Cześć,
no powiem Wam, że jestem z siebie dumna. :D Nigdy nie byłam wielką fanką smarowania się balsamami, czy masłami do ciała, a ostatnio nawet zaczęłam to robić. Lol. :D Jakiś czas temu w moje łapki wpadł krem do ciała z awokado marki Garnier i dzisiaj przychodzę do Was z jego recenzją. Jeżeli jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdził, to zapraszam!
Krem do ciała awokado Body Superfood — Garnier
Od producenta: Twoja dzienna dawka składników aktywnych i superowoców. Odżywcza formuła wzbogacona w olejek z awokado i kwas omega 6 nawilża aż do 10 warstw w głąb skóry* na 48h**, odżywia i wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry.
*górne warstwy naskórka
**test instrumentalny, 24 ochotników
Opakowanie: Krem jest zamknięty w sporym opakowaniu o pojemności 380 ml. Oczywiście przypomina kultowe maski tej firmy! :)
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest lekka i kremowa.
Zapach: Jest przyjemny i bardzo aromatyczny. Czuć faktycznie nuty awokado, ale nie są bardzo wyraźne. :)
Cena/dostępność:
Ten krem w cenie regularnej kosztuje 38 zł. Z dostępnością nie ma
problemów, bo można go znaleźć nawet w Rossmannie!
Moja opinia: Ten krem do ciała z Garniera jest zamknięty w sporym opakowaniu o pojemności 380 ml. Podoba mi się szata graficzna tego kremu, a samo opakowanie do złudzenia przypomina maski z serii Fructis Hair Food. Z tyłu opakowania czeka na nas przejrzyście opisany skład tego kosmetyku. Wspomnę jeszcze, że opakowanie jest naprawdę wygodne, bo krem można bez problemu zużyć do końca. Konsystencja jest lekka, taka masełkowata, ma jasny kolor. Ten kosmetyk w dotyku jest taki bardzo przyjemny i bez problemu 'sunie' po skórze. Podoba mi się też sam zapach tego kremu, chociaż przyznam szczerze, że moim zdaniem będzie lepszy na okres jesienno-zimowy. Na cieplejsze miesiące ta woń może być trochę za 'mocna', ale wiadomo, co kto lubi. Na pewno kojarzycie jak pachnie awokado, to tutaj mamy właśnie nuty awokado połączone z... jeszcze czymś intensywnym. Jeżeli zaś chodzi o samą wytrzymałość tego zapachu, to aromat utrzymuje się na skórze przez dobrych kilka godzin. Zazwyczaj smaruję się wieczorem, a delikatne nuty tego kremu są wyczuwalne jeszcze rano.
Lubię ten krem, bo nie zostawia na skórze tłustej i lepkiej warstwy, a
jednocześnie całkiem szybko się wchłania. Stosuję go na całe ciało,
czasami tylko na dłonie, w formie kremu do rąk. Skóra po użyciu staje
się przyjemne nawilżona i odżywiona. Nie ma mowy o suchych skórkach.
Radzi sobie zarówno ze skórą na łokciach, jak i na kolanach. Ten krem z
jednej strony jest lekki, z drugiej zaś naprawdę odżywczy. Zdecydowanie
podoba mi się takie połączenie. :) Nie lubię kosmetyków, które długo się wchłaniają. W składzie tego kremu znajdziemy między innymi glicerynę, czy palmitynian izopropylu, który jest odpowiedzialny właśnie za nawilżenie natłuszczenie naskórka. Jest też witamina E, czy humektanty. Skład jest krótki i konkretny.
Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście okazję wypróbować ten krem z awokado od Garnier? Jak się u Was sprawdza? :)
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) No tego kremu akurat nie miałam, ale wygląda naprawdę super i bardzo chętnie go wypróbuję jak tylko będę miała okazję. Bardzo lubię markę Garnier i zazwyczaj sprawdzają mi się jej produkty :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
ja uwielbiam przeróżne smarowidła do ciała dlatego ten krem będę miała na uwadze:)
OdpowiedzUsuńI like Garnier's products. Thanks for sharing.
OdpowiedzUsuńI invite you to visit my last post. Have a good week!
JA też cenię sobie gdy produkt szybko sie wchłania
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy krem. Już dawno nie miałam nic z tej marki 😊
OdpowiedzUsuń