Cześć,
nic się u mnie nie zmieniło, wciąż uwielbiam pielęgnację włosów. Nie mogłam więc przejść obojętnie obok dwóch masek PEH z Isany, o których w social mediach było naprawdę głośno! Mowa o pomarańczowej wersji z migdałami, która ma odbudowywać i wygładzać i o masce, która ma zapewniać jedwabisty połysk z lotosem i magnolią. Używałam ich w sumie w podobnym czasie, samo ich działanie też uważam za podobne, dlatego postanowiłam połączyć ich recenzje. Zapraszam! :)
Maski do włosów z Isany — odbudowa i wygładzenie + jedwabisty połysk
Opakowania: Maseczki są zamknięte w wygodnych opakowaniach o pojemności 250 ml.
Konsystencje: Mają jasne kolory, są gęste, kremowe i bardzo przyjemne!
Zapachy: Obie maseczki pachną cudownie, chociaż zupełnie różnie. :) Mamy tutaj słodki aromat migdałów i wyrazisty zapach kwiatów. Cudo.
Ceny/dostępność: Maseczki w cenach regularnych kosztują 11,49 zł za sztukę, w promocji, tak jak teraz, można je dopaść a 8,29 zł. Oczywiście znajdziecie je w Rossmannie!
Ja zaś stosowałam te maski na dwa sposoby. Po pierwsze w formie odżywki, nakładając je na dosłownie chwilę po umyciu włosów szamponem. Dalej, jako klasyczne maski, nakładając produkty i zostawiając je na 15 minut, albo więcej. Przyznam Wam szczerze, że i w jednej i w drugiej formie, jak dla mnie, te maseczki działały bardzo podobnie. No, ale wspomnę jeszcze o konsystencjach i zapachach. Maski są gęste, kremowe, przyjemnie się nakładają i łatwo rozprowadzają na włosach. Nie spływają z nich, bezproblemowo się wczesują i równie łatwo spłukują. Jeżeli zaś chodzi o same zapachy, to oba są fantastyczne, ale mi szczerze o wiele bardziej spodobała się ta różowa wersja. Aromat magnolii jest wyrazisty, kwiatowy, przepiękny. Bardzo cieszę się, że utrzymuje się dłużej na włosach. ♥ A teraz czas na to, co zapewne najbardziej Was ciekawi, czyli na działanie tych masek. Tak jak wspominałam, dla mnie działają podobnie i to bez względu na to, czy są nałożone na 2, czy 20 minut. Maseczki bardzo łatwo się spłukują, nie obciążają włosów, a jednocześnie świetnie je dociążają. Pasma są nawilżone i odżywione, po wyschnięciu (czy to naturalnym, czy z użyciem suszarki) nie wywijają się we wszystkie strony i są ładnie ujarzmione. Do tego jeszcze piękny błysk i dostajemy dwie świetne maseczki, które można upolować w atrakcyjnych cenach.
Znacie te maski z Isany? Lubicie ich kosmetyki? :) Ja na pewno chętnie do nich wrócę!
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ja raczej się nie skuszę. Po masce z owocowej serii nie czuję pociągu do kosmetyków Isana. Jakoś nie bardzo się to u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńZnam tą pomarańczową i jak za tę cenę jest spoko;)
OdpowiedzUsuńo tych maskach słyszałam wiele dobrego:D
OdpowiedzUsuńLubię je, fajne i tanie :)
OdpowiedzUsuń