Szampon zwiększający objętość włosów Hair We Are — Anwen

czwartek, 19 grudnia 2024

Cześć, dzień dobry,
dziś przychodzę do Was z recenzją kosmetyku, który zagościł w 8 okienku kalendarza adwentowego od marki Pure Beauty. Konkretnie, to będzie o szamponie zwiększającym objętość Anwen z wyjątkowej linii Hair We Are. Uwielbiam zarówno samą pielęgnację włosów, jak i produkty Anwen, dlatego ten szampon szybko powędrował do łazienki. Szczególnie że wcześniej nie miałam jeszcze okazji używać niczego z tej biało-czarnej, niezwykle ciekawej serii. 

Szampon zwiększający objętość włosów Hair We Are — Anwen 
 
 
Od producenta: Wiele problemów z włosami wynika z braku lub niewłaściwej pielęgnacji skóry głowy, która jest „fabryką” włosów. Jeśli jest w złej kondycji, włosy mogą np. nadmiernie wypadać, zbyt szybko się przetłuszczać, powoli rosnąć lub tracić objętość u nasady. Przy wyborze szamponu priorytetem powinny być potrzeby Twojej skóry głowy, a nie rodzaj włosów. W składzie szamponu do codziennego użytku unikaj mocnych substancji myjących, wybieraj produkty zawierające składniki, które dodatkowo zadbają o mikrobiom i kondycję skalpu. Szampon Hair We Are od Anwen zapewnia nie tylko odbicie od nasady i zwiększenie objętości włosów, lecz również pozwala Ci dokładnie oczyścić skórę głowy, zredukować wydzielanie sebum i wzmocnić strukturę włosów u nasady.
 

Opakowanie: Ten szampon jest zamknięty w klasyczną butelkę z pompką i ma 200 ml.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest dosyć gęsta, a co za tym idzie — produkt jest naprawdę wydajny.
Zapach: Jest soczysty i od razu skojarzył mi się z cytrusami. Najmocniej czuć go podczas samej aplikacji tego kosmetyku na skórę głowy i włosy, później jest już mniej wyczuwalny.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten szampon kosztuje 35,99 zł, ale można go upolować w promocji za niecałe 20 zł. Seria Hair We Are powstała specjalnie dla Hebe, ale aktualnie te kosmetyki są dostępne w różnych sklepach internetowych i nie tylko. Ja swój szampon znalazłam 8 grudnia w okienku kalendarza adwentowego Pure Beauty.
Moja opinia: Szampon jest zamknięty w wygodną i klasyczną butelkę o pojemności 200 ml. Opakowanie zostało wyposażone w pompkę, która ułatwia dozowanie i aplikację, ale zastanawiam się nad tym, jak sprawdzi się już pod sam koniec stosowania, ponieważ konsystencja jest dosyć gęsta. Oczywiście ma to spory plus, bo kosmetyk jest dzięki temu bardzo wydajny. Cytrusowy zapach umila aplikację i żałuję, że nie utrzymuje się jeszcze dłużej. :) Moje pasma bardzo często przyklapnięte, takie wiecie... „ulizane”, dlatego byłam bardzo ciekawa tego, jak ten kosmetyk się u mnie sprawdzi.

Jest to szampon o średniej mocy, który zawiera w sobie takie składniki jak hydrolizowane proteiny ryżowe, które właśnie — mają odpowiadać za zwiększenie objętości. Dalej mamy między innymi składniki aktywne z amarantusa, glicerynę, czy sok z aloesu. Ogólnie jest sporo ciekawych składników, za które ma nam podziękować nie tylko sama skóra głowy, ale i kondycja pasm.

Moje włosy są grube, ciężkie, a co za tym idzie,  zdarza się, że mam trudności z ich dobrym umyciem. Powiedziałabym, że ten szampon działa u mnie bardziej łagodnie, niż średnio, dlatego nie stosuję go co każde mycie. Najczęściej co dwa mycia skóry głowy i włosów, tak aby mieć pewność, że kosmyki będą na pewno dobrze oczyszczone. Konsystencja fajnie się rozprowadza i delikatnie pieni. Przy jednorazowej aplikacji nie trzeba stosować tego szamponu jakoś przesadnie dużo. Ja zawsze myję włosy dwukrotnie, czasami nawet trzy razy i nie zauważyłam, aby ten szampon jakoś szybciej się kończył.

Po użyciu i wysuszeniu włosów skóra głowy nie jest przesuszona, a za to bardzo dobrze oczyszczona. Faktycznie — pasma są trochę bardziej odbite od nasady i po myciu nie mam już efektu przyklapu, o którym Wam wspominałam. Przy stosowaniu tego kosmetyku muszę jednak pamiętać o tym, aby sięgnąć po odżywkę, albo maskę - ja i tak robię to zawsze więc dla mnie żaden problem, ale momentami miałam wrażenie, że ten szampon mocno plątał mi pasma. Z odżywką już tego problemu nie było. :) 

W tej linii oprócz samego szamponu, dostępne są też odżywki i maski. Czy muszę Wam pisać, że jestem ich ciekawa? Bardzo! A już zwłaszcza że pozostałe produkty pachną rabarbarem i czarną porzeczką. Myślę, że prędzej, czy później je przetestuję. :) W tej linii oprócz samego szamponu dostępne są też odżywki i maski. Czy muszę Wam pisać, że jestem ich ciekawa? Bardzo! A już, zwłaszcza że pozostałe produkty pachną rabarbarem i czarną porzeczką. Myślę, że prędzej, czy później je przetestuję. :)

A Wy znacie ten szampon i tę serię produktów? Lubicie je?

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (109) nowości (151)