Cześć,
na liście kosmetyków, które zdecydowanie uwielbiam, bardzo wysokie miejsce zajmują peelingi do ciała. Chociaż nie sięgam po nie teraz tak często, jakbym mogła... to wciąż regularnie goszczą w mojej łazience. :) I tym oto sposobem przychodzę do Was dzisiaj z recenzją scrubu, który dostałam jeszcze chyba z rok temu na spotkaniu blogerek w Krakowie. Marka Naturolove była mi wcześniej nieznana, dlatego fajnie, że udało mi się nadrobić zaległości.
Solny peeling malina z bergamotą — Naturolove
Od producenta: Peeling wygładza i złuszcza skórę. Pozostawia ją jedwabiście miękką oraz nawilżoną. Olej malinowy wspiera nawilżenie i natłuszczenie naskórka. Dodany olej z czarnej porzeczki wspiera odbudowę oraz regenerację uszkodzonego naskórka. Masło Shea zmniejszą ucieczkę wody ze skóry. Aromat zawarty w peelingu, cudownie wpłynie na zmysły, przez co będziesz sięgać po niego regularnie. W połączeniu z masłem Malina z Bergamotką stworzy kompleksową pielęgnację ciała na cały dzień.
Opakowanie: Scrub jest zamknięty w szklanym słoiczku o pojemności 250 g.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest gęsta i kremowa. Widać w niej sporo pestek czarnej porzeczki. :)
Zapach: Peeling pachnie przepięknie i bardzo owocowo. Czuć słodko-kwaśne nuty.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten kosmetyk kosztuje 20 zł. Przyznam szczerze, że nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale jest niedostępny na stronie producenta, czyli Naturolove. :)
Moja opinia: Opakowanie tego peelingu to szklany, spory słoiczek o pojemności 250 g. Nie miałam żadnych problemów z tym, żeby zużyć ten scrub do końca, ale przy aplikacji trzeba trochę uważać, żeby słoiczek nie upadł i się nie potłukł. No, ale od razu tutaj napiszę, że szkło jest na tyle grube, że po upadku w mojej łazience — totalnie nic się nie stało. :D Etykietka nie zmywa się pod wpływem wody, a znajdziemy na niej wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, skład, czy to, w jaki sposób używać peelingu.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest gęsta i kremowa. Widać w niej sporo pestek czarnej porzeczki. :)
Zapach: Peeling pachnie przepięknie i bardzo owocowo. Czuć słodko-kwaśne nuty.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten kosmetyk kosztuje 20 zł. Przyznam szczerze, że nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale jest niedostępny na stronie producenta, czyli Naturolove. :)
Moja opinia: Opakowanie tego peelingu to szklany, spory słoiczek o pojemności 250 g. Nie miałam żadnych problemów z tym, żeby zużyć ten scrub do końca, ale przy aplikacji trzeba trochę uważać, żeby słoiczek nie upadł i się nie potłukł. No, ale od razu tutaj napiszę, że szkło jest na tyle grube, że po upadku w mojej łazience — totalnie nic się nie stało. :D Etykietka nie zmywa się pod wpływem wody, a znajdziemy na niej wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, skład, czy to, w jaki sposób używać peelingu.
Konsystencja ma jasnozielony kolor, jest kremowa i bardzo przyjemna w dotyku. Chociaż ja nigdy nie byłam fanką peelingów solnych, tak tutaj byłam niesamowicie ciekawa tego, jak ten konkretny się u mnie sprawdzi. Chociaż przy robieniu zdjęć miałam już resztkę opakowania, myślę, że dobrze widać, ile w środku było ukrytych drobinek zdzierających. :) Scrub pachniał bardzo przyjemnie — aromat był taki z jednej strony słodki, z drugiej jednak wyraziście kwaskowaty. No zdecydowanie umilał mi stosowanie tego produktu. Najbardziej jednak... spodobało mi się samo działanie. Napiszę krótko: 10/10! :) Ten peeling rewelacyjnie radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka. Cudownie wygładza skórę i sprawia, że jest ona niezwykle przyjemna w dotyku. Przy jednorazowej aplikacji nie trzeba go nakładać zbyt dużo, bo już przy stosunkowo niewielkiej ilości robi naprawdę efekt WOW. Ja stosowałam ten scrub zawsze przed goleniem — pomimo tego, że był solny, nawet w momencie, gdy miałam jakieś tam drobne zadrapania, to nie pojawiał się u mnie żaden dyskomfort. Wręcz przeciwnie — po użyciu golenie stawało się zdecydowanie łatwiejsze, no i nigdy nie miałam problemu z żadnymi wrastającymi włoskami.
Bardzo cieszę się zarówno z tego, że wypróbowałam ten peeling, jak i z tego, że w końcu Wam o nim trochę opowiedziałam. Zdecydowanie to kosmetyk, który warto dodać do swojego wirtualnego koszyka. ♥ Ja właśnie sobie sprawdziłam, że dostępne są też inne wersje zapachowe i z pewnością prędzej, czy później... się u mnie pojawią. :D
A czy Wy już znacie tę markę? Lubicie solne peelingi?
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
zaciekawił mnie ten peeling ;)
OdpowiedzUsuń