Łagodzący płyn micelarny Dermo — Sylveco

środa, 28 sierpnia 2024

Cześć,
płyn micelarny to taki kosmetyk, który towarzyszy mi codziennie podczas wieczornej pielęgnacji twarzy. Sięgam po ten produkt zawsze w pierwszym etapie oczyszczania skóry i nie wyobrażam sobie, aby mogło go zabraknąć w mojej łazience. Z tego też względu bardzo ucieszyłam się z łagodzącego płynu micelarnego od Sylveco, który zagościł w ostatnim boxie Pure Beauty. Bardzo szybko zabrałam go zresztą do łazienki, a dzisiaj zapraszam Was na recenzję.

Łagodzący płyn micelarny Dermo — Sylveco
 

Od producenta: Płyn micelarny do delikatnej, naczynkowej cery, która wymaga łagodnego traktowania podczas demakijażu. Nie tylko skutecznie usuwa makijaż, ale również pielęgnuje i regeneruje skórę, zapewniając jej odpowiednie nawilżenie.

Opakowanie: Ten płyn jest zamknięty w plastikową butelkę o pojemności 400 ml.
Konsystencja: Ma delikatnie żółty kolor, wydaje mi się gęstsza niż w większości płynów micelarnych, które do tej pory używałam.
Zapach: Pachnie bardzo subtelnie, czuć delikatnie owocowe nuty, podejrzewam, że to za sprawą obecnej w składzie aceroli.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten płyn kosztuje 29 zł i jest dostępny, chociażby na stronie Sylveco. Co prawda nie widziałam go jeszcze stacjonarnie, ale to stosunkowa nowość tej marki. Ja swój egzemplarz testuję dzięki Pure Beauty.


Moja opinia: Łagodzący płyn micelarny DERMO od Sylveco jest zamknięty w plastikową, wygodną w codziennym użytkowaniu butelkę o pojemności 400 ml. Można z niej łatwo wydobyć produkt, a do tego na opakowaniu czekają wszystkie ważne, podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Bardzo przyjemnie zaskoczyła mnie konsystencja, jest taka trochę bardziej gęsta, niż przy klasycznych płynach micelarnych i przyjemna w dotyku. A wszystko to pewnie za sprawę obecnej w składzie gliceryny, która ma intensywnie nawilżać i sprawiać, że skóra staje się promienna, gładka i miękka. Skoro już mowa o składzie, to ten płyn ma w sobie również ekstrakt z aloesu, alantoinę oraz pantenol, a także wspominaną acerolę. Składniki, które z jednej strony łagodzą podrażnienia i chronią skórę, a do tego jeszcze pozytywnie wpływają na zaczerwienienia, wyrównują koloryt i nie doprowadzają do żadnych nadwrażliwości.

Ten płyn został stworzony z myślą o osobach z trądzikiem różowatym, rumieniem, rozszerzonymi naczynkami, czy właśnie — zaczerwienieniem. Mi zdarza się od czasu do czasu mieć drobne zaczerwienienia na policzkach, dlatego byłam jeszcze ciekawsza tego płynu. I powiem Wam szczerze, że bardzo go polubiłam i to od pierwszego użycia. Przede wszystkim dlatego, że bardzo dobrze radzi sobie z makijażem, nawet tym mocniejszym. Nie miałam żadnych problemów, aby zmyć nim woodoporny tusz do rzęs, czy jakieś mocne cienie. Dodatkowo ani razu nie zdarzyło się, żeby ten płyn mnie jakkolwiek podrażnił, nawet wtedy, kiedy stosunkowo długo zmywałam oczy. Po użyciu skóra nie jest ściągnięta ani nieprzyjemna w dotyku, wręcz przeciwnie — jest nie tylko oczyszczona, ale i przyjemnie nawilżona i ukojona. Bardzo lubię ten płyn i chętnie zużyję do końca.

 A czy Wy już miałyście okazję go wypróbować? Jak się u Was sprawdził?

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

2 komentarze:

  1. Mam go w zapasach, w sumie zastanawiam się czy go zostawiać - sama seria mnie ciekawi, ale płynów mam dużo i ten nie do końca pasuje do mojej cery :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, bardzo ciekawy skład! Aktualnie nie potrzebuję tak dużego płynu micelarnego. Nie jest w stanie nawet zużyć wersji turystycznej w ciągu roku, więc sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (107) nowości (150)