Konsystencja: Jest przeźroczysta, gęsta i żelowa.
Zapach: Chyba najmocniej wyczuwam kwas mlekowy. Zapach jest charakterystyczny — wiem, że wielu osobom nie odpowiada, ale dla mnie jest totalnie ok. Trochę kojarzy mi się z takimi 'aptecznymi recepturami' no i co tu dużo mówić, pasuje mi do pielęgnacji twarzy.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten żel kosztuje około 28 zł. Na pewno nie będzie dla Was żadnym zaskoczeniem, że można go upolować w fajnych promkach! Ja z reguły zamawiam go za jakieś 15/16 zł za opakowanie. Zazwyczaj w Hebe, ale jest też dostępny w innych drogeriach, więc z zakupem nie powinno być problemu.
Moja opinia: Ten żel z serii Authentic kupiłam w
sumie przypadkiem. Zobaczyłam jego polecenie gdzieś na IG i szczerze
mówiąc, nie przypuszczałam, że stanie się AŻ TAKIM ULUBIEŃCEM!!! No, ale
zacznijmy od początku. Opakowanie jest proste, minimalistyczne i
zdecydowanie mi się podoba. Butelka jest przeźroczysta, więc można sobie
swobodnie śledzić zużycie tego żelu. Etykietka nie zmywa się pod
wpływem wody i są na niej wszystkie podstawowe informacje. Bardzo podoba
mi się sposób opisania składu — wszystko jest fajnie widoczne i
zrozumiałe nawet dla 'składowego laika' :)
No zdecydowanie za to duży plus! Opakowanie jest wygodne, ta pompka
dozuje odpowiednią ilość kosmetyku i się nie zacina. Powiem Wam, że we
wszystkich żelach, które zużyłam, jedno opakowanie niestety było
uszkodzone. Do tego stopnia, że musiałam dozować kosmetyk nie przez
pompkę, a bezpośrednio na dłoń, bo nie dało się go odkręcić. No, ale to
jedna uszkodzona butelka na kilka więc wybaczam. :)
Konsystencja
jest przeźroczysta i żelowa, całkiem gęsta. Przekłada się to oczywiście
na naprawdę sporą wydajność, bo do dokładnego umycia buzi i szyi
wystarczają około 2 pompki. Od razu tutaj zaznaczę, że ten żel
praktycznie w ogóle się pieni. Mnie to akurat nie przeszkadza, bo dzięki
temu też bez problemu się spłukuje. Jeżeli jednak wolicie kosmetyki,
które mocno się pienią, to ten szampon nie będzie dobrym wyborem. Ja tę
konsystencję i sposób oczyszczania polubiłam. Apteczny zapach również
jest dla mnie OK, utrzymuje się głównie podczas aplikacji.
No, ale do rzeczy, bo najważniejsze jest przecież działanie. A to jest po prostu WOOOOOOOW. Powiedzmy, że interesuje się pielęgnacją od około 11 (?) :)
lat i zużyłam już naprawdę wiele różnych kosmetyków oczyszczających.
Żaden jednak nie sprawdził się u mnie na tyle super, żebym po prostu nie
miała ochoty wymienić go na inny. A z tym tak jest. Zużyłam kilka
butelek i na tym się nie skończy. :) Owszem, będę też sięgać po inne, ale to tylko z czystej ciekawości, bo ten jest dla mnie po prostu ideollo. Opakowanie, konsystencja, zapach, działanie. Wszystko jest dla mnie na plus.
Skóra
po umyciu tym żelem jest cudownie oczyszczona. Kosmetyk jest delikatny,
nie wysusza, nie podrażnia. Rewelacyjnie radzi sobie z resztkami
makijażu i odświeża skórę. W ogóle mam wrażenie, że odkąd go używam, to
moja cera jest w o wiele lepszej kondycji. Skład jest bardzo prosty i
przyjemny — nic dziwnego, że ten produkt tak super działa. ♥
Czy jest BIG LOVE? Zdecydowanie! A Wy już znacie ten żel? :)
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
nie znam tego żelu, ale warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSuper że możesz temu produktowi nadać tytuł: "kosmetyk wszech czasów"
OdpowiedzUsuńlubię produkty Tołpa:) świetne składy mają
OdpowiedzUsuńW końcu go kupiłam! Niedługo zaczynam testy :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię kosmetyki tołpa, tego żelu jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńMiałam go i miło wspominam. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go jeszcze poznać, ale po twojej recenzji mocno kusi ;p
OdpowiedzUsuń