radzi sobie ze zdzieraniem martwego naskórka. Szczególnie pozytywnie zaskoczył mnie na łokciach, kolanach i stopach, gdzie aktualnie mam bardziej przesuszoną skórę przez pogodę na zewnątrz. Peeling dobrze zdziera naskórek, a jednocześnie go wygładza i sprawia, że skóra jest przyjemna w dotyku. Zawsze tego dnia, gdy peelinguję ciało, nie sięgam już po masło, bo nie ma takiej potrzeby. Skóra i tak jest fajnie odżywiona i mięciutka. :D
Bardzo lubię peelingi, dlatego cieszę się, że ten z Miya znalazł się w jednej z edycji pudełka Pure Beauty. Jeszcze nie zużyłam go do końca, ale co tu dużo mówić... zdecydowanie zrobię to z przyjemnością. ♡
A czy Wy już miałyście okazję poznać ten kosmetyk?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Też go polubiłam, a jego "sucha" forma mnie zaskoczyła ;)
OdpowiedzUsuńu mnie sie mega dobrze sprqawdził :D
OdpowiedzUsuńTen peeling mam aktualnie w łazience i naprawdę przypadł mi do gustu od działania po zapach :)
OdpowiedzUsuńTeż raczej używałabym go jedynie do ciała, ponieważ w pielęgnacji twarzy stawiam na peelingi enzymatyczne :)
OdpowiedzUsuń