Cześć i dzień dobry,
bardzo lubię wszelkiego rodzaju toniki i hydrolaty. Goszczą regularnie w mojej pielęgnacji twarzy — zarówno tej porannej, jak i wieczornej. W ostatniej edycji Pure Beauty o wdzięcznej nazwie Happy Care znalazłam hydrolat z werbeny, marki Arganove. Wzięłam go od razu do łazienki, a dziś czas podzielić się z Wami moją opinią na jego temat! Serdecznie zapraszam! :)
Ekologiczny hydrolat z liści werbeny — Arganove
Od producenta: Naturalny hydrolat otrzymywany jest z najwyższej jakości liści werbeny w Maroku. Skutecznie tonizuje i odświeża, zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia, pomaga łagodzić podrażnienia i stany zapalne. Reguluje wydzielanie sebum, przywraca skórze równowagę i powoduje lepsze wchłanianie substancji czynnych. Zastosowany na włosy ułatwia ich rozczesywanie i sprawia, że stają się miękkie.
Opakowanie: Hydrolat jest zamknięty w plastikowej butelce o pojemności 100 ml.
Konsystencja: Jest płynna, nie ma koloru.
Zapach: Kojarzycie aromat werbeny? Tutaj jest odwzorowany dosłownie 1:1! Ja się od razu w nim zakochałam. :)
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten hydrolat kosztuje około 15-19 zł. Szczerze mówiąc, nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale można go bez problemu upolować online. Ja swój egzemplarz testuję dzięki współpracy z Pure Beauty i bardzo się z tego cieszę! :)
Moja opinia: Ten hydrolat jest zamknięty w ciemnej butelce o pojemności 100 ml. Opakowanie jest plastikowe i można sobie swobodnie śledzić zużycie produktu. Etykietka się nie zmywa, znajdziemy na niej wszystkie informacje — dotyczące składu, sposobu użycia itp. Wspomnę też o tym, że butelka została zaopatrzona w wygodny dozownik, dzięki czemu produkt można aplikować bezpośrednio na buzię/ciało. Nie trzeba używać do tego wacika ani płatka. Już przy pierwszym użyciu tego hydrolatu — dosłownie i w przenośni, zakochałam się w zapachu. Jest naprawdę przepiękny! Pamiętam, że miałam kiedyś świecę o aromacie werbeny i jest tutaj rewelacyjnie odwzorowany. Zapach jest świeży i relaksujący, a przy tym naturalny i orzeźwiający. Wyczuwam go głównie podczas aplikacji i bardzo mi ją umila.
Konsystencja: Jest płynna, nie ma koloru.
Zapach: Kojarzycie aromat werbeny? Tutaj jest odwzorowany dosłownie 1:1! Ja się od razu w nim zakochałam. :)
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten hydrolat kosztuje około 15-19 zł. Szczerze mówiąc, nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale można go bez problemu upolować online. Ja swój egzemplarz testuję dzięki współpracy z Pure Beauty i bardzo się z tego cieszę! :)
Moja opinia: Ten hydrolat jest zamknięty w ciemnej butelce o pojemności 100 ml. Opakowanie jest plastikowe i można sobie swobodnie śledzić zużycie produktu. Etykietka się nie zmywa, znajdziemy na niej wszystkie informacje — dotyczące składu, sposobu użycia itp. Wspomnę też o tym, że butelka została zaopatrzona w wygodny dozownik, dzięki czemu produkt można aplikować bezpośrednio na buzię/ciało. Nie trzeba używać do tego wacika ani płatka. Już przy pierwszym użyciu tego hydrolatu — dosłownie i w przenośni, zakochałam się w zapachu. Jest naprawdę przepiękny! Pamiętam, że miałam kiedyś świecę o aromacie werbeny i jest tutaj rewelacyjnie odwzorowany. Zapach jest świeży i relaksujący, a przy tym naturalny i orzeźwiający. Wyczuwam go głównie podczas aplikacji i bardzo mi ją umila.
Atomizer działa bez zarzutu! Nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość produktu. Używam go do pielęgnacji twarzy, szyi oraz dekoltu. Cudownie koi skórę i świetnie przygotowuje ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Buzia już po użyciu tego jednego, stosunkowo prostego produktu jest nawilżona i taka odświeżona. Bardzo polubiłam ten efekt. Akurat zaczęłam go używać w momencie, gdy na mojej skórze pojawiło się kilka 'niespodzianek', no i ten kosmetyk fajnie poradził sobie z ich złagodzeniem.
Czytałam również o tym, że niektóre dziewczyny używają go do pielęgnacji włosów. Ja pozostaję przy buzi/ciele, ale to też fajna alternatywa! W ogóle ten kosmetyk ma super skład, jak to możliwe, że wcześniej nie zwracałam uwagi na hydrolaty tej marki?! Czas nadrobić zaległości!
Ten konkretny zużyję z przyjemnością do końca, bo jest naprawdę super. :)
---------------------------------------------------------------------------
Ruda
lubię hydrolaty tej marki :)
OdpowiedzUsuńZapach jest jego największą zaletą. Działanie też całkiem w porządku.
OdpowiedzUsuńW weekend próbuje na włosy. Jeden hydrolat innej firmy miałam dedykowany na włosy. Łooo Pani Kochana - w życiu bym nie powiedziała, że tego typu kosmetyki mają tak fenomenalne działanie nie tylko na skórę, ale i na włosy. Nie spróbujesz = się nie dowiesz 😁💪
OdpowiedzUsuń