Cześć, dzień dobry,
chociaż bardzo mocno ograniczam kupowanie kolorowych kosmetyków i staram się zużyć do końca, te, które już mam — 17 okienko kalendarza adwentowego Pure Beauty zdecydowanie mnie ucieszyło. Znalazłam w nim krem BB od marki Miya Cosmetics,
który chciałam kiedyś wypróbować. Nie będzie więc dla Was na pewno
żadnym zaskoczeniem, że szybko zabrałam się za jego testowanie, a
dzisiaj... zapraszam na recenzję. :)
Krem BB SPF30 — Miya Cosmetics
Od producenta: myBBcream to lekki krem BB do twarzy o właściwościach wyrównujących koloryt cery. Kosmetyk wykazuje przy tym działanie pielęgnacyjne — nawilża, wygładza i upiększa skórę. Zmniejsza widoczność przebarwień i niedoskonałości cery. Kosmetyk w swoim składzie zawiera pigmenty mineralne, olejki z nasion pomidora oraz ze słodkich migdałów, ekstrakt z rozmarynu, a także kwas hialuronowy.
Opakowanie: Krem jest zamknięty w wygodną, miękką tubkę o pojemności 40 ml.
Konsystencja: Ma jasny, ale nie za jasny;) kolor, jest przyjemnie kremowa i łatwo rozprowadza się po twarzy.
Zapach: Podczas aplikacji zdaje mi się być taki lekko słodki? Gdzieś wyczytałam, że ma w sobie kokosowe nuty — może faktycznie. W każdym razie utrzymuje się praktycznie tylko podczas nakładania produktu na buzie.
Cena/dostępność: Ten krem BB w cenie regularnej kosztuje około 49 zł. Przyznam Wam szczerze, że nie widziałam go stacjonarnie, jest dostępny w sklepach online, ale jak sobie teraz sprawdziłam, to w niektórych miejscach widnieje informacja o tym, że jest wycofany? Hmm… mam nadzieję, że wróci do regularnej sprzedaży. Ja swój egzemplarz testuję dzięki boskiemu kalendarzowi od marki Pure Beauty. :)
Moja opinia: Krem BB od Miya Cosmetics to kosmetyk zamknięty w wygodnej tubce o pojemności 40 ml. Na kartoniku znajdziemy wszystkie niezbędne informacje związane ze składem, sposobem użycia, czy ogólnymi informacjami od producenta. Dodam jeszcze, że tubka jest zakończona dosyć cienkim aplikatorem, z którego można łatwo wydobyć pożądaną ilość tego kosmetyku. Pierwszym zaskoczeniem była dla mnie konsystencja, która z jednej strony jest lejąca, a z drugiej na tyle przyjemnie kremowa, że można bardzo łatwo rozprowadzić ją po całej twarzy — również po tych bardziej problematycznych obszarach, jak okolice nosa, czy skronie. Ja ten BB próbowałam aplikować zarówno dłońmi, jak i za pomocą gąbki i to właśnie ten drugi sposób jego nakładania, jest dla mnie przyjemniejszy. :) Jeżeli chodzi o zapach, to mogę napisać, że mnie urzekł, bo podczas nakładania tego kosmetyku na twarz jest delikatnie słodki, niektórym kojarzy się ze wspomnianym kokosem i być może faktycznie coś w tym jest. Ubolewam nad tym, że utrzymuję się tylko podczas aplikacji, bo jest naprawdę miły! Lubię kremy BB i lekkie podkłady, sięgam po nie o wiele częściej, niż po klasyczne, mocno kryjące formuły. Właśnie dlatego praktycznie od razu zabrałam się za testowanie tego kosmetyku i od razu spodobało mi się, jak dobrze stapia się ze skórą. Do aplikacji nie jest potrzebna duża ilość tego produktu, bo już pigmentacja sama w sobie jest zadowalająca. Ten krem BB świetnie maskuje rozszerzone pory i wyrównuje koloryt cery, a do tego bardzo ładnie wygląda przez praktycznie cały dzień i to bez użycia już żadnego pudru. Dodam też, że moja cera jest mieszana, od czasu do czasu pojawiają się na niej jakieś niedoskonałości i ten BB jest wystarczający do tego, aby delikatnie je zamaskować. Konsystencja może zdawać się na tych zdjęciach ciemna, ale ja mam stosunkowo jasną cerę i dobrze się do niej dopasowuje. Z kwestii, które mogą być jeszcze interesujące, to dodam, że ten krem BB nie roluje się i nie waży, a do tego nie podkreśla suchych skórek wokół nosa. No i nie da się zrobić sobie nim plam, bo nawet jak miejscami nałożyłam go zbyt dużo, to bez większego problemu rozprowadziłam nadmiar produktu po twarzy.
Bardzo lubię lekkie kosmetyki, takie jak kremy BB i ten od Miya również mogę zaliczyć do swoich ulubieńców. Jeżeli zależy Wam na kosmetyku, który jednocześnie łatwo się rozprowadza, fajnie wygląda na twarzy i pozwala na stworzenie delikatnego makijażu, to zdecydowanie warto go wypróbować.
A może już go znacie? :)
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ruda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.