Łagodząco-wygładzający peeling do ciała — Vianek
Od producenta: Łagodząco-wygładzający peeling do ciała z drobno zmielonymi pestkami czarnego bzu oraz cukrem. Złuszcza martwy naskórek, nawilża i uelastycznia skórę. Delikatny, relaksujący zapach sprawia, że masaż skóry staje się przyjemnością, a efekty widoczne są już po pierwszym użyciu.
Opakowanie: Peeling jest zamknięty w wygodnym słoiczku o pojemności 265 g.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest delikatnie różowa. Od razu widać w niej zatopioną całą masę drobinek zdzierających.
Zapach: Peeling pachnie świeżo i bardzo przyjemnie. Jest super na teraz, na iście letnią pogodę. :)
Cena/dostępność: W cenie regularnej za opakowanie musimy zapłacić 35 zł. Peeling można kupić na stronie producenta, ale jest też dostępny online. Ja swój egzemplarz dostałam w pudełku Wild Flowers od PB. :)
Moja opinia: Ten peeling jest zamknięty w wygodnym słoiczku o pojemności 265 g. Zdecydowanie lubię takie opakowania, bo nie mam trudności z tym, aby zużyć wybrany kosmetyk do końca. Na słoiczku znajdziemy informacje dotyczące składu, sposobu użycia, czy też ogólny opis tego kosmetyku. Konsystencja ma jasny, delikatnie różowy kolor, a w dotyku jest przyjemnie kremowa. Już na zdjęciach widać zarówno drobinki cukru, jak i zmielonego czarnego bzu. Ja swoją drogą najbardziej lubię właśnie peelingi cukrowe, po te solne sięgam o wiele rzadziej. :) Zapach jest przyjemny, świeży i kwiatowy. Utrzymuje się na skórze głównie podczas aplikacji, umilając tym samym zdzieranie martwego naskórka.
Do wykonania dokładnego masażu całego ciała, nie trzeba zużyć go dużo. Wystarcza dosłownie odrobinka! Klasycznie już testowałam ten peeling i na suchej i na mokrej skórze, jeżeli chcecie zapewnić swojemu ciału o wiele mocniejsze zdzieranie, to warto go stosować właśnie na skórę suchą. Po mokrej zaś przyjemniej sunie. W tym peelingu baaardzo podoba mi się to, że oprócz złuszczania martwego naskórka, sprawia, że ciało jest po użyciu naprawdę wyraźnie nawilżone. Skóra jest mięciutka, gładka i bardzo przyjemna w dotyku. W składzie znajdziemy między innymi olej kokosowy i witaminę E, których zadaniem jest właśnie zmiękczanie i kojenie skóry skłonnej do podrażnień. Muszę jednak podkreślić, że ta 'masełkowata' warstwa, która pozostaje na skórze, jest naprawdę przyjemna. To nie żadna klejąca i nieprzyjemna maź, na którą trudno potem włożyć ubrania. :)
Jeżeli nie lubicie się balsamować (ja wciąż staram się to polubić!) to po zastosowaniu takiego peelingu, na pewno docenicie właśnie to, jak jedwabiście gładka jest później skóra w dotyku.
Jestem przekonana, że zużyję ten peeling z przyjemnością. A już szczególnie, że sięgam po takie kosmetyki naprawdę regularnie! A czy Wy już miałyście okazję go używać? Jeżeli tak, to koniecznie dajcie znać, jak się sprawdził. :)
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Tej wersji jeszcze nie miałam , ale lubię peelingi ten marki :)
OdpowiedzUsuńBardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa również bardzo go polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńTestowałam inne peelingi tej marki i super je wspominam. Mam nadzieję, że ten również mi się spodoba.😁
OdpowiedzUsuńZapach tego peelingu jest przepiękny. Robi robotę, nie mam po nim czerwonej skóry, nic mnie nie piecze. I fajnie nawilża. Ja akurat balsamy do ciała muszę używać (czego też niekoniecznie lubię), ale po użyciu tego peelingu skóra jest fajnie nawilżona. Lubię ten efekt. Pachnący, oczyszczony i przyjemny w dotyku.
OdpowiedzUsuńJest mega, moje stopy najszybciej po nim odczuwają ulgę i są przyjemne w dotyku. Dodam, że jest baaaardzo wydajny. A mamy tylko 3 miesiące od otwarcia na jego zużycie 😁
OdpowiedzUsuń