Cześć,
macie tak czasem, że wracacie do jakiegoś produktu po latach i jesteście bardzo ciekawi, czy sprawdzi się podobnie? U mnie to się zdarza. ;) Ostatnio dzięki Pure Beauty i edycji You're Cute miałam okazję po raz kolejny wypróbować żel myjący do twarzy marki Biolaven. Jeżeli śledzicie mnie tutaj dłużej, to zapewne wiecie, że już miałam kiedyś okazję go wypróbować. A jak sprawdził się teraz? Zapraszam do lektury. ♥
Żel myjący do twarzy — Biolaven
Od producenta: Nawilżająco-odświeżający żel myjący do twarzy, delikatnie, ale skutecznie oczyszcza skórę z wszelkich zabrudzeń i makijażu. Łagodne detergenty i fizjologiczne pH gwarantują zachowanie naturalnej bariery lipidowej. Systematyczne stosowanie pozwala cieszyć się czystą i promienną skórą.
Opakowanie: Żel jest zamknięty w wygodnym opakowaniu z pompką o pojemności 150 ml.
Konsystencja: Produkt jest żelowy, lekki, nie trzeba jednak używać go dużo.
Zapach: Przepiękny! Jest świeży, taki ziołowo-owocowy. Umila mycie buzi. ♥
Cena/dostępność: W cenie regularnej za ten żel musimy zapłacić około 26 zł. Na pewno nie będzie dla Was jednak żadnym zaskoczeniem, że można go upolować o wiele taniej. Jest dostępny, chociażby na stronie producenta. Ja swój egzemplarz mogę testować dzięki współpracy z Pure Beauty. :)
Konsystencja: Produkt jest żelowy, lekki, nie trzeba jednak używać go dużo.
Zapach: Przepiękny! Jest świeży, taki ziołowo-owocowy. Umila mycie buzi. ♥
Cena/dostępność: W cenie regularnej za ten żel musimy zapłacić około 26 zł. Na pewno nie będzie dla Was jednak żadnym zaskoczeniem, że można go upolować o wiele taniej. Jest dostępny, chociażby na stronie producenta. Ja swój egzemplarz mogę testować dzięki współpracy z Pure Beauty. :)
Moja opinia: Ten żel z Biolaven jest zamknięty w wygodnej buteleczce o pojemności 150 ml. Butelka jest wyposażona w pompkę, dzięki której aplikowanie tego żelu nie stanowi żadnego problemu. Pompka się nie zacina, dzięki czemu można bardzo łatwo 'wydobyć' pożądaną ilość produktu. Zwrócę też uwagę na sam wygląd opakowania, który z jednej strony jest prosty, ale z drugiej... no właśnie, bardzo ładny! Połączenie bieli i fioletu zdecydowanie do mnie przemawia. :) Na buteleczce znajdziemy wszystkie konkretne informacje, takie jak sposób użycia, skład, czy data ważności produktu. Konsystencja jest płynna i żelowa. Ma jasny kolor i nie trzeba aplikować jej zbyt dużo. Do dokładnego umycia całej twarzy i szyi, wystarczają mi zawsze maksymalnie dwie pompki produktu. Żel delikatnie, ale jednocześnie całkiem dobrze się pieni! Uwagę zwraca również sam zapach, który z jednej strony jest owocowy, a z drugiej taki troszkę ziołowy. Wyczuwam winogrona i jeszcze 'coś' ;) Aromat utrzymuje się głównie podczas aplikacji, dlatego, jeżeli nie do końca by się Wam podobał, to nie powinno być z problemu z tym, żeby go 'wytrzymać'.
Ja po ten żel do mycia twarzy z Biolaven sięgam zarówno w porannej, jak i wieczornej pielęgnacji twarzy. Skupię się jednak właśnie na tej wieczornej, ponieważ służy mi do dwuetapowego oczyszczania buzi. Po ten żel sięgam po użyciu płynu micelarnego lub masełka, w zależności od tego, co w danym dniu stosuję. No i zacznę od tego, że lubię ten kosmetyk i to bardzo za to, że fantastycznie radzi sobie z resztkami makijażu. Od dłuższego czasu maluję dolną powieką kolorowymi kredkami, najczęściej są to odcienie fioletu i turkusu i gdy zdarzy się tak, że po wstępnym demakijażu, coś tam jeszcze zostaje, to ten żel fantastycznie to usuwa. No a skoro mowa właśnie o oczach, to lubię w nim również to, że nie podrażnia, nie powoduje zaczerwienień. Z jednej strony jest delikatny, z drugiej zaś skuteczny więc łączy w sobie wszystko to, co w takich produktach lubię najbardziej. :) Skóra po jego użyciu nie jest ściągnięta ani nadmiernie przesuszona. Ja co prawda i tak stosuję po użyciu takiego produktu jeszcze serum i krem, niemniej jednak i tak cieszę się, że nie ma na buzi, takiego nieprzyjemnego efektu oczyszczania. Na pewno wiecie, o czym mówię.
Cieszę się, że 'udało' mi się w końcu napisać Wam o tym żelu. Jest naprawdę fajny, a ja czuję się lepiej z tym że ogarnęłam chociaż jedną z zaległości na blogu. Mam ich jeszcze trochę. :) Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście okazję stosować ten żel? Lubicie produkty z Biolaven?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Miałam go i lubiłam :D
OdpowiedzUsuńSuper jest!
UsuńBardzo lubię tą serię, zwłaszcza jeśli chodzi o zapach to jest moją ulubioną od Sylveco. Ten żel czeka w zapasach, bo muszę zużyć co otwarte. Niemniej nie mogę się doczekać aż go wypróbuję!
OdpowiedzUsuńTo prawda, zapach tej serii jest mega fajny i taki nieoczywisty :D ♥
UsuńNie zmywałam nim jeszcze okolic oczu.
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować, bo bardzo fajnie sobie radzi :)
UsuńChętnie skorzystam z propozycji.
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz takie ciekawe aromaty, to warto!
UsuńBardzo polubiłam ten żel, jak i inne kosmetyki Biolaven, które ostatnio znalazłam w boxach Pure Beauty.
OdpowiedzUsuńA polecasz coś szczególnie? :)
Usuńolejek lawendowy to dobry składnik, lawenda to skarb z natury
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja jestem zakochana w tym żelu ♥
UsuńTrafiam go już na kolejnym blogu i to dla mnie znak oczywisty, że czas go wypróbować.
OdpowiedzUsuńJest super!!!
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNie miałam go ale bardzo lubię tę markę, zawsze się u mnie sprawdza :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Ja też ich mega lubię :)
Usuńu mnie czeka na testy:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się sprawdzi!
UsuńTy mi tu szybciutko zaległości nadrabiają, bo same dobra widzę 🥰 ten żel jest genialny. I jak na 150 ml wydajny. Stosuje go podobnie, jak Ty, zaraz po płynie micelarny. Fajnie oczyszcza pozostałości, nie wysusza skóry i jest wydajny. Często gęsto jak mam czas jedną pompkę nakładam na szczoteczkę soniczna. I wsio. Tyle mi wystarcza, żeby całość ogarnąć. Jest wart swojej ceny. Jako dopełnienie i w pełni oczyszczenie jak najbardziej na plus. Nawet mój nastoletni syn widzę po cichaczu po niego sięga. Skład ma świetny, więc i jemu pozwalam go używać.
OdpowiedzUsuń